Polonia jak فKS, chaos w pierwszej lidze, Okuka odnosi sukcesy w Chinach

redakcja

Autor:redakcja

31 lipca 2012, 05:57 • 5 min czytania

W polskiej prasie piłkarskiej wciąż trwa stagnacja z powodu igrzysk. Dziś jednak warto zwrócić uwagę przede wszystkim na wywiad z Dragomirem Okuką, który odnalazł się w chińskiej lidze i radzi sobie bardzo dobrze.
FAKT

Polonia jak فKS, chaos w pierwszej lidze, Okuka odnosi sukcesy w Chinach
Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Borussia nie sprzedaje Lewandowskiego, Świerczok wrócił do Piasta, dezorganizacja w pierwszej lidze.

Reklama

Wczoraj późno po południu okazało się, że w I lidze ostatecznie nie zagra Ruch Radzionków. – Audyt wykazał dwa miliony zadłużenia. Do tego nad klubem dalej wisi zakaz dokonywania transferów. W tej sytuacji ja i moi inwestorzy nie będziemy się angażować w ratowanie Ruchu – informuje Ireneusz Strychacz (43 l.), prezes LZS Piotrówka, który zaangażowany był w sprawę przejęcia Cidrów. W tym wypadku w miejsce jedenastki z Radzionkowa powinna zagrać Polonia Bytom. O tym, czy spadkowicz z poprzedniego sezonu zagra na zapleczu ekstraklasy, władze PZPN zdecydują na posiedzeniu… 2 sierpnia, na dwa dni przed startem rozgrywek!

SUPER EXPRESS

Felieton Michała Listkiewicza.

Wojażowałem ostatnio po środkowej Europie, pytałem w czołowych klubach Serbii, Chorwacji, Węgier, Litwy o zarobki piłkarzy. Są kilkakrotnie niższe od apanaży naszych gwiazdeczek. Trudno się zatem dziwić, że kluby robią bokami, a zjawisko wycofywania drużyn z rozgrywek rozlewa się na coraz wyższe klasy rozgrywkowe. Zarabiający 10 tysięcy złotych piłkarze Pilzna, Petrżalki czy Debreczyna grali w Lidze Mistrzów, zgarniający 10 razy więcej wyżelowani gwiazdorzy z polskich klubów cieszą się, gdy pokonają amatorów z Łotwy czy Macedonii.

GAZETA WYBORCZA

Tekst o Lechii Gdańsk, której trener, Bobo Kaczmarek, zamierza ponoć odważniej postawić na młodzież.

Tym razem obaj dostali szansę na pokazanie się w „dorosłym” zespole i szansę tę wykorzystali. Duża w tym zasługa całego sztabu szkoleniowego i pozostałych piłkarzy. Kacprzyckim zaopiekował się Abdou Razack Traore, sporo czasu na treningach poświęca mu również asystent Kaczmarka Maciej Kalkowski, który cierpliwie odkrywa przed „Małym” arkana futbolu. Cennych wskazówek podczas meczów sparingowych udzielał mu także Marcin Pietrowski. Efekty tej pracy są widoczne już teraz. Kacprzycki świetnie zaprezentował się w sparingu przeciwko Stomilowi Olsztyn, a jego rajdów na skrzydle nie powstydziłby się doświadczony ligowiec. Swój występ uwieńczył strzeleniem ładnej bramki. Obok szybkości, przebojowości i młodzieńczej fantazji w Kacprzyckim drzemie jednak coś jeszcze, co najbardziej cieszy kibiców biało-zielonych. Po zdobytym golu „Mały” entuzjastycznie ucałował herb Lechii, demonstrując tym samym swoje przywiązanie do barw klubowych.

(…)

Trzecim z muszkieterów, którzy mogą wkrótce pełnić niepoślednią rolę w Lechii jest Adam Duda. W jego przypadku, podobnie jak było to z Kacprzyckim, jego potencjału nie wykorzystali poprzedni trenerzy biało-zielonych, choć Duda strzelał bramki w drużynach Młodej Ekstraklasy i rezerw. Próbkę swoich umiejętności dane było mu ujawnić w końcówce ubiegłego sezonu. Teraz otwiera się przed nim szansa na częstsze występy w ekstraklasie. Tym bardziej, że postęp, który zrobił Duda jest widoczny gołym okiem. Jak przekonuje Surma, napastnik Lechii jest odkryciem okresu przygotowawczego. Najważniejsze, że Duda ma się od kogo uczyć. Bądź co bądź gra u boku takiego zawodnika jak Grzegorz Rasiak może być dla młodziana solidną lekcją futbolu.

I o przygotowaniach Polonii Warszawa do sezonu.

Dziś do Polonii przychodzą (na razie na testy) piłkarze wolni na rynku, których nie chcą już w innych klubach ekstraklasy także nikomu nieznajomi w Polsce obcokrajowcy z mało interesującymi życiorysami. Jest trochę tak jak z nowym właścicielem „Czarnych Koszul” Ireneuszem Królem – przychodzą bo muszą, inaczej pewnie zostaliby na lodzie.

Polonia w ten sposób powiela pomysł na budowę drużyny فKS-u. فódzki klub również zatrudniał i to za pięć dwunasta każdego dostępnego piłkarza „z nazwiskiem”, bez względu na jego motywacje, stan przygotowania, wagę. Taki właśnie فKS z hukiem spadł z ekstraklasy.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Image and video hosting by TinyPic

Wywiad ze Staffanem Tapperem, byłym reprezentantem Szwecji.

W europejskich pucharach dojdzie do dwóch polsko-szwedzkich dwumeczów. Jak w pańskim kraju przyjęto losowanie?
Pewnie tak samo jak u was. Większość reprezentantów, i w ogóle naszych dobrych zawodników, gra za granicą, czyli dokładnie jak w przypadku Polski. Waszych piłkarzy kojarzymy głównie z Bundesligi. Praktycznie wszyscy zawodnicy z Lecha Poznań czy Śląska Wrocław są dla nas anonimowi, więc przyjęliśmy losowanie optymistycznie. Mamy szanse.

(…)

W Polsce kojarzy się pan z karnym, którego nie strzelił pan w meczu z Polską w 1974 roku.
Szwedzi obwiniali mnie po tym karnym, a w Polsce Tomaszewski stał się bohaterem. U nas w kraju mówiono, że za wcześnie wyszedł do piłki.

Pan też to tak zapamiętał?
Nie. Ja zapamiętałem, że był fantastycznym bramkarzem i obronił w świetnym stylu. Ale na 20. rocznicę tego wydarzenia spotkaliśmy się w obecności szwedzkich dziennikarzy i jeszcze raz strzelałem. Tym razem trafiłem. Wyrównałem rachunki.

Image and video hosting by TinyPic

I rozmowa z Dragomirem Okuką (dziś trenerem chińskiego Jiangsu Sainty).

Jakie są kontrakty w pana drużynie?
Jak na tutejsze standardy niewielkie. Najwięcej zarabia Siergiej Kriwiec – 400 tys. euro netto, zresztą tu wszystkie kwoty są netto. Do tego dochodzą jeszcze bardzo dobre premie – 4-5 tys. euro za wygrany mecz. W nowym sezonie ma być jeszcze lepiej. Cztery zespoły grają w LM, jeśli do niej wejdziemy, mamy obiecane większe pieniądze na transfery.

Chciałby pan poza Kriwcem sprowadzić jeszcze kogoś z naszej ligi?
Dobrych zawodników miał Wojciechowski, ale byli drodzy – Trałka, Jodłowiec, Bruno. Są jeszcze Mila, Radović, Vrdoljak, Wolski. Na razie jednak mamy wypełniony limit obcokrajowców. Tu może być ich trzech spoza Azji i jeden Azjata. W Lidze Mistrzów może grać siedmiu cudzoziemców, z tym że część z nich tylko w tych rozgrywkach.

(…)

Nie ciągnie pana mimo wszystko do Europy?
Nie myślę o tym. Bardzo dobrze mi się tu pracuje. Presja jest mniejsza. W moim klubie chodziło tylko o to, by się utrzymać, a mamy szanse na Ligę Mistrzów. Jak się uda, będzie to taki sukces jak mistrzostwo z Legią. Ale chciałbym kiedyś wrócić właśnie do Legii. Nie mieliśmy wielkich pieniędzy, a zdobyliśmy tytuł.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama