Real, Perquis, Barcelona – przegląd prasy hiszpańskiej

redakcja

Autor:redakcja

10 października 2012, 01:04 • 4 min czytania

Siódma kolejka La Liga za nami. El Clasico zostało rozegrane, i Ronaldo, i Messi podreperowali dorobek bramkowy, a tabeli status quo. Mecz Barcelony i Realu był tym razem inny niż zawsze. Katalończycy zdecydowali się wykorzystać okazję i zwrócić uwagę świata na krzywdę, jaka im się podobno dzieje. Przed spotkaniem przerobili trybuny na jedną wielką senyerę, a w czasie starcia machali flagami nacjonalistycznymi i krzyczeli, że chcą niepodległości. Bardzo ładną okładkę przygotował przed meczem kataloński dziennik „El Periodico”. „Tylko futbol?” pytają dziennikarze. My też zadawaliśmy sobie to pytanie. Czy zabawy w politykę nie przerodzą się w coś, dla czego nie powinno być miejsca na stadionach piłkarskich? Na szczęście nic takiego nie miało miejsca.

Real, Perquis, Barcelona – przegląd prasy hiszpańskiej
Reklama


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us

Reklama


Uploaded with ImageShack.us

Znów spójrzmy na „El Periodico”. Tym razem dzień później, już po meczu. „Gwiezdny remis” głosi nagłówek gazety. Dziennik jest, jak już wspominaliśmy, kataloński, więc nikogo nie dziwi cieszący się Messi obok smutnego Ronaldo. Zupełnie przypadkowo oczywiście w tle możemy dostrzec flagę regionu z gwiazdą, czyli tak zwaną esteladę – symbol nacjonalistów. Ciekawe, czy dziennikarzom gazety w tym gwiezdnym nagłówku bardziej chodziło o osoby Argentyńczyka i Portugalczyka, czy może jednak o to, co powiewało na drzewcach…


Uploaded with ImageShack.us

Jesteśmy w Katalonii, więc rzucamy okiem na dwa największe dzienniki sportowe regionu. Co widzimy? Ósemki. Ósemki wielkie jak Himalaje. Barcelona cieszy się z zachowania statusu quo w tabeli. Przewaga jest bezpieczna, zapewnia spokojny sen.


Uploaded with ImageShack.us

Co ciekawe, Madryt też cieszy się z takiego wyniku spotkania. Na okładce „Marki” mamy tytuł „Z innej planety”, a dodatkowo dopisek „Futbol rozgromił politykę”. Zgadzamy się z dziennikarzami największej hiszpańskiej gazety. Te wszystkie senyery i estelady, te okrzyki i prowokacje – to wszystko było niewidoczne. W ogóle ostatnio gazety ze stolicy są jakieś mocno koncyliacyjne. „As” na okładce, poza cieszącym się Ronaldo i informacją, że ta noc zostanie zapamiętana na długo, umieścił zdjęcia Ikera i Messiego, Xaviego i Ramosa, a także Xabiego i Iniesty. Dwa lata temu po takim spotkaniu redakcyjni koledzy Tomasa Roncero na okładkę wrzuciliby pewnie fotkę umazanego krwią Pepego opatrzoną napisem „Zabiję was!”. Albo coś takiego.


Uploaded with ImageShack.us

Malutkie zestawienie nagłówków różnych gazet. Od gigantycznego „El Pais”, przez spore „ABC”, na malutkich lokalnych dziennikach kończąc. Wszyscy piszą głównie o Ronaldo i Messim.


Uploaded with ImageShack.us

Urzekły nas dzisiejsze okładki „Mundo Deportivo” i „Sportu”. Obie gazety, oczywiście zupełnie przypadkowo piszą o Pepe. Portugalczyk po meczu zarzucił rywalom, że symulują faule. W odpowiedzi na te zarzuty Tito Vilanova stwierdził, że należałoby przygotować filmik z najbardziej haniebnymi popisami stopera Realu. Dziennikarze MD prośbę Katalończyka spełnili w mgnieniu oka. Nagranie nosi nazwę „Pepe nie powinien grać w lidze hiszpańskiej”. „Sport” pokusił się o porównanie Portugalczyka i Messiego. Ten drugi jest królem futbolu, ten pierwszy królem brutalnych ataków. Nagonka medialna jest trochę przykra, ale trzeba przyznać, że po obejrzeniu kompilacji MD trudno pałać miłością do stopera z Madrytu.

Ten drugi Madryt


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us

W ostatniej kolejce miał miejsce jeszcze jeden hitowy pojedynek. Atletico podejmowało na własnym stadionie Malagę. I wygrało. 2:1 po golu w doliczonym czasie gry. Sympatyzująca z „Los Colchoneros” prasa nie kryje euforii. „Mundo Atletico” przypomina, że chłopcy Diego Simeone są jedyna drużyną w kraju, która nie przegrała w tym sezonie meczu. Barcelona poległa w superpucharze, Elche w Copa del Rey, a „Los Rojiblancos” się trzymają.

Baskonia


Uploaded with ImageShack.us

W niedzielę zostały rozegrane quasi derby: Athletic – Osasuna. Oba kluby bardzo się nie lubią. Ci pierwsi kradną zawodników tym drugim, a kradzież zawodników to zawsze coś, co wzbudza negatywne emocje. W obecnym sezonie oba kluby grają beznadziejnie, pałętają się w okolicach strefy spadkowej. Ostatecznie trzy punkty zgarnął Athletic. Gola na wagę triumfu zdobył Aduriz. „Deia” triumf nazywa przepysznym i zupełnie nie wspomina o tym, że „Lwom” z San Mames ciągle bardzo daleko do formy sprzed roku.

Walencja


Uploaded with ImageShack.us

Świetne zdjęcie na okładce „Super Deporte”. W niedzielę rozegrane zostały derby Valencia kontra Levante. Wygrali ci drudzy dzięki trafieniu prezentowanego wyżej Martinsa. Czarnoskóry snajper szybko zaskarbił sobie miłość fanów. Wypadałoby coś napisać o „Los Ches”, ale nie jesteśmy w stanie. Powód jest prosty – nie mamy pojęcia, co się tam dzieje. Podobno problemem jest środek pola. My tych problemów widzimy znacznie więcej. I zdecydowanie nie wszystkie mają związek z piłkarzami.

Sewilla


Uploaded with ImageShack.us

Szok. Okładka dzisiejszego wydania „Estadio Deportivo” nas naprawdę zaskoczyła. Okazuje się, że słabiutkim meczu z Atletico ktoś jeszcze w Betisie w Polaka wierzy. W najbliższej kolejce „Los Beticos” jadą do Pampeluny, a nasz rodak prawdopodobnie zagra na środku obrony w miejsce Mario. „Królestwo Damiena Perquisa” – pisze gazeta. Owe królestwo odnosi się do starej nazwy stadionu Osasuny: Reyno de Navarra. Nie wiemy, czy reprezentant Polski zagra tak dobrze, że po spotkaniu zostanie uznany królem stadionu. Nie wiemy nawet, czy na pewno zagra od pierwszych minut. Wiemy za to, że na pewno ma potencjał, by pomóc drużynie.

PIOTREK DYGA https://PodPressingiem.wordpress.com

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama