Reklama

Swój sukces przypisuje Bogu. 10 ciekawostek o Edinsonie Cavanim

redakcja

Autor:redakcja

09 listopada 2017, 16:45 • 4 min czytania 10 komentarzy

Choć najlepszy urugwajski piłkarz, Luis Suarez, nie sprawdzi naszej obrony, Glik i spółka nie mogą narzekać grę przeciwko ogórkom. Edinson Cavani jest ostatnimi czasy w znakomitej formie i naprawdę trudno o lepszy sprawdzian dla defensorów. Poznajmy zatem kilka ciekawostek o najgroźniejszym zawodniku naszych jutrzejszych przeciwników.

Swój sukces przypisuje Bogu. 10 ciekawostek o Edinsonie Cavanim

1. Edinson Cavani i Luis Suarez urodzili się w stutysięcznym mieście Salto, które położone jest przy granicy z Argentyną. Mało brakowało, a mogliby się spotkać już w pierwszych dniach swojego życia, ponieważ przyszli na świat w tym samym szpitalu, a dzielą ich jedynie… trzy tygodnie różnicy. – Nie mieliśmy okazji poznać się z Luisem w dzieciństwie. On bardzo szybko wyjechał do Montevideo, więc nie było ku temu okazji. Choć nasi ojcowie razem grali w lokalnych rozgrywkach – wspominał Cavani w jednym z wywiadów.

2. Cavani fenomenalnie spisuje się w debiutach, a najlepiej wiedzą o tym kibice Palermo, którzy mieli okazję zobaczyć niesamowitą bramkę Urugwajczyka w meczu przeciwko Fiorentinie.

11.03.2007 Palermo – Fiorentina 1:1

Reklama

Debiut w Napoli również nie był najgorszy, ponieważ Cavani ustrzelił dublet w starciu Ligi Europy z Elfsborgiem.

26.08.2010 Elfsborg – Napoli 0:2

Inaczej nie było również w pierwszym meczu w barwach PSG, w którym ,,El Matador” sieknął piękną bramkę dającą wyrównanie.

18.08.2013 PSG – Ajaccio 1:1

Reklama

Debiut Cavaniego w reprezentacji także nie był zwykły, gdyż wszedł na murawę za legendarnego Diego Forlana, a na dodatek – jakżeby inaczej – strzelił swoją pierwszą bramkę dla drużyny narodowej.

06.02.2008 Urugwaj – Kolumbia 2:2

Liczymy na to, że tekst nie będzie wymagał aktualizacji po debiucie na Narodowym.

3. Na mistrzostwach świata Cavani strzelił zaledwie dwie bramki. Na dodatek obie w przegranych spotkaniach. Najpierw trafił do siatki w 2010 roku w  meczu o trzecie miejsce z Niemcami. Po czterech latach dorzucił bramkę w meczu fazy grupowej z Kostaryką.

4. Jeszcze gorsze statystyki Cavani ma w Copa America, ponieważ tam możemy mówić już o prawdziwej klątwie. Do tej pory napastnik PSG nie strzelił żadnej bramki w mistrzostwach Ameryki Południowej. A miał ku temu naprawdę dużo okazji – wystąpił już w trzech edycjach tego turnieju.

5. Napastnik Urugwaju tylko jeden raz w barwach narodowych zobaczył czerwoną kartkę. Stało się to w meczu 1/4 finału Copa America z Chile (0:1). Choć w pewien sposób można to usprawiedliwić, ponieważ Jara przez cały mecz prowokował 30-latka w wyjątkowo chamski sposób. Chilijczyk szeptał Cavaniemu do ucha, że jego ojciec, który śmiertelnie potrącił motocyklistę, nigdy nie wyjdzie z więzienia. Gdy to nie poskutkowało, włożył mu palce pomiędzy pośladki. Ostatecznie Cavani nie wytrzymał i uderzył Jarę, za co wyleciał z boiska.

6. Cavani w ojczyźnie określany jest jako ,,wiecznie drugi”. W PSG przez długi czas musiał żyć w cieniu Zlatana Ibrahimovicia. Podobnie było w reprezentacji, gdyż zawsze Luis Suarez był uznawany za tego lepszego. Nic więc dziwnego, że Urugwajczyk nie do końca potrafi dogadać się z Neymarem.

7. Jedynie Leo Messi i Edinson Cavani – jak do tej pory – dziesiąty raz z rzędu strzelili dziesięć bramek w lidze, oczywiście pod uwagę bierzemy tylko pięć najmocniejszych lig w Europie. Najlepszy sezon dla Urugwajczyka to ten poprzedni, gdy strzelił aż 35 bramek.

8. Urugwajczyk do PSG trafił w 2013 roku za 64,5 miliona euro. Dopiero letni transfer Neymara przebił tamtą transakcję, jeśli chodzi o najwyższe transfery do Ligue 1.

9. Gdy Cavani pytany jest, czemu albo komu zawdzięcza swój sukces, zawsze odpowiada tak samo – wszystko co osiągnąłem jest zasługą Boga. Napastnik PSG jest osobą głęboko wierzącą, co w Urugwaju nie jest powszechnym zjawiskiem. Cavani twierdzi, że najlepszą nauką jest czytanie biblii, dlatego przeczytał ją już kilkanaście razy wraz ze swoją życiową partnerką.

Podążanie drogą Pana nie jest łatwe, lecz daje radość, a na końcu zawsze oznacza zwycięstwo. Wiara w Boga uchroniła mnie już od wielu pokus, które czyhają na piłkarzy za każdym rogiem. Nie mam żadnych wątpliwości, że mój talent, to dar od Boga – powiedział Cavani.

10. Na końcu ostrzeżenie dla naszych obrońców. Cavani już niespełna pięć lat temu trafił do siatki w meczu z naszą reprezentacją. Choć warto pamiętać, iż wtedy wszystko wyglądało inaczej. Zbigniew Boniek debiutował jako prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, na boisko wybiegli Tomasz Kuszczak, Łukasz Trałka czy Szymon Pawłowski, a na ławce rezerwowych siedział Piotr Brożek, co pokazuje, jak dawno to było. Tym razem Cavani będzie musiał zmierzyć się z dużo lepszą drużyną.

 

Najnowsze

Komentarze

10 komentarzy

Loading...