Gdy kolegów rozstrzeliwano, on uciekał ze szkoły. Dziś chce rozgromić Polaków

redakcja

Autor:redakcja

12 czerwca 2012, 14:53 • 5 min czytania

Cztery lata oczekiwań, by w końcu wlać nieco więcej nadziei w serca. Dla 140 milionów Rosjan jest skarbem równie cennym, co ropa. W kadrze zadebiutował mając ledwie 18 lat i 116 dni, jednak dług wdzięczności zaczyna spłacać dopiero teraz. Na kilka dni przed ukończeniem 22 wiosen. Ałan Dzagojew – nocna zjawa Sebastiana Boenischa.
15 minuta spotkania. Faulowany w środku boiska Dzagojew nie daje za wygraną. W efekcie na murawie wylądowali dwaj Czesi, a on popędził dalej, by zaprosić do akcji Zyrianowa. Chwilę później 22-latek znalazł się w „szesnastce” i dobił uderzenie kolegi. Płaski „szczurek” w długi róg bramki, Cech zmuszony do wyciągania futbolówki, a na trybunach rodacy Dzagojewa toną w objęciach kolegów, którzy katują ich morderczym tchem destylatu alkoholowego. To jeszcze nie koniec. Za wbicie gwoździa do trumny naszych południowych sąsiadów znów odpowiada zawodnik CSKA. Golkiper Chelsea bezradny, a Rosjanin ląduje na kolanach. Ze szczęścia, z faktu, że spełnił marzenia 140 milionów Rosjan. Ł»e spełnił marzenia matki, która na siłę zaciągnęła go na trening.

Gdy kolegów rozstrzeliwano, on uciekał ze szkoły. Dziś chce rozgromić Polaków
Reklama

Rodzina Dzagojewów szybko zadeklarowała swoją narodowość. W Biesłanie, z którego pochodzą byli mniejszością. Jedynie, co czwarty mieszkaniec deklarował pochodzenie rosyjskie. Gdzieś tam przewijali się nielicznie Ingusze (lud pochodzący z Inguszetii), Ukraińcy, Ormianie i Czeczenii. Ponad 60% mieszkańców stanowili rodowici Osetyjczycy. Rodzinna miejscowość Ałana położona jest w północnej części Osetii, zatem tej należącej do Rosji (Gruzini posiadają jedynie południe). O ile 22-latek jest rodowitym Rosjaninem, o tyle przy jego rodzicach można postawić spory znak zapytania. Dwa lata przed jego urodzeniem, opuścili Gruzję, by przenieść się do Biesłanu. Jaki był powód? Otóż państwo Dzagojew solidaryzowali się ze Związkiem Radzieckim, więc wyzwoleńczej walki o niepodległość Gruzinów nie sposób im było zaakceptować. Ofiary systemu? – Tam dom mój, gdzie serce moje – śpiewała niegdyś Irena Jarocka.

Reklama

Ałan pierwsze kroki stawiał na podwórku, u boku brata. Po zamówieniu kilku szyb dla sąsiadów, matka wzięła pod ramię dwójkę synów i zaprowadziła ich na zajęcia Tereka Biesłan. Na talencie młodszego szybko się poznano, ze starszym już tak różowo nie było. Piłkarz CSKA po drodze zahaczył jeszcze o Akademiję Dimitrowgrad, której właścicielem jest … Roman Abramowicz. Zatem transfer do Moskwy był kwestią czasu. Przeniósł się mając 17 lat. Dzagojew zapakował torby z wałówką od mamy, nie zapomniał o piłkarskim obuwiu i ruszył. 1800 kilometrów na północ, jakieś 22 godziny jazdy po wschodnich „drogach”. A przecież niewiele brakowało by, dzieciak porzucił marzenia o piłce jeszcze w szkole podstawowej.

O miejscowości w Osetii Północnej zrobiło się głośno, gdy w 2004 roku grupa uzbrojonych terrorystów zaatakowała jedną ze szkół. Załogę stanowiły zarówno kobiety, jak i mężczyźni. W dniu rozpoczęcia roku szkolnego podjechali pod placówkę w skradzionej ciężarówce wojskowej. Po wymianie ognia z milicją, udało im się przejąć niemalże 1200 zakładników. Negocjacje z napastnikami nie przyniosły skutku. Efektem tego nastąpił szturm wojsk rosyjskich. W zamachu zginęło ponad 400 osób, większość dzieci, a wśród nich koledzy z boiska Ałana. On miał to szczęście, że uczęszczał do innej placówki. Chwilę po radiowym sygnale, ojciec zawiadomił go, by jak najszybciej opuścił lekcję. – Cała Osetia przeżywała koszmarne chwile. W pamięci zapadł mi szczególny moment, gdy odwiedzili nas w szkole Bachwa Tediejew i Jegor Titow. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, co za szczęście! Aby spotkać dwóch zawodników takiej klasy… Ciężko wyrazić to słowami – wspominał chwile spędzone w Osetii, Dzagojew.

Mając 17 lat wyjechał do ogromnej Moskwy, do prawdziwej Rosji. Tej, o której śnią jego sąsiedzi z pierwszego podwórka. Kobiety i szybkie samochody? Nie mógł sobie na to pozwolić, wychowany jest w nieco innym duchu. Jeśli wybierzecie podróż moskiewskim metrem, nie dziwcie się, jeśli obok was siądzie 22-letni pogromca Czechów. – W domu jestem szybciej niż taksówką. Ł»adne korki nie są mi straszne. A autografy? Kibicom nie można odmawiać – tłumaczył Dzagojew w rozmowie z rosyjskim dziennikarzem. Rozmowie przeprowadzonej w metrze. Nie ma ku temu żadnych oporów i, przynajmniej w ten sposób, umila sobie podróż do domu.

Niepokorny, choć oleju w głowie ma nieco więcej niż Patryk Małecki. – Co? Taki młokos na konferencję prasową? – pytał po meczu z Czechami, Dick Advocaat. Młokos tylko z wyglądu. Na boisku, jak i poza nim dojrzał, co skrupulatnie nadzorują mocarze europejskiej piłki. Ponoć sieci na zawodnika CSKA zarzucił Manchester United. „Czerwonym Diabłom” w realizacji celu mogą przeszkodzić Real i Juventus. Dzagojew był już ukarany za kilka słow wypowiedzianych w przypływie emocji. Nieco ponad rok temu, decyzją trenera Leonida Słuckiego, został przeniesiony do drużyny rezerw. 22-latek posypał głowę popiołem i przeprosił za swoje zachowanie. Moskwianom nie pozostało nic innego, jak przywrócić zawodnika do składu. Kto na to pozwolił, by złote dziecko rosyjskiej piłki miało obijać piszczele w rozgrywkach trzecioligowych?!

W aklimatyzacji pomogła mu największa gwiazda klubu, Wagner Love. – Osetyjczycy mają podobny temperament do Brazylijczyków. Stąd myślę, że tak szybko znalazłem wspólny język z Wagnerem. Przed moim pierwszym meczem z Chimki, podszedł do mnie i powiedział „Nie bój się, tam gdzie będzie możliwość, to ci pomożemy. Zagraj na poziomie, do jakiego nas przyzwyczaiłeś” – opowiada piłkarz.

W dorosłej reprezentacji zagrał już 22 razy, strzelając sześć goli. Pierwszy błysk geniuszu obserwowano w Dortmundzie, gdzie w ramach eliminacji do mundialu w RPA, Ałan postraszył Joachima LÓ§wa. Grali łeb w łeb, ale jak to w piłkarskim zwyczaju, 2:1 wygrali Niemcy. 22-latek zdobył jedyną bramkę dla Sbornej, choć zabrakło mu w tym spotkaniu nieco szczęścia, by trafić po raz drugi. Jego wartość znacznie skoczyła po meczu z Czechami. Dwie bramki dla Rosjan to niewiarygodna promocja u starego, dobrego znajomego. – Moim ulubionym zespołem jest Chelsea. Śledzę ich grę od momentu przejęcia drużyny przez Jose Mourinho. Wielkie wrażenie wywierał na mnie Didier Drogba, jednak na boisku staram się naśladować Franka Lamparda – opowiada o klubie Romana Abramowicza, 22-latek.

Według transfermarkt.de Rosjanin jest aktualnie wart 16 milionów euro. O bańkę więcej niż dwa lata starszy Robert Lewandowski. Czy cena wzrośnie po meczu z reprezentacją PZPN-u? Bukmacherzy głęboko wierzą, że o promocję Ałana Dzagojewa zadba Sebastian Boenisch. Za bramkę skrzydłowego z CSKA bet-at-home płaci jedynie 3 złote…

MICHAف WYRWA

Najnowsze

Niemcy

„Traktował nas jak g***o”. Trener Pyrki krytykowany przez byłego gracza Serie A

Maciej Bartkowiak
0
„Traktował nas jak g***o”. Trener Pyrki krytykowany przez byłego gracza Serie A
Piłka ręczna

Otwarta droga dla klubów z Azji i Afryki do Ligi Mistrzów

AbsurDB
0
Otwarta droga dla klubów z Azji i Afryki do Ligi Mistrzów
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama