Orgie, kobiety i picie przed mistrzostwami świata – Matthaus wydał książkę

redakcja

Autor:redakcja

08 października 2012, 23:28 • 2 min czytania

W Niemczech nastała wielka moda na pisanie autobiografii. W dniu, w którym ukazała się książka Uliego Borowki (pisaliśmy o niej TUTAJ), na rynku pojawiła się również pozycja Lothara Matthausa. Pozycja, która – chociażby przez wzgląd na samo nazwisko – powinna przyciągnąć wielu klientów.
Czy odbije się takim echem, jak książka Borowki? Czy też opowiada o uzależnieniu od alkoholu, zasypianiu po pijaku za kierownicą czy budzeniu się we własnych wymiocinach? Nie, nie w takim stopniu, ale będzie o niej głośno. Z tego, co przedstawia niemiecka prasa, jest na pewno łagodniejsza. Akurat kto jak kto, ale Matthaus ma do stracenia wiele. W kilku momentach – „Bild” prezentuje fragmenty książki – pisze więc o tym, z czego najbardziej znany był poza boiskiem, czyli romansów i przygód miłosnych. Z biegiem czasu, historie są jednak coraz bardziej interesujące.

Orgie, kobiety i picie przed mistrzostwami świata – Matthaus wydał książkę
Reklama

Temat alkoholu? Obowiązkowa dziś część każdej autobiografii. „Po mistrzostwie Europy w 1980 roku sukces uderzył mi do głowy. Popularność rosła bardzo dynamicznie, pojawiałem się na okładkach magazynów. Widząc, jak to wszystko łatwo przyszło, myślałem, że jedno piwo więcej przed treningiem nie zrobi różnicy. Koledzy namawiali i kusili, żeby wychodzić częściej i wracać coraz później. Notowałem dobre występy, więc nie widziałem w tym najmniejszego problemu. Z czasem piwo zmieniło się w whisky, nawet tuż przed naprawdę ważnymi meczami.”

Mistrzostwa świata, które odbyły się dwa lata później, Matthaus wspomina nawet nie poprzez zdobycie srebrnego medalu, a… wielkie świętowanie, orgie czy wpadające do pokoi hotelowych modelki. Opowiada o trudnym okresie przygotowań, treningach, które nie dochodziły do skutku, bo niektórzy piłkarze nie byli w stanie podnieść się z łóżka. „Kto nie był pijany, ten był nachlany” – pisze i wicemistrzostwo nazywa dużą, naprawdę dużą niespodzianką.

Reklama

Książka jeszcze przed ukazaniem zaczęła wzbudzać niemałe kontrowersje. Markus Babbel, dziś trener Hoffenheim, został przez Matthausa nazwany lizodupem – ostrych słów nie szczędzi również Juergenowi Klinsmannowi i innym. Ludzie z niemieckiego środowiska właśnie nerwowo przerzucają kartki w poszukiwaniu swoich nazwisk…

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama