Najlepszy piłkarz w historii Chorwacji przyjechał do Polski jako ambasador UEFA i jak sam zapowiada, tak mu się spodobało, że zostanie do końca turnieju. Z Davorem Sukerem, który okazał się bardzo serdecznym i otwartym człowiekiem spotkaliśmy się przed dwiema godzinami w warszawskim Sheratonie i przy kawie porozmawialiśmy o… No, kilka tematów się przewinęło. Aż szkoda, że wywiad trwał tylko dwadzieścia minut – Suker poleciał właśnie do Gdańska – bo widać, że przyszły prezes chorwackiej federacji, ma sporo do powiedzenia. I patrząc na „naszego” prezesa, chyba możemy im zacząć zazdrościć…
Do meczu Hiszpanii z Chorwacją zostało jedenaście godzin, więc może zacznijmy od rzekomego „paktu”, którego obawiają się Włosi. W tych trzech krajach mówi się dziś tylko o tym. Wierzy pan, że będzie 2:2?
Nie wierzę w żadnej pakty ani sojusze na tym poziomie. Oczywiście, że może paść wynik 2:2, dlaczego nie, ale tylko po uczciwej, sportowej grze. W ogóle rozmawianie na takie tematy nie wpływa dobrze na wizerunek i piękno futbolu. Obie drużyny wyjdą na boisko po zwycięstwo. Może Włosi się obawiają, że remis 2:2 wyrzuci ich z turnieju, ale tylko dlatego, że nie chcą znaleźć się w sytuacji Rosji czy Holandii. Rozmawiajmy, proszę pana, o piłce, nie o paktach. To mistrzostwa Europy, a nie uliczny turniej w Gdańsku.
No to patrząc na klasę sportową obu drużyn…
Tak, dla mnie Hiszpania też jest faworytem i to nie tylko tego meczu, ale całych mistrzostw. Obok Niemców. Ale Chorwacja w dwóch poprzednich meczach pokazała, że fizycznie jest świetnie przygotowana i jeśli Hiszpanie na moment się zdrzemną… No, oby się zdrzemnęli. To nasza jedyna szansa, bo po stronie przeciwnika jest tyle jakości, że mogą zdobywać bramki praktycznie w każdej chwili. A podawać piłkę mogą aż do jutra. Byle tylko strzelić.
W tej grupie trzy drużyny zasługują na awans i można tylko się zastanawiać, która bardziej, a która mniej.
No tak, tylko Irlandia pokazała, że odstaje formą. Widać było w obu meczach. Między Włochami a Chorwacją nie ma natomiast dużej różnicy w poziomie. Liczę, że będziemy potrafili wykorzystać nasze najsilniejsze strony, czyli rzuty wolne, rożne, choć u rywali w obronie zagrają Pique i Ramos, czyli goście, którzy potrafią bronić. Jestem bardzo ciekaw, jak wyglądałby ich starcia z silnymi niemieckimi napastnikami. Swoją drogą, kiedy opublikuje pan ten wywiad?
Dziś.
No to chcę zobaczyć dziś dobry mecz i niech wygra lepszy. Na tym polega piękno futbolu. Oczywiście jestem za Chorwacją, ale chciałbym, żeby z grupy wyszła też Hiszpania.
Jak się pan zapatruje na to, że z grupy „chorwackiej” odpadnie jedna bardzo silna drużyna, a z grupy „polskiej” wyszły dwie słabe? Z jednej strony wspomina pan o pięknie futbolu, z drugiej – ten futbol bywa niesprawiedliwy.
Każdy ma trzy mecze i nie można sobie pozwolić na błędy. Za dużo, moim zdaniem, mówi się o pierwszym meczu – że jest najważniejszy i nie można przegrać. W grze jest dziewięć punktów, a nie trzy z pierwszego i później jakieś mniej ważne. Powtarzam – to piękno futbolu, że wszystko może się zdarzyć. Euro 2012 to jeden z najbardziej otwartych turniejów, jakie widziałem. Kibice są zadowoleni, bo ani razu nie padł remis bezbramkowy, był tylko jeden karny. Widać, że sędziowie dostosowali się do bardzo wysokiego poziomu. Szkoda mi tylko, że Polska nie zdobyła trzech punktów w pierwszym meczu, bo wtedy pewnie byście awansowali do ćwierćfinału. Szkoda, bo czuję się tutaj jak w domu. Jako ambasador UEFA jeżdżę po meczach, byłem już we Wrocławiu, w Poznaniu, w Warszawie i wydaje mi się, że my, Chorwaci, jesteśmy do was podobni. Powtarzam – bardzo mi się tu podoba i cieszę się, że zostanę tu do końca turnieju. Dobrze, że zainwestowaliście w infrastrukturę, bo dziś macie wszystko, żeby w przyszłości wasz futbol wyglądał jeszcze lepiej.
Ze zdaniem Chorwata można się w tej kwestii liczyć, bo u was, przy dużo mniejszym kraju i wielu problemach organizacyjnych rodzi się masa świetnych piłkarzy.
Trzeba pracować nad skautingiem. Klose i Podolski – to dla was idealne przykłady. Futbol to nie tylko mecze co niedzielę lub turnieje co dwa lata. Musicie ciężko pracować, żeby odnajdywać zawodników z polskimi korzeniami w innych krajach. Trzeba jeździć po całym świecie.
Mamy na ten temat trochę inne zdanie. Klose, Podolski czy nawet wasz Eduardo da Silva mogliby grać w dwóch drużynach narodowych i nikt nie miałby do pretensji, ale w reprezentacji Polski proporcje zostały zachwiane. Powołuje się piłkarzy, którzy parę lat temu o naszej kadrze nie chcieli słyszeć i nawet nie mówią po polsku.
Z własnego doświadczenia mówię, że warto szukać zawodników, ale mentalność też najważniejsza. „Proud to be Croat”. Musisz czuć tę koszulkę, to ma być najważniejsze. Ja na samą myśl o odsłuchaniu hymnu w koszulce Chorwacji mam gęsią skórkę. Wtedy nie liczą się ani pieniądze, ani samochody, ani nic innego. Tylko serce i motywacja, żeby reprezentować swój kraj. Jeśli będziecie mieli takich piłkarzy, to sukcesy same przyjdą. Macie stadiony, ligę, dobre drużyny, zawodników, wsparcie ze strony UEFA i jeśli sami tego nie wykorzystacie, to nikt za was tego nie zrobi. Czasem trzeba poczekać dziesięć lat na efekty. Mamy czas?
Zależy.
Mamy, mamy. Bo dekada mija szybko. W Chorwacji kładziemy ogromny nacisk na reprezentacje U-15, U-16, żeby w 2025 roku mieć zawodników klasy światowej. Bo nie będzie już Modricia ani Mandzukicia. Jeśli to zaniedbamy – a jest nas tylko cztery i pół miliona – to stracimy całe pokolenie tak, jak wy od lat 80. albo Węgry. Jesteśmy malutcy, ale nie znikniemy. Prawie zawsze utrzymujemy się w pierwszej dziesiątce rankingu FIFA i nie licząc kilku wyjątków bierzemy udział w każdym większym turnieju. Jako jedyny kraj z Bałkanów opuściliśmy tylko dwa mistrzostwa.
Właśnie dlatego myślę, że będzie panu bardzo ciężko jako prezydentowi chorwackiej federacji. Musi pan walczyć z korupcją i utrzymać piłkę na wysokim poziomie.
Korupcja zdarza się w największych korporacjach na świecie. Też w Ameryce, Francji i w Niemczech. To choroba, która istnieje od zawsze. Nie obawiam się, że mi się nie uda, bo mam markę i nazwisko. Zamierzam otoczyć się ludźmi, których interesuje futbol, a nie prywatne interesy. Mówię w kilku językach, mam sporo kontaktów w Hiszpanii, Niemczech i Anglii. Będę chciał zainwestować w małe kluby, żeby one też dawały owoce. Zamierzamy też zredukować ligę do dziesięciu zespołów. Może pan sobie to porównać z waszą ligą. U nas gra w tej chwili szesnaście drużyn…
U nas też.
I mają problem, żeby przetrwać. Za każdym razem, kiedy podnosiliśmy liczbę drużyn w lidze, poziom spadał. To po co ma grać szesnaście zespołów? Przecież nie wszystkie nadają się do tej klasy rozgrywkowej. Jakość tracą wtedy wszyscy.
Można powiedzieć, że dzięki Davorowi Sukerowi brązowa drużyna z 1998 roku wróci do futbolu? Nowym selekcjonerem ma zostać Igor Stimac.
Powiem tyle, że zamierzamy trenerom przedstawiać dwuletnie kontrakty. Teraz Slaven Bilić odchodzi do Lokomotiwu i życzę mu sukcesów, a reprezentacje przejmie ktoś inny. W federacji znajdzie się też miejsce dla Boksicia, Vlaovicia i kilku innych ludzi z mojego pokolenia. Tacy ludzie powinni prowadzić młodzieżowe reprezentacje. A co do dorosłej drużyny, liczę, że ktoś powtórzy sukces „Ciro” Blażevicia, który w 1998 roku postawił poprzeczkę bardzo wysoko. Czas, żeby ludzie, których wtedy prowadził, przejęli władzę.
Da się porównać tamtą drużynę z obecną?
Bardzo ciężko. Boksić-Boban-Asanović-Prosinecki. Tyle jakości w środku pola! Teraz mamy kilku piłkarzy – jest Modrić, jest Mandzukić, ale to napastnik. A pomoc? To najważniejsze miejsce na boisku. Nie przez przypadek zdobyliśmy brąz we Francji i pokonywaliśmy wielkie drużyny nawet poza mundialem. Nie baliśmy się nikogo, mieliśmy świetną mentalność. Jak przegrywaliśmy, nic złego się nie działo. Wiedzieliśmy, że Chorwacja przetrwa i nadal będzie żyć. Czuję, że mistrzostwa świata w Brazylii będą dla nas wyjątkowe.
My podchodzimy do przyszłości ostrożniej. Bez takiego optymizmu jak pan.
Szkoda, że nie pokonaliście tej Grecji, bo naprawdę macie świetną drużynę. Może zabrakło doświadczenia, bo była atmosfera, duma, dość wysoki poziom. Macie świetnych piłkarzy – Lewandowskiego na przykład uwielbiam. Życzę wam szczęścia, Chorwacja zawsze będzie z wami i zapraszam wszystkich Polaków na chorwackie wybrzeże!
Rozmawiał TOMASZ ĆWIĄKAŁA