Dariusz Dudka znalazł nowy klub. W Levante wcale nie musi siedzieć na ławce

redakcja

Autor:redakcja

23 sierpnia 2012, 09:33 • 4 min czytania

– To największy hit transferowy tego lata – tak wielu polskich kibiców okrzyknęło przeprowadzkę Dariusza Dudki do Levante Walencja. I choć w ogólnym spojrzeniu na rynek transferowy, jest w tym co nie miara przesady, trudno nie być pod wrażeniem niespodziewanego kroku reprezentanta PZPN. Tym bardziej, że jeśli Darek szybko nadrobi braki treningowe, ma szansę coś osiągnąć w nowym klubie. A to dlatego, że w wąskiej kadrze hiszpańskiego zespołu jest paru gorszych od niego, a inni uwielbiają kolekcjonować kartki.
Przeprowadzka na Costa Blanca na pewno nie jest podyktowana względami finansowymi. Jak sam przyznał, miał wiele korzystniejszych ofert z Rosji i Turcji, tymczasem zdecydował się na niższe zarobki. Tym samym pokazał, że ma trochę oleju w głowie i ambicji, by jeszcze zaistnieć w czołowych ligach europejskich.

Dariusz Dudka znalazł nowy klub. W Levante wcale nie musi siedzieć na ławce
Reklama

Dariusz Dudka w Levante

Reklama

– Zostawię tutaj serce. Chcę rozwijać swój talent w jednej z najlepszych lig świata – mówił podczas oficjalnej prezentacji na Estadio Ciudad Valencia. W przeciwieństwie do pociesznego Wojtusia Pawłowskiego nie poraził „znajomością” angielszczyzny. Zaplusował więc już na starcie.

Dyrektor sportowy Levante – Manolo Salvador ceni go za szeroko pojętą wszechstronność. Chyba jednak niezbyt dokładnie mu się przyjrzał, gdyż w przeciwnym razie wiedziałby, że to określenie jest w tym wypadku lekkim nadużyciem i ma wartość czysto teoretyczną. Rzeczywiście Dudka zwiedził niezliczoną ilość pozycji. Nominalnie był obrońcą. Zaczynał na lewej stronie, potem przeniósł się na prawą, by następnie zadomowić się na stoperze, aż w końcu pójść do przodu, do roli defensywnego pomocnika. Mobilność niesamowita. Niestety w ostatnim czasie tylko na papierze. W praktyce spisywał się co najwyżej przeciętnie. Rozdrabniał się jak mógł, a nic z tego nie wynikało. Ot, klasyczna zapchajdziura. Niektórzy mówili na to wszechstronność. Ich wybór.

Z drugiej strony działaczom szóstej drużyny La Liga nie ma się co dziwić. W obliczu kryzysu finansowego mało kto nie postawiłby na tak „uniwersalnych ” zawodników. Widząc, że w kasie nie bardzo się przelewa, postanowili nieco przewietrzyć kadrę, zmniejszyć jej liczebność i pozbyć się paru doświadczonych graczy (Javi Venta, Botelho, Cabral, Valdo). Przy walce na trzech frontach (La Liga, Copa del Rey, Liga Europejska) roztacza to wizję długiego, wyczerpującego sezonu.

I właśnie w tym swoich szans powinien upatrywać Dudka. Nie wiadomo jeszcze jakie plany ma wobec niego Juan Ignacio Martinez. Na brak newralgicznych pozycji na pewno nie narzeka. Tutaj nieocenioną pomocą może okazać się wszechstronność Darka.

Zdecydowanie najbardziej pali się sytuacja na środku obrony. Po odejściu Argentyńczyka Gustavo Cabrala jedyną gwarancją przyzwoitości pozostał ,zmagający się z nadwagą 36-letni Sergio Ballesteros. Ale sam przecież zagrożenia nie wyczyści. Wiek robi swoje, zaś warunki fizyczne nie stanowią już tego samego atutu, co kilka lat wstecz. Poza nim są jeszcze David Navarro i Hector Rodas. Pierwszy jakiś temu zapracował sobie na ksywkę „nosołamacz”. W 2006 roku, jeszcze w barwach Valencii starł się z Nicolasem Burdisso, po meczu Ligi Mistrzów z Interem. Konfrontacja tak bardzo go zaabsorbowała, że złamał rywalowi nos i skończyło się półroczną dyskwalifikacją. Bitka znacznie lepiej mu wychodziła niż gra w piłkę. Wiosną zagrał raptem w czterech spotkaniach. Teraz, tylko z konieczności wskoczył do wyjściowej jedenastki, dlatego, że Martinez nie jest jeszcze przekonany do 24-letniego Rodasa. Co prawda ten nieźle wypadł wiosną w drugoligowym Elche i w trakcie przygotowań do sezonu, ale widać nie prezentuje jeszcze oczekiwanej formy. Nie ulega więc wątpliwości, że Ballesterosowi przydałby się godny partner, ewentualnie zmiennik. Dudka, choć przeciętny, powinien się nadać. Zresztą może nie być innej opcji.

Sprzymierzeńcem byłego gracza Wisły Kraków powinien stać się wariant taktyczny z notorycznym wystawianiem dwójki defensywnych pomocników. O stałe zadomowienie się w duecie będzie jednak bardzo ciężko. Silnej konkurencji nie brakuje. Na bank nie do wygryzienia jest Vicente Iborra. 24-letni wychowanek jest jednym z objawień La Liga i uchodzi za jednego z najlepszych na swojej pozycji. Znakomicie rozbija ataki, odbiera piłki, błyskawicznie przychodząc do ofensywy. Drugim pivotem pozostaje na razie sprowadzony z Racingu Santander Papakouly Diop. Senegalczyk bardzo przypomina umiejętnościami Iborrę. Przede wszystkim jest poprawny w destrukcji i w kadrze powinien się czuć coraz pewniej. Dudka musi się więc bardzo postarać, by zagrozić czarnoskóremu koledze. Nie zapominajmy, że podobne ambicje ma pukający do bram pierwszego składu Miguel Pallardo. Na szczęście Martinez lubi rotować, a sprowadzenie naszego grajka zwiększa mu tą możliwość.

W kadrze popularnych „Ł»ab” jest kilku piłkarzy co najmniej o klasę lepszych od niego. Początki z pewnością powinny być trudne, okupione pobytem na ławce rezerwowych. Ale przecież sezon jest długi, toteż nietrudno o kontuzje, wahania formy i wykluczenia kartkowe. Te ostatnie zdarzają się bardzo często. Na przykład w zeszłym sezonie sędziowie pokazali Levante aż 120 żółtych kartek. W tej ekipie nie przebiera się w środkach. Ballesteros zobaczył 9, Iborra aż 11 i jedną czerwoną, Diop 14 i dwie czerwone. Pauzujących trzeba kimś zastąpić. Tu stwarza się znakomita okazja dla Dudki.

Czy wykorzysta swoją szansę? Póki co dał sobie tydzień na nadrobienie wszystkich zaległości i wskoczenie do meczowego składu. Historia pokazała, że wielu naszych rodaków potrafiło odnaleźć się w jednej z najlepszych lig świata. Uda mu się? Cytując klasyka: „We will say, what time will tell”. Oczywiście życzymy powodzenia.

Dariusz Dudka w Levante

DANIEL KAWCZYŁƒSKI

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!

[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama