O meczu młodzieżówki jeszcze napiszemy, natomiast na oddzielną wzmiankę zasługuje Łukasz Skorupski. I nawet nie chodzi o szmatę na 2:1, którą wpuścił (zdarza się), ale o sytuację, po której bramki nie było, w czym jednak najmniejsza zasługa bramkarza. Sporo meczów oglądamy, ale tak ustawionego golkipera przy strzale z siedemnastu metrów jeszcze nie widzieliśmy. Co on chciał w tej sytuacji zrobić, poza tym, że oglądał pośladki kolegów? To jakiś nowy sposób na skołowanie przeciwnika?
Dobrze, że Rosjanin nie zauważył, że bramkarz zbiera jagody i że skończyło się na strzale w mur.
Janusz Wójcik: „Ej, zobacz, co on robi w tej bramce! Siatkówka Kupę, kurwa!”