Reprezentant San Marino, który po meczu z Anglią podszedł do Wayne’a Rooneya i zapytał „przepraszam, dałby mi pan swoje spodenki?”, ma poważnego konkurenta w kategorii: sportowa żenada roku. Kilka dni po tym, jak gacie Rooneya znalazły się w gablocie szczęśliwca z San Marino, sędzia liniowy meczu Chile – Argentyna podbiegł do Leo Messiego i… poprosił o wspólne zdjęcie. W przerwie spotkania.
Mina Messiego – bezcenna. Samo spojrzenie wyraża więcej, niż tysiąc słów i może nawet lepiej, że Argentyńczyk tej sytuacji publicznie nie skomentował, bo jeszcze popsułby całą zabawę… Widać jednak, że liniowy wszystko wcześniej zaplanował – gość, który miał pstryknąć fotkę, był ustawiony, doskonale wiedział, co robić, do tego moment (w przerwie meczu) został dobrany perfekcyjnie.
Mamy tylko nadzieję, że zdjęcie się nie rozmazało, że nikt w ostatniej chwili się nie ruszył.