Kto układa terminarz kadrze, skoro nie robi tego selekcjoner?

redakcja

Autor:redakcja

30 czerwca 2012, 15:27 • 2 min czytania

Decyzja, by reprezentacja zagrała z RPA w Bydgoszczy jest głupia i pod każdym względem nielogiczna – to już chyba ustaliliśmy i to akurat nie podlega jakiejkolwiek dyskusji. Jest jednak jeszcze drugie dno, czyli drugi poziom związkowego zidiocenia. Bo my sobie gadamy, gdzie ta kadra zagra, a gdzie nie, wszystko fajnie, tylko że… PZPN układa terminarz drużynie, która nawet nie ma trenera. Czyli kto tak naprawdę podejmuje decyzje, jakie sportowe plany powinna mieć kadra? Zarząd? Sprzątacz? Sekretarka? Kto?
Za chwilę wybrany zostanie nowy selekcjoner, załóżmy, że będzie nim Waldemar Fornalik. Czy to nie on powinien decydować, czy w ogóle ma chęć na mecz towarzyski z RPA w październiku? Kadra zagra w sierpniu z Estonią, potem we wrześniu ma dwa mecze eliminacyjne (Czarnogóra – wyjazd, Mołdawia – dom), a 16 października do Polski przyjeżdżają Anglicy. Jest całkiem możliwe, że nowy selekcjoner nie będzie miał ochoty zagrać cztery dni wcześniej z RPA, prawda? Wtedy przecież po raz pierwszy nadarzy się okazja, by z zespołem dłużej poprzebywać, nawet siedem dni. Być może sparing się przyda, a być może nie. W każdym razie decydować powinien o tym tylko i wyłącznie trener, ewentualnie dyrektor kadry. Ani jednego, ani drugiego nie ma (Paśniewskiego nie liczymy, za dużo słomy, niech się najpierw nauczy odbierać telefony).

Kto układa terminarz kadrze, skoro nie robi tego selekcjoner?
Reklama

Jak to możliwe, że PZPN zaklepuje mecz na październik, nie wiedząc, czy ten mecz będzie odpowiadał planom selekcjonera? A jeśli trener powie, że akurat przed Anglią chce mieć spokój to co? Będą odwoływać spotkanie czy przymuszą szkoleniowca do zmiany planów?

PS
Swoją drogą wynik sparingu Włochy – Rosja (0:3) pokazuje, ile dzisiaj warte są mecze towarzyskie. Włosi w finale mistrzostw Europy, Rosjanie nawet nie wyszli z grupy.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama