Cóż, w czasach gdy Hiszpania powoli idzie w ślady Grecji, a rozruchy na ulicach to nie mrzonka, ale realna groźba nadchodzących lat, a może nawet miesięcy – nic nie może nas zdziwić. No dobra. Może jednak nie jesteśmy aż tak nieczuli na absurdy tego świata i nadal zdarzają się rzeczy, przy których nawet my rozdziawiamy gębę ze zdziwienia.
Po kolei. Hiszpański piłkarz w reklamie amerykańskiej gry składającej się z wyścigów i pościgów samochodowych demoluje policyjny radiowóz za pomocą futbolówki?
Reklama
To ma sens.
Reklama