Lenczyk musi być jak Dżepetto, żeby wprowadzić Śląsk do Ligi Mistrzów

redakcja

Autor:redakcja

11 lipca 2012, 12:12 • 3 min czytania

Podczas gdy pod batutą Katarzyny Kolendy-Zaleskiej trwa ogólnopolska debata na temat Waldemara Fornalika, jego mistrz i trenerski mentor, Orest Lenczyk, przygotowuje swój zespół do walki o fazę grupową najważniejszych klubowych rozgrywek w Europie. I o ile traktowany przez niego jak syn, Waldek, ma przed sobą perspektywę przechadzki po wielkim i świetnie wyposażonym markecie, gdzie tylko będzie musiał wybierać dla siebie towar z pełnych – bądź co bądź, nie najlepszego sortu – półek, o tyle, Orest może o takim komforcie zapomnieć i skupić się na rzeźbieniu w drewnie.
Długo musiał czekać Lenczyk na taką szansę. Przez ostatnie lata pozostając w cieniu możnych naszej piłki, mógł jedynie przyglądać się nieudolnym próbom ich awansu do europejskiej elity. W swoim stylu, nie szczędził im przy tym krytyki, czasem wskazując wręcz palcem winnych i popełniane przez nich błędy. Teraz sam stanął przed szansą historycznego awansu, sam w dużej mierze sobie tę szansę zawdzięcza, ale jeśli chce ją wykorzystać, to znów musi liczyć na siebie i swoje metody, które w Polsce potrafią przynieść sukces, ale czy w także w Europie? No chyba niekoniecznie…

Lenczyk musi być jak Dżepetto, żeby wprowadzić Śląsk do Ligi Mistrzów
Reklama

Do Europy ciężko będzie mu wejść bez piłkarzy, choćby ocierających się o europejski poziom, a do znalezienia takich w kadrze Śląska potrzeba co najmniej lornetki. Bez niej widać tam chyba jedynie Przemka Kaźmierczaka i to nie dlatego, że jest taki wysoki. Oto skład z pierwszej połowy ostatniego sparingu wrocławian, czyli zestawienie, które najprawdopodobniej szykowane jest do wyjścia na boisku od pierwszej minuty meczu eliminacyjnego w Podgoricy: Kelemen – Socha, Kowalczyk, Pawelec, Mraz – Cetnarski, Kaźmierczak – Sobota, Mila, Patejuk – ف.Gikiewicz.

Niestety, bez urazy, ale bardziej niż skład na Ligę Mistrzów, wygląda to jak skład… drewna. Martwi szczególnie formacja obronna, która posypała się całkowicie z powodu odejścia Celebana, Fojuta i Pietrasiaka. Wygląda, że teraz będzie miał ją trzymać w ryzach Grodzicki albo Marcin Kowalczyk, a to oznacza, że profesor Orest eksperymentuje i jest to eksperyment wysokiego ryzyka. Wiadomo, że do menzurki wlewane są substancje dość mało wartościowe, ale z nadzieją na to, że w połączeniu ze sobą stworzą coś, co będzie miało już większą wartość. Nam się natomiast wydaje, że bardziej należałoby się spodziewać wybuchu i chaosu. A to idealna sytuacja dla atakujących rywali.

Reklama

Śląsk problemy może mieć też z przodu. Lenczyk obrażony jest na Cristiana Diaza, który nie pojawił się na pierwszym zgrupowaniu, a w ogóle, to po wakacjach przywiózł do Polski dobre kilka kilogramów argentyńskiego obywatela więcej. Na pieńku ma też z drugim napastnikiem, Johanem Voskampem, którego przykre słowa pod adresem szkoleniowca wypowiedziane w holenderskich mediach zostały (podobno dość mylnie) przetłumaczone przez polskich dziennikarzy i wywołały małe spięcie. W takiej sytuacji trener mistrzów kraju zmuszony jest skorzystać z innego ulubieńca, فukasza Gikiewicza, z którego nie raz się podśmiewał (ze wzajemnością), a teraz ma uczynić z niego główne żądło drużyny przed jednymi z najważniejszych meczów w swojej wieloletniej karierze szkoleniowej. „Giki” w przeciwieństwie do kolegów z linii ataku, przynajmniej miał jakiś kontakt z Euro, bo widywany był na trybunach przy Oporowskiej podczas treningów reprezentacji Czech.

Cóż, Śląsk jest najmniej uzbrojonym mistrzem Polski wysyłanym na podbój Europy od lat. Sprowadzenie Patejuka i Kowalczyka właściwie ciężko nazwać transferami, a co dopiero wzmocnieniami. Jedyna nadzieja wrocławskich kibiców wciąż pozostać musi skupiona na osobie trenera, który musi z tego drewna coś wyrzeźbić i znając go, wydaje się to nawet możliwe, choć pewnie nie na tyle, aby awansować do upragnionej grupy bez pomocy jakiegoś cudu.

Wrocławiowi jednak wiary odbierać nie można. Tym bardziej, że Lenczyk to taki trener, który potrzebuje do dyspozycji więcej samochodów służbowych niż napastników.

TOMASZ KWAŚNIAK

Najnowsze

Anglia

Kasa ze sprzedaży Chelsea odblokowana. Abramowicz przekaże ją Ukrainie

Braian Wilma
2
Kasa ze sprzedaży Chelsea odblokowana. Abramowicz przekaże ją Ukrainie
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama