Jednym z kandydatów na prezesa PZPN jest Edward Potok – pułkownik Edward Potok. Przypomniała nam się anegdota z nim związana, kiedyś ze śmiechem opowiadana przez Ryszarda Forbricha. Jeszcze w czasach, gdy Forbrich był Forbrichem, a nie Ryszardem F.
A było podobno jakoś tak. „Fryzjer”, jako działacz Amiki Wronki, pojechał do Bydgoszczy kupować od Zawiszy Pawła Kryszałowicza. A Zawiszą zarządzał wtedy właśnie pułkownik Potok. „Fryzjer” w swoim stylu, coś tam proponował, nie do końca oficjalnie.
– Dogadajmy się jak ludzie! – mówi do Potoka.
– Pan obraża mundur oficera Wojska Polskiego – oschle odparł mu Potok.
„Fryzjer” zbity z tropu, myślał pięć sekund, aż w końcu stwierdził: – To pan pójdzie się przebrać i porozmawiamy jak cywil z cywilem.
O dziwo, ta zaskakująca propozycja spodobała się Potokowi, poszedł się przebrać, wrócił jako cywil i dobito targu.
Szacunek dla munduru – najważniejszy!