STAN EURO (12): Wkrótce 50 lat Anglii bez triumfu, dłuższą passę ma tylko Andrzej Strejlau

redakcja

Autor:redakcja

25 czerwca 2012, 02:44 • 5 min czytania

Z dachu fabryki Wedla anonimowi dla mnie i z nazwiska, i z wyglądu ludzie opowiadają o futbolu. Nie wiem skąd ta moda, by o sporcie mówiły osoby, które interesują się nim tylko pobieżnie, ale jest to część większej całości. W każdej stacji mamy przecież bliźniaczą sytuację, od TVN24 zaczynając. Mniej więcej to samo przeżywali fani skoków narciarskich, gdy nadeszła era Adama Małysza – nagle cała posiadana wiedza, obejrzane turnieje, kciuki ściskane bądź nieściskane za Jensa Weissfloga… Nagle to wszystko przestało mieć znaczenie, bo przyszła pani Krysia z dołu i wytłumaczyła, na czym ten sport polega i dlaczego Adaś ma za krótkie narty, swoje trzy grosze dorzucił też aktor z „Klanu”, przepytywany o lądowanie telemarkiem.
Zdarzają się jednak krótkie momenty triumfu.

STAN EURO (12): Wkrótce 50 lat Anglii bez triumfu, dłuższą passę ma tylko Andrzej Strejlau
Reklama

Mecz Anglia – Włochy oglądam w Płońsku, u teściów, w większym gronie, między innymi w towarzystwie Andrzeja Iwana. „Ajwen” od razu stwierdza, że będzie 0:0, więc po 90 minutach zyskuje zasłużone uznanie (nikt nie musi przecież wiedzieć, że on trafia wynik raz na rok, w tej krótkiej chwili w oczach laików zdaje się być gościem, który potrafi bez pudła przewidzieć rezultat dowolnego spotkania, ponieważ się na piłce zna i już). Ja walczę o własny prestiż w serii rzutów karnych, gdy najpierw stwierdzam, że gola nie strzeli Young („miałeś rację!”), a potem, gdy dodaję, że uderzenie Cole’a bankowo obroni Buffon („musiałeś mieć cynk!”). Oczywiście kituję, że widziałem to po rozbiegu zawodnika, dzięki czemu moja fachowość staje się niekwestionowana. Dostrzegam więcej niż inni, ha!

Ciekaw jestem, czy zdarza się wam to samo – że staracie się komuś rozpaczliwie pokazać, że jednak tysiące obejrzanych spotkań mają znaczenie i że dzięki nim z całego Euro rozumiecie odrobinę więcej. Mimo że to bujda na resorach i że w praktyce wyniki lepiej potrafi przewidywać małpa z ZOO.

Reklama

Najlepszym piłkarzem mistrzostw jest dla mnie jak do tej pory Andrea Pirlo. Kiedyś o Mirosławie Okońskim przepytywany przeze mnie „Luluś” – facet, który sponsorował Lecha Poznań, a potem stał się niemal żebrakiem (ale zawsze z klasą!) – mówił: „Paganini futbolu”. Tak sobie myślę, że to piękne określenie stworzono właśnie dla Pirlo, bo to on gra dostojnie i z wyczuciem, piłkę smyra z taką wrażliwością, jakby smyczkiem smyrał stradivariusy.

* * *

Fajny mamy zestaw półfinałów (oczywiście bez błaznów z grupy A), chociaż pod względem kibicowskim od Włochów lepsi byliby Anglicy. No ale co z tego, że kibice by dolecieli, skoro piłkarze nie dojechali i grają nędznie jak Charlton Athletic. Jak się ogląda takie mecze to można na chwilę stracić rozum i pomyśleć, że nawet kadra PZPN będzie w stanie coś Angolom wcisnąć.

Podczas następnych mistrzostw Europy minie 50 lat, odkąd Anglicy nic nie wygrali, co jest passą zatrważającą, dłuższą ma tylko Andrzej Strejlau. W dodatku na dziś jedynym argumentem za tym, że ten kraj mógłby poważnie namieszać w dużym turnieju jest tylko i wyłącznie nieprzewidywalność piłki. Tym razem Roy Hodgson powołał do swojego zespołu czterech chłopaków z Liverpoolu, czyli Carrolla, Downinga, Gerrarda i Johnsona (potem jeszcze dołożył piątego – Hendersona w miejsce kontuzjowanego Lamparda). Tak sobie pomyślałem, że jeśli chodzi o czwórki z Liverpoolu to jednak niezagrożona wydaje się pozycja Johna Lennona, Paula McCartneya, George’a Harrisona i Ringo Starra. Ten cały Carroll fajnie przyjmuje piłkę na klatę, ale ani Garym Linekerem, ani Alanem Shearerem to nie jest, skoro w poprzednim sezonie strzelił marne 4 gole. Downing z kolei – sorry – nic mi nie mówi, poza tym, że na Downing Street urzędują brytyjscy premierzy, ale zgaduję, że to zbieżność nazwisk. Henderson – tu już jestem absolutnie pewny – to nazwa biustonoszy, nawet reklamowała się ta firma na strojach Ruchu Chorzów.

Jak kiedyś mówiłeś Gascoigne, Pearce czy Beckham to było wiadomo, że chodzi o angielskiego piłkarza. A teraz pada nazwisko i trzeba się zastanawiać. Henderson – to pomocnik czy marka staników?

Zawiedli mnie też Francuzi. Kolega przysłał smsa: „Chcieli wygrać jak w II Wojnie Światowej. Bez oddania strzału”. Sądziłem, że Hiszpania troszkę będzie musiała się namęczyć i że jej strach zajrzy w oczy, ale podejrzewam, że bardziej ci piłkarze bali się wracając z meczu ukraińskimi drogami. Turniej mija, już się prawie skończył, a ciągle nie mogę wyzbyć się wrażenia, że Hiszpanów jeszcze nikt nie zmusił do poważnego wysiłku.

* * *

Odezwał się Franek Smuda. Powiedział, że teraz już byłby lepszym selekcjonerem, bo wie, co i jak, ale – uwaga, uwaga – zdania nie zmieni i kadry już nie weźmie. Franiu szanowny, chcieliśmy cię poinformować, że inni również zdania nie zmienili i w związku z tym wciąż jesteś wyrzucony, jako nieudacznik, który nie potrafił wygrać ani jednego meczu.

Mówi też „Franz” (dla Interii): – Zabrakło dobrych 30 minut gry z Czechami, a ocena naszego występu na Euro 2012 byłaby wówczas zupełnie inna.

Na takie analizy to może sobie pozwolić „ekspert” z fabryki Wedla, jakiś Marian z trzeciorzędnego serialu, a nie selekcjoner. Bo co to właściwie znaczy – zabrakło 30 minut gry? Dlaczego zabrakło? Co trzeba było zmienić? Gdzie popełniono błędy? Niech Smuda przez chwile postara się mówić jak fachowiec (za jakiego się uważa), a nie jak kibic spod budki z piwem. Im częściej ten facet zabiera głos, tym większe można odnieść wrażenie, że nie wie, dlaczego przegrywał i nie wiedziałby, dlaczego wygrał – gdyby jakimś cudem miało się to zdarzyć.

Przypomina mi to narady Wydziału Szkolenia, w czasie których spytano Władysława Ł»mudę o mecz prowadzonej przez niego juniorskiej reprezentacji. Odpowiedział tak: – Do przerwy prowadziliśmy 1:0. W przerwie powiedziałem chłopakom, że jak strzelimy jeszcze dwa gole, to tego spotkania na pewno nie przegramy. Niestety, w drugiej połowie to przeciwnik strzelił dwa gole i przegraliśmy. Czyli założenia były dobre, ale zabrakło realizacji.

KRZYSZTOF STANOWSKI

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama