Legii brakuje stówy na Dwaliszwiliego, Fakt krytykuje Dudka za wygórowane wymagania finansowe

redakcja

Autor:redakcja

25 lipca 2012, 09:32 • 7 min czytania

Sytuacja Polonii Warszawa powoli się stabilizuje, a na powierzchnię wypływają informacje o problemach innych ekstraklasowych klubów. Fatalnie wygląda obecne położenie Bełchatowa, nie najlepiej jest też w Legii.
FAKT

Legii brakuje stówy na Dwaliszwiliego, Fakt krytykuje Dudka za wygórowane wymagania finansowe
Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Reklama

„Fakt” potwierdza wczorajsze informacje „Przeglądu Sportowego” o rozbieżnościach, jakie dzielą Jerzy Dudek i PZPN.

Jeśli chodzi o pieniądze – 15 tysięcy złotych to zdecydowanie uczciwsza stawka niż 15 tysięcy euro, bo jednak musi być zachowana proporcja między zarobkami selekcjonera i dyrektora sportowego, a Waldemar Fornalik (49 l.) dostał 70 tysięcy miesięcznie. – Dudek chyba zapomniał, że jest w Polsce i tu są złotówki. 15 tysięcy euro to zdecydowanie za dużo – mówi nam jedna z osób związanych z PZPN.

Dziennikarze „Faktu” poszli też naszym tropem i napisali o pomyśle ściągnięcia Afrykańczyków z Piotrówki do Radzionkowa. Oprócz tego wzmianka o Pawle Strąku, który nie chce rozwiązać intratnego kontraktu z Górnikiem i musi indywidualnie trenować z… Jackiem Wiśniewskim.

Obaj zaczynają o 7 rano, godzinnym biegiem „pod progiem wytrzymałości”, jak w jednym z wywiadów mówił Jacek Wiśniewski. Po południu kolejne zajęcia, w tym seria sprintów 15 razy 100 metrów. Na rozluźnienie grają w siatkonogę. I tak wszystko do 1 lipca.

SUPER EXPRESS

Zaczynamy, jak zwykle, od Polonii Warszawa.

Według „Listka” Król jest otwarty na dialog i spotkania z kibicami. – Rozmawialiśmy na wiele tematów. Prezes Król przedstawił nam swoje CV z działalności w biznesie i w futbolu. Sprawia wrażenie poważnego i odpowiedzialnego człowieka. Po tym zamieszaniu z przenosinami do Katowic trudno mu będzie od razu zdobyć zaufanie kibiców, ale trzeba mu dać szansę. Zadeklarował też, że będzie mocno promował wychowanków Polonii – opowiadał Listkiewicz.
Kibice przyjęli te argumenty. – Nie mamy wyjścia. Czy chcemy, czy nie Ekstraklasa na Konwiktorskiej i tak będzie na warunkach Króla – stwierdzili. Nową Polonię poprowadzi trenerski duet Piotr Stokowiec – Jarosław Bako. W trybie ekspresowym prezes Król organizuje już obóz dla drużyny i transfery.

W „SE” mamy też tekst o olbrzymich problemach GKS-u Bełchatów.

PGE dawała klubowi 4 miliony złotych rocznie, co stanowiło niemal połowę budżetu. Bez tych pieniędzy GKS będzie miał ogromne problemy, a innego sponsora w tym regionie i w tak krótkim czasie na pewno nie znajdzie. Co to oznacza? Najgorszy wariant jest taki, że Bełchatów nie będzie w stanie przystąpić do rozgrywek, choć trener Kamil Kiereś nie dopuszcza do siebie takiej myśli. – Zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji, ale nie mam sygnałów, że nasz start w lidze jest zagrożony – powiedział nam wczoraj po południu Kiereś.

(…)

– Dostaliśmy zapewnienie, że w lidze wystartujemy, ale poinformowano nas równocześnie, że czeka nas drastyczna obniżka zarobków – powiedział nam nieoficjalnie jeden z czołowych graczy Bełchatowa. To kolejny cios dla zawodników, którzy ostatnie pensje widzieli w lutym.

RZECZPOSPOLITA

Artykuł o mocarstwowych działaniach Paris Saint-Germain.

W Anglii, która wyznaczała ostatnio rytm transferowych rekordów, piszą, że to największe zagrożenie dla Europy ze strony Francji od czasów Asteriksa i Obeliksa. Od kiedy fundusz Qatar Sports Investment przejął 14 miesięcy temu Paris Saint-Germain, wydał na nowych zawodników już ponad 200 mln euro. Najwięcej na Javiera Pastore (rok temu) i Thiago Silvę – po 42 mln euro. Brazylijski obrońca to na razie najdroższy transfer tego lata.

(…)

Dyrektor sportowy PSG Brazylijczyk Leonardo twierdzi, że to koniec transferów, bo kadra i tak zrobiła się już za szeroka. – Z Ibrahimoviciem czujemy się silniejsi: sportowo i wizerunkowo – przyznaje z ulgą po tym, jak nie udało się sprowadzić Davida Beckhama, Carlosa Teveza czy Alexandre’a Pato.

– Dziennikarze pytali nas, dlaczego nie kupujemy żadnej wielkiej gwiazdy. Teraz wreszcie ją mamy – cieszy się prezes klubu Nasser al Khelaifi. Bo jeszcze niedawno, po zapowiedziach nowego prezydenta Francois Hollande’a dotyczących wprowadzenia 75-proc. podatku dla najbogatszych, niektórzy wieszczyli lidze niewesołą przyszłość.

GAZETA WYBORCZA

Rozmowa z Rokiem Elsnerem przed dzisiejszym meczem z Buducnostią.

Po pierwszym spotkaniu wielu obserwatorów narzekało jednak, że Śląsk zaprezentował się po prostu słabo.
– Ja rozumiem dziennikarzy czy ekspertów, którzy wyrażają jakieś negatywne opinie. My jako piłkarze patrzymy jednak na to inaczej. Dla nas najważniejszy jest wynik, a ten był bardzo dobry. Nie straciliśmy bramki, sami dwie strzeliliśmy, wygraliśmy na gorącym terenie – to się liczy. Poza tym pokonaliśmy naprawdę solidny zespół, który ma kilku dobrych technicznie i szybkich piłkarzy. Ja znam bałkański futbol i już wcześniej ostrzegałem chłopaków, że nasi rywale momentami będą bardzo niebezpieczni. To się potwierdziło na boisku.

(…)

Po ewentualnym wyeliminowaniu mistrza Czarnogóry zagracie ze szwedzkim Helsinborgiem IF albo walijskim New Saints FC. Na którego rywala wolałby pan trafić? 
– Tego, który da nam awans do kolejnej rundy. Na pierwszy rzut oka mocniejsi wydają się Szwedzi, gra tam nawet jeden napastnik, z którym występowałem w Norwegii, i on prezentował się bardzo dobrze. Teraz strzela mniej goli, ale nadal pozostaje bardzo groźny. O Walijczykach wiem nieco mniej, ale sam fakt, że w pierwszym meczu zremisowali z Helsinborgiem też o czymś świadczy. W rewanżu na wyjeździe nie będą faworytem, ale w futbolu sporo może się zdarzyć. My z kolei najpierw musimy wyeliminować Czarnogórców, a potem myśleć o kolejnych przeciwnikach.

Artykuł o Piotrze Stokowcu, nowym trenerze Polonii Warszawa.

– Mimo wszystko wydaje się, że utrzymanie będzie trudnym zadaniem. Poloniści przygotowywali się do sezonu w ekstremalnych warunkach. Właściwie dopiero w poniedziałek, czyli na trzy tygodnie przed rozpoczęciem sezonu rozpoczęli przygotowania z prawdziwego zdarzenia, zdecydowanie najpóźniej ze wszystkich zespołów ekstraklasy. Nie zagrali dotąd ani jednego sparingu. Trenują w okrojonym składzie, na zajęciach bywa maksymalnie 16 zawodników. Znaleźć w nim można jeszcze doświadczonych Marcina Baszczyńskiego, Tomasza Brzyskiego, Adama Kokoszkę oraz wychowanków związanych z klubem nie tylko kontraktem – Daniela Gołębiewskiego i Łukasza Piątka. Wszyscy bez wyjątku przeszli w ostatnich dwóch miesiącach piekło: zajęcia bez ładu i składu bardziej biegowe niż piłkarskie, życie w ciągłej niepewności, czy wyjadą, czy nie do Katowic, niewypłacane pensje. Ostatecznie zostali w stolicy, ale dziś nie wiadomo, co Stokowcowi uda się wycisnąć z tego zespołu?

(…)

– Zejdźmy na ziemię i doceńmy to, co jest. Polonia zmieniła tylko właściciela. Gdyby nie sposób, w jaki się to odbywało i całe zamieszanie z tym związane, problemu by nie było. Obecna Polonia będzie taka sama jak wcześniej. Niektórzy chyba nie wyobrażają sobie, co dla klubu oznacza degradacja do IV ligi albo B-klasy – ocenia Stokowiec.

I o Janie Frederiksenie, lewym obrońcy z Danii, którego właśnie testuje Wisła Kraków.

Arkadiusz Onyszko grał przeciwko Frederiksenowi. – Ostatni raz widziałem go na żywo trzy lata temu. Pamiętam, że był niezły. Grał częściej na skrzydle niż w obronie, był szybki i dynamiczny, a przede wszystkim miał potężne uderzenie – twierdzi były bramkarz duńskich klubów.

Trzy lata temu Frederiksen podpisał kontrakt z Brondby Kopenhaga. Na początku przegrywał walkę o miejsce w składzie z Thomasem Rasmussenem, dziewięciokrotnym reprezentantem Danii. Po jego odejściu wskoczył do składu, ale zimą ubiegłego roku doznał kontuzji uda i stracił miejsce w jedenastce. 

– Gdy przychodził do Brondby, gazety pisały o jego bardzo wysokim kontrakcie. Potem klub popadł w problemy finansowe. Pewnie z tego powodu działacze przestali na niego stawiać, nie chcieli przedłużyć z nim umowy i musiał szukać innego pracodawcy. Jeśli trafi do Wisły, będzie zarabiał nieco mniej, ale nie będzie musiał płacić wielkich podatków – zauważa Onyszko.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Image and video hosting by TinyPic

Dziś nuda. W zasadzie same zapowiedzi pucharowe + newsy z Ekstraklasy. Od biedy zacytujmy informację o transferze Władimira Dwaliszwiliego do Legii, na którego Wojskowym brakuje… sto tysięcy euro.

– Ja ustaliłem warunki swojego kontraktu. Teraz Legia musi porozumieć się z panem Józefem Wojciechowskim – powiedział nam zawodnik. Na razie na to się nie zanosi. – Nie ma pieniędzy, nic na to nie poradzimy. Rozmawiamy z agentem piłkarza i właścicielem jego karty zawodniczej, ale nie wiem, czy coś z tego wyjdzie. Szukamy środków, choć to trudme. Można kogoś sprzedać, ale ofert nie ma – stwierdził dyrektor wykonawczy ds. transferów Marek Jóźwiak. Propozycje na zakup Miroslava Radovicia (Eskisehirspor) i Michała Ł»yro (Hannover) były niesatysfakcjonujące.

– Jest dalej niż bliżej. Dwaliszwili to dobry piłkarz, ale jeśli nie uda się nam go sprowadzić, to trudno. Są Kucharczyk, Saganowski, Ljuboja. Damy radę – dodałtrener Jan Urban.

Legii cały czas odbija się czkawką to, że nie wywalczyła mistrzostwa Polski. Konsekwencje to trzęsienie ziemi w kierownictwie klubu i mocne zaciśnięcie pasa. Budżet transferowy i płacowy został ograniczony i więcej niż założono, nie zostanie wydane. Wszyscy pamiętają problemy z końcówki ubiegłego roku, kiedy pojawiły się dwumiesięczne zaległości wobec zawodników.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama