Uśpiona Furia ogrywa słabiutką Francję…

redakcja

Autor:redakcja

23 czerwca 2012, 22:37 • 2 min czytania

La Furia Roja przebrnęła przez ćwierćfinał i to właściwie wszystko, co można napisać o tym meczu. Choć w pierwszych minutach Hiszpanie błysnęli pressingiem i dość szybkim zdobywaniem pola (bez tego miliarda podań w defensywie), po strzelonym golu widowisko się zakończyło. Francja miała swoje pięć minut, ale nawet wówczas po przekroczeniu linii pola karnego zachowywała się jak dzieci we mgle. W końcówce rzut karny i koniec marzeń o sprawieniu niespodzianki.
Już przed meczem przeżyliśmy załamanie – ustawienie 1-4-6 czyli zapowiada się kolejna opowieść a’la baśnie tysiąca i jednego podania. Hiszpania w fazie grupowej na tle Niemców czy Portugalczyków wyglądała na bandę nudziarzy. W pierwszej połowie grała nawet znośnie, podania szły naprzód, a nie do boku, wysoki pressing wprowadzał popłoch u Francuzów. Potem gol z głowy Xabiego (to jego setny występ w kadrze) i… tiki-taka, która przejadła się już chyba wszystkim. Swoją drogą – Debuchy przy golu:

Uśpiona Furia ogrywa słabiutką Francję…
Reklama

Francja nie miała argumentów. Benzema błądził gdzieś między obrońcami, a gdy wreszcie uderzył na bramkę, posłał piłkę w misję ratunkową za zaginioną futbolówką Ramosa. Ribery w pierwszej połowie pokazał się w świetle kamer raz – podczas zmiany koszulki. W drugiej połowie niby szarpał, niby próbował, biegał, ale… jego drużyna jest za burtą.

Reklama

Blanc próbował ratować sytuację, zresztą del Bosque też momentalnie zareagował, ale nawet wymiana po dwóch zawodników nie zmieniła obrazu gry. Francja szanowała piłkę, jakby właśnie dogrywała zwycięski sparing, a Hiszpanie próbowali dłuższych podań w kierunku Torresa. Całość wywołująca ból zębów.

Miły gest na koniec dla Xabiego Alonso, który podszedł do karnego i jeszcze piękniej ozdobił swój jubileusz. Pochwała dla „Lorą Blą” za odwagę i rzucenie wszystkich sił do ataku. Brawa dla Hiszpanii – choć ogląda się ją niezbyt przyjemnie – za bezbolesne dojście do półfinału. Przed nimi dwie ostatnie przeszkody – Portugalia z Cristiano Ronaldo i ktoś z trójki Niemcy/Anglia/Włochy. Mamy przeczucie, że szczególnie wunderwaffe Joachima Loewa ma szansę boleśnie skarcić za te męki kibiców w ostatnich meczach…

JO

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama