Wisła zalega z pensjami, Milik załatwił bratu pracę, Grosicki nie myśli o transferze

redakcja

Autor:redakcja

19 września 2012, 09:48 • 6 min czytania

Tekst dnia to artykuł Piotra Jawora z „Gazety Wyborczej” o olbrzymich problemach finansowych Wisły, o których ludzie związani z klubem mówią coraz głośniej. Poza tym warto zajrzeć do „Faktu”, gdzie jest dziś nadspodziewanie ciekawie.
FAKT

Wisła zalega z pensjami, Milik załatwił bratu pracę, Grosicki nie myśli o transferze
Reklama

Reklama

Jedno z najlepszych wydań “Faktu” w ostatnich tygodniach. Mamy tu teksty o Widzewie…

Widzew musiał wyłożyć m.in. za sprowadzonego z Arki Gdynia Jakuba Kowalskiego (25 l.), zapłacić Legii ekwiwalent za wyszkolenie Adama Banasiaka (23 l.), czy Dingli Swallows ratę za transfer definitywny Princewilla Okachiego (21 l.). Większość piłkarzy sprowadzono jednak za darmo. Tak jak objawienie początku sezonu Alexa Bruno (19 l.). Brazylijczyk nie tylko nic nie kosztował, ale zbytnio nie obciąża budżetu klubu. Zadowala się niską pensją, opłacanym internatem, biletem miesięcznym na komunikację miejską i otrzymanym… playstation.

O Łukaszu Miliku, któremu brat załatwił pracę…

Kiedy wybrany właśnie na najlepszego zawodnika sierpnia w ekstraklasie Arek zdobywa kolejne bramki dla zespołu Adama Nawałki (55 l.), jego starszy brat organizuje wyjazdy na mecze oraz codzienne zajęcia w zespole Młodej Ekstraklasy. Nierozłączni bracia Milikowie ponoć nie muszą bać się o swoją przyszłość, bo zatrudnienie فukasza w klubie reguluje jeden z zapisów w kontrakcie Arkadiusza z Górnikiem.

I o nowym pałacu PZPN-u.

Grzegorz Lato (62 l.) ma gest. Prezes PZPN przyznał, że budowa nowej siedziby związku kosztować będzie ok. 40 milionów złotych. – W tej chwili za wynajem powierzchni biurowych płacimy ponad milion złotych rocznie. Wolę spłacać kredyt i mieszkać we własnym domu. Jesteśmy ostatnim europejskim związkiem piłkarskim, który nie ma własnej siedziby – tłumaczył Lato w programie Sportklubu.

A także drobiazgi o karach dla Małka i Lyczmańskiego, o kazaniach Osmana Chaveza i o tym, że Waldemar Fornalik wychodzi z meczów przed ich zakończeniem.

SUPER EXPRESS

Tekst o wyborach prezesa PZPN.

Wczoraj w warszawskim hotelu Victoria odbył się kolejny odcinek castingu kandydatów na prezesa PZPN. W roli przesłuchujących wystąpili szefowie klubów Ekstraklasy i I ligi. Porażkę poniósł Grzegorz Lato (62 l.). – Postanowiliśmy, że żaden klub I ligi nie udzieli mu poparcia, ponieważ czujemy się oszukani przez Latę – powiedział nam Czesław Kwaśniak (44 l.), prezes Okocimskiego Brzesko.

(…)

Nie rezygnuje również… Zdzisław Kręcina (57 l.). Na wczorajszym przesłuchaniu były sekretarz związku pokazał wyrok sądu rejonowego, który nakazał Grzegorzowi Kulikowskiemu (48 l.) wypłacenie mu ponad 360 tys. zł. Kulikowski to autor afery taśmowej, nagrywał rozmowy z Latą i Kręciną. Gdy sprawa ujrzała światło dzienne, Kręcina tłumaczył się, że nie brał żadnych łapówek, twierdząc, że to Kulikowski jest jego dłużnikiem. Na dowód przedstawił w sądzie umowę i weksle świadczące o tym, że w 2006 r. pożyczył Kulikowskiemu 90 tys. franków. Sąd przyznał mu rację i kilka dni temu nakazał zwrot tych pieniędzy. Po przeliczeniu to ok. 360 tys. zł!

GAZETA WYBORCZA

Wywiad z Princem Okachim.

Mirosław Szymkowiak, były świetny piłkarz Widzewa, który też występował w środku pomocy, powiedział, że jesteś wielkim odkryciem tego sezonu. Dodał, że w odbiorze grasz jak profesor.
– Jeśli możesz, to podziękuj mu za te miłe słowa. Super, że słyszę takie pozytywne komentarze. Dodają jeszcze większej ochoty do ciężkiej pracy. Na nowej pozycji mam całkowite inne zadania. Przede wszystkim muszę być skupiony na twardej walce w destrukcji. Na pewno nie jest to łatwe, tym bardziej że, jak widzisz, żaden ze mnie potężny chłop (śmiech) [Okachi mierzy 168 cm wzrostu – przyp. red]. Oczywiście oczekuje się też ode mnie dokładnych podań do partnerów. Poza tym do Widzewa przychodziłem jako napastnik, a nieczęsto się zdarza, żeby piłkarz, który ma strzelać gole, był przestawiany na defensywnego pomocnika. Nie mam jednak z tym żadnych problemów.

No, właśnie pamiętasz, jak w ubiegłym roku niektórzy zastanawiali albo pukali się w czoło, po co Widzewowi Nigeryjczyk z drugiej ligi maltańskiej? Teraz pewnie tego nie pamiętają albo żałują swoich słów…
– Ludzie nie powinni oceniać nowych piłkarzy tylko na podstawie tego skąd pochodzą albo, w jakiej lidze ostatnio występowali. Należy poczekać, zobaczyć co taki zawodnik naprawdę potrafi i dopiero wtedy wypowiedzieć się na jego temat. Jest wielu ciekawych piłkarzy z Nigerii, którzy występują za granicą, nawet w lidze maltańskiej. Trzeba tylko im dać szansę. Ja taką otrzymałem i mam nadzieję, że ją dobrze wykorzystuję. Cieszę się, że tu trafiłem i mogę pracować z trenerem Mroczkowskim. To dobry fachowiec. Podobnie, jak ja, on też pewnie przed sezonem nie przypuszczał, że po czterech kolejkach będziemy liderem. Najbardziej podoba mi się u niego to, że potrafi pracować z młodymi zawodnikami, zachęcić do ciężkiej pracy. Ma z nami dobry kontakt, wie jak nas umiejętnie prowadzić.

Tekst o problemach Wisły Kraków.

Powodów słabej formy piłkarzy szuka się w niewystarczającym zaangażowaniu i błędach trenera Michała Probierza, ale nie bez znaczenia jest także to, co dzieje się w kasie klubu. Część zawodników czeka na wypłaty sprzed kilku miesięcy, zdarzają się również tylko cząstkowe przelewy. Szczęśliwcami są ci, wobec których są kilkunastodniowe opóźnienia.

Sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby wypalił plan naprawczy. Wiceprezes Jacek Bednarz podkreślał, że przyszedł do zadłużonego klubu i jego zadaniem jest wyprowadzić go na prostą. Na razie zawodnicy nie wiedzą, kiedy przyjdzie przelew i czy np. do końca rundy wszystkie zaległości zostaną wypłacone. Czy wpływa to na ich zaangażowanie? – Z tego powodu mieliby nie walczyć? W takim razie w niektórych klubach piłkarze w ogóle nie powinni grać – ucinał kilka miesięcy temu Probierz.

(…)

Plan naprawczy nie wypalił, bo był prosty i naiwny. Wiceprezes Jacek Bednarz chciał ratować budżet głównie wyprzedażą zawodników, ale słupki i wyliczenia z kartek rzadko udaje się wcielić w życie. Początek miał prosty – by zejść z kosztów, wystarczyło nie przedłużyć umów z kilkoma zawodnikami (m.in. Michaelem Lameyem, Draganem Paljiciem czy Tomasem Jirsakiem). Schody zaczęły się, gdy do zakończenia współpracy potrzebna była wola obu stron. Bednarz kilka razy proponował Kewowi Jaliensowi rozwiązanie kontraktu, ale oferty nie zadowalały Holendra.

RZECZPOSPOLITA

Tekst o korupcji w FIFA.

Utworzona niedawno na nowych zasadach komisja etyki FIFA to najważniejsza część reformy, którą obiecał Blatter, gdy rok temu po wybuchu całej serii afer korupcyjnych ziemia zaczęła mu się palić pod nogami. Ta nowa komisja ma być, w odróżnieniu od poprzedniej, naprawdę niezależna od Komitetu Wykonawczego. To Garcia będzie decydować o wszczynaniu śledztw, wynajmować najlepszych specjalistów. A tych, których oskarży, będzie sądził drugi szeryf, tym razem z Europy: Joachim Eckert, przewodniczący sądu gospodarczego z Monachium, który jeszcze jako prokurator dobrał się m.in. do podejrzanych transakcji Siemensa, a w sprawach przekraczających granice Niemiec współpracował ze słynnym włoskim sędzią Giovannim Falcone, który zginął z wyroku mafii. Ani Garcia, ani Eckert nie mieli wcześniej związków z futbolem. Taki był zresztą wymóg, gdy szukano kandydatów.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Rozmówka z Kamilem Grosickim.

Jest pan w słabszej formie?
Nie ma co ukrywać, że ostatnio tak. Ale to, że znalazłem się poza kadrą, nie spadło na mnie niespodziewanie. Rozmawiałem z trenerem. Uznaliśmy, że chwila odpoczynku mi się przyda. A teraz do roboty. Jestem dobrej myśli i przekonany, że sytuacja wróci do normy, czyli znajdę się w składzie na nadchodzący mecz z Kasimpasą.

(…)

Nie udało się panu zmienić klubu w letnim oknie transferowym. Był pan zawiedziony?
Nie udało się i tyle. Nie grzeje mi się głowa, nie myślę teraz o zmianach, tylko o tym, by zacząć grać. Bez tego planowanie nie ma w ogóle sensu. Na dzisiaj rozmowy o transferach to nie ze mną.

Patryk Małecki nie tak dawno zmienił Wisłę Kraków na Eskisehirspor i już pewnie żałuje przeprowadzki?
Mam kontakt z Patrykiem. Nie jest mu łatwo, ale to dopiero początek jego gry w Turcji. Od zaledwie tygodnia ma tłumacza. Nie jest wcale tak łatwo zaaklimatyzować się w nowym kraju, w nowym otoczeniu, tym bardziej, że Patryk jest jedynym Polakiem w tamtym klubie.

Najnowsze

Ekstraklasa

Pamiętacie transfery Efforiego? Haditaghi: „Fałszywe faktury”

redakcja
0
Pamiętacie transfery Efforiego? Haditaghi: „Fałszywe faktury”
Ekstraklasa

Pogoń Szczecin ma oko na snajpera. Wymiata w Lidze Konferencji

redakcja
2
Pogoń Szczecin ma oko na snajpera. Wymiata w Lidze Konferencji
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama