Za nami fatalny tydzień na polskich trybunach. Nie działo się niemal nic wartego uwagi, ¾ ekip albo już bojkotuje, albo właśnie przygotowuje się do bojkotu. Pozostali mają – do wyboru, albo zamknięte stadiony/sektory, albo zakazy wyjazdowe. Dobrze trzyma się tylko Kraków, ale oni akurat dużą swobodę wykorzystują w sposób ohydny. Zapraszamy na nasz – czyli subiektywny i niekumaty – przegląd pięciu najważniejszych wydarzeń tygodnia.
***
1. Ohydna wojna krakowskich bandytów
Nie da się ukryć – Kraków z kibicowaniem ma już niewiele wspólnego. To nadal te same środki wyrazu, sektorówki, transparenty, ale treść, zasady, czy zwykła przyzwoitość znajdują się lata świetlne od przyjętych w całej Polsce standardów. Mecze Wisły z Lechem i Cracovii z Sandecją potwierdziły naszą opinię o trybunach w tym mieście. Nawet 100 pozytywnych akcji SKWK i tyleż samo starań Cracovii nie przyćmi bandytyzmu i kompletnego upadku zasad. Oprawy Wisły dałoby się przeżyć, gdyby wyrwać je z kontekstu – kiedy oprawy z nagrobkami rywali robi Lech, czy Lechia nikt nie ma pretensji. Ale gdy wszystko dzieje się kilka kilometrów od miejsc w których zabija się innych kibiców – czujemy obrzydzenie. Groźby ze strony Wisły „fenomenalnie” odparła Cracovia. „Witaj Darku w naszym garnku” i parafraza derbowej oprawy „walczyłeś twardo i pewny siebie”…
Zbydlęcenie. Tylko tak możemy to skomentować. Gdy cała kibolska Polska 1. listopada, w tym tygodniu, jednoczy się w zadumie i krzyczy „śmierć kibica jak śmierć brata”, gdy wszyscy wspominają swoich kolegów, krakowskie dzikusy nabijają się, obnoszą z dumą – tak, zajebaliśmy gościa nożami.
Im szybciej kibice z całej Polski odetną się od Krakowa – tym lepiej. Tak, wiemy, oni tam mają swój klimat, nic nam do tego. Ten „ich klimat” psuje jednak opinię całej Polsce. Warto to przemyśleć. Także w kontekście kar za race. Jeśli używają ich ludzie chełpiący się swoimi morderstwami, ta łatka przykleja się też do innych, także tych, u których piro oświetla… na przykład oprawy wspominające zmarłych.
Kraków od dawna ma w nosie kibicowską solidarność, wewnętrzne ustalenia, czy zasady. Najwyższy czas, by przestać ich traktować jako część tego świata.
2. Elana – Zagłębie Sosnowiec
Kompletna posucha w Ekstraklasie i I lidze, jeśli kibice gości gdzieś się pojawiali – zazwyczaj korzystali z gościnności gospodarzy. Jaga standardowo bez dopingu, na innych stadionach też nie lepiej. W poszukiwaniu ciekawych meczów zeszliśmy na II ligę – tutaj dość ciekawe starcie Elany z Zagłębiem Sosnowiec. Sosnowieccy kibice przybyli na mecz ze swoimi zgodowiczami z Olimpii Elbląg i zaprezentowali „zgodowy tryb życia”. (foto:zaglebie.sosnowiec.pl)
Z oprawą również gospodarze:
3. Kartofliska na Victorii Kałuszyn
Nasz znajomy ze strony kartofliska.pl odwiedziłâ€¦ Kałuszyn. Co ciekawe, na meczu miejscowej Victorii z Mazovią Mińsk Mazowiecki udało mu się nagrać taki filmik…
Z oprawami również Wisła Sandomierz, Wielim Szczecinek i kilkanaście innych zespołów z niższych lig.
4. Sturm Graz na meczu z Rapidem Wiedeń
W Polsce biedny tydzień, za to zagranicą jest w czym wybierać. W gąszczu efektownych opraw (i monstrualnej wielkości pokazów pirotechnicznych) na wyróżnienie zasługuje bardzo pomysłowa prezentacja Sturmu z postaciami filmowym – Terminatorem oraz „Mundlem” czyli Edmundem Sackbauerem z austriackiego serialu telewizyjnego.
Przypadkowa awaria prądu…
5. Zamknięcie Rasundy
Szwedzki AIK Solna godnie pożegnał swój stadion – Rasunda ma zostać zburzony pod koniec listopada. Poniżej kibice i ostatni mecz ligowy na tym obiekcie.
***
Ciekawie było również na 100-leciu tureckiego Karsiyaka, na derbach Sarajewa, czy w kilku meczach Bundesligi i 2. Bundesligi, gdzie również pojawiły się efektowne oprawy. Tylko na naszym podwórku cisza i spokój. Ciekawe tylko na jak długo.
Jeśli przeoczyliśmy coś bardzo ważnego, bądź też chcecie nas poinformować o nadchodzących wydarzeniach – śmiało, atakujcie mail [email protected].


