Pamiętacie trik Cuauhtemoca Blanco, który wsadził sobie piłkę między nogi, a potem wskoczył z nią w pole karne? Trochę jak strzał z czuba – niby toporne, niby zero w tym techniki, ale przecież może być bardzo skuteczne. W Polsce lata temu w podobny sposób gola strzelił świętej pamięci Jacek Płuciennik.
Co prawda sędzia tego gola nie uznał – nie jesteśmy pewni czy miał ku temu podstawy – ale i tak warto zobaczyć, bo taki strzał oddaje się raz na sto milionów.