Jakieś niewyobrażalne rzeczy działy się w kolejce siódmej i ósmej – otóż wtedy sędziowie nie wypaczyli żadnego wyniku, w związku z czym i nasza „niewydrukowana tabela” nie była potrzebna. W kolejce dziewiątej wszystko wróciło do normy i znowu jest co naprawiać po wspaniałych polskich arbitrach. Poniżej możecie zobaczyć najnowsze notowanie naszego zestawienia…
Jak widać – na pierwszym miejscu Polonia Warszawa. Jest to efekt między innymi tego, że jeden z goli dla Legii w meczu z Piastem (ten pierwszy) padł po nieprawidłowej akcji – Kucharczyk zanim zanotował asystę, był na spalonym. Nieznacznym, ale jednak. I chociaż gol piękny, to w myśl zasad uznać go nie możemy. Z tego samego powodu musimy też anulować pierwszą bramkę Rafała Boguskiego w meczu z Widzewem. Tam sędzia mylił się także na niekorzyść Wisły, bo chyba mógł (powinien?) pokazać przynajmniej jedną czerwoną kartkę dla zawodnika gospodarzy. Nie pokazał żadnej.
Ostatecznie weryfikujemy wynik tego spotkania na 1:1.
Błędy zdarzyły się oczywiście także w meczu Podbeskidzie – Lechia (nieuznany gol, gdy piłka odbiła się za linią bramkową) oraz w meczu Korona – Pogoń (nieuznany gol, gdy Pernis wcale nie był faulowany przez Sierpinę, do tego niesłusznie podyktowany rzut karny dla Korony, ale i tak obroniony). W Kielcach sędziowała nasza międzynarodówka, konkretnie Borski, więc błędy nikogo nie dziwią.
Aktualny bilans żółtych kartek dla sędziów wygląda tak: Małek, Gil, Borsk (trzy), Marciniak, Lyczmański (po dwie), Wajda (jedna).
