W dzisiejszej prasie sportowej króluje lekkoatletyka, czemu trudno się dziwić po wczorajszych kolejnych medalach Polaków. Z piłkarskich materiałów czytamy dziś między innymi o bezpiecznej pozycji Jacka Magiera w Legii (“Przegląd Sportowy”): – Nie ma mowy o zwolnieniu trenera. Dalej w niego mocno wierzę i jestem przekonany, że szybko przezwycięży trudną sytuację, w jakiej znalazła się drużyna – wynika z deklaracji prezesa Mioduskiego na Twitterze. Mistrz Polski zaczął rozgrywki ligowe najgorzej od 11 lat. W poprzednim sezonie drużyna Jacka Magiery potrzebowała 27 meczów, by przegrać dwa (19 wygrała), teraz ma dwie przegrane po czterech seriach spotkań.
FAKT
W „Fakcie” dziś piłki jak na lekarstwo, a i to głównie pomeczówka Legii, zabawa Neymara w Saint-Tropez, Jović w Śląsku czy Smuda w Widzewie. Nic specjalnie wartego cytowania. Jedynym materiałem wartym przybliżenia – ten o Alvaro Reyu, który już na początku swojej przygody z Arką podpadł Leszkowi Ojrzyńskiemu.
Miał być wzmocnieniem Arki, a na razie zawodzi. Alvaro Rey (28 l.) w meczu z Koroną Kielce zagrał tak źle, że został publicznie skrytykowany przez swojego trenera. – Nie wyglądało to tak, jakby chciał coś zrobić – powiedział szkoleniowiec Arki Leszek Ojrzyński.
– Muszę przyznać, że więcej spodziewałem się po jego grze. Dla Alvaro to było pierwsze zetknięcie z ligą polską i w pierwszej połowie zaprezentował się źle. Musiałem dokonać zmiany i wrócić do ustawienia, które wcześniej dawało nam sukcesy – tłumaczył szkoleniowiec, który w przerwie wprowadził za Hiszpana Adama Marciniaka (28 l.).
GAZETA WYBORCZA
W „Wyborczej” piłki zero, lecimy dalej.
SUPER EXPRESS
Lewandowski, król karnych. Od prawie 3 lat nie zmarnował jedenastki.
Ostre strzelanie z karnych zaczął Lewandowski dopiero w sezonie 2012/2013. W Borussii na 3 próby, zaliczył 2 gole, dwa karne wykorzystał także w reprezentacji. Od sezonu 2013/14 był już etatowym strzelcem karnych w BVB i pewnie wykorzystał wszystkie (5).
Tuż po transferze do Bayernu “Lewy” dostał kolejną szansę wykonywania jedenastki i… po raz ostatni w karierze nie trafił. W meczu Pucharu Niemiec z Preussen Muenster (4:1) strzelił w sam środek bramki i golkiper nie miał żadnych problemów z obroną.
Od tamtej pory Lewandowski jest nieomylny, podchodzi do każdego karnego Bayernu i reprezentacji Polski. Ma wyjątkowy styl strzelania – nie patrzy na piłkę, do końca wyczekuje bramkarza i uderza w przeciwną stronę do ruchu bramkarza.
Oprócz tego Sadiku trafił na pikniku, czyli słów kilka o meczu Legii w Puławach. Typowy tekst pomeczowy, nic wartego zacytowania.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Jacek Magiera może spać spokojnie. Mimo gorszych wyników na starcie sezonu, „Magic” pozostaje nietykalny.
– Nie ma mowy o zwolnieniu trenera. Dalej w niego mocno wierzę i jestem przekonany, że szybko przezwycięży trudną sytuację, w jakiej znalazła się drużyna – wynika z deklaracji prezesa Mioduskiego na Twitterze. Mistrz Polski zaczął rozgrywki ligowe najgorzej od 11 lat. W poprzednim sezonie drużyna Jacka Magiery potrzebowała 27 meczów, by przegrać dwa (19 wygrała), teraz ma dwie przegrane po czterech seriach spotkań (…).
W majowym wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” prezes Mioduski stwierdził tak: – Byłbym nierozsądny mówiąc teraz, że to trener na następne dziesięć sezonów i Jacek o tym wie. W Europie szkoleniowiec pracuje w klubie średnio 12 miesięcy. Koncepcja z kolejnym Alexem Fergusonem czy Arsenem Wengerem to mrzonka. Ale wydaje mi się, że możemy być wyjątkiem od reguły. Mamy trenera, który jest tak mocno związany z tym klubem i tak dogłębnie rozumie filozofię, którą próbujemy wdrożyć, zgadza się z nią, że mam nadzieję, że to szkoleniowiec na lata (…).
Tyle wspomnień. Wtedy wszystko w Legii wydawało się proste, łatwe i przyjemne. Drużynie się wiodło, odrobiła 11 punktów straty i wywalczyła mistrzostwo. Błysnęła też w Champions League, zdobyła cztery punkty i zagrała w 1/16 finału Ligi Europy. Ale sielanka szybko się skończyła.
Kamil Jóźwiak coraz odważniej puka do pierwszej jedenastki Lecha – dziś ma w niej zagrać w meczu Pucharu Polski z Pogonią.
Nastoletni skrzydłowy trzy razy w tym sezonie wchodził na boisko i trzy razy przyczynił się do zwycięstwa Kolejorza. Wychowanek Lecha pokazuje, że wcale nie trzeba kupować drogich zagranicznych piłkarzy. Wystarczy postawić na zdolnych chłopaków z klubowej akademii. Przynajmniej w jego przypadku zaufanie trenera procentuje. Młodzieżowy reprezentant Polski cierpliwie czeka na swoją kolej, a potem skrzętnie wykorzystuje czas spędzony na boisku. Dlatego dziś z Pogonią w Szczecinie o 20.00 w 1/16 finału Pucharu Polski powinien zagrać od początku.
Jóźwiak jest w doskonałej formie i nie daje wyboru trenerowi Nenadowi Bjelicy. Chorwat powinien nagradzać go za występy, bo 19-latek jeszcze ani razu nie zawiódł.
Michał Probierz chce odbudować zawodzącego Vestenickiego.
Kiedy definitywnie został piłkarzem Cracovii, notorycznie zawodzi. W minionym sezonie tylko sześć razy wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. W rozgrywkach ekstraklasy nie strzelił żadnego gola i nie miał ani jednej asysty, co dla zawodnika ofensywnego jest wynikiem katastrofalnym. Vestenicky tłumaczy, że nie był wystawiany na swojej ulubionej pozycji, czyli w ataku, a na skrzydle, ale nie dawał argumentów, by postawić na niego z przodu (…).
Zdaniem trenera Pasów największym problemem 21-latka jest jego głowa. – Wierzę w niego, ale najpierw on musi uwierzyć w siebie. Vestenicky potrzebuje odbudowy psychicznej. Musi się przełamać. Ktoś go kupił za dobre pieniądze dlatego, że grał dobre mecze. Teraz musi nastawić się pozytywnie do siebie. Staramy się mu w tym pomóc. Działamy jednak na żywym organizmie – podkreśla Probierz.
Lider ligi w nowej odsłonie, czyli Zagłębie przewodzi ekstraklasie po zmianie taktyki.
Zagłębie potrafiło się kadrowo wzmocnić, a nie osłabić, co w Polsce przecież nie jest regułą. Na ławce i trybunach nie brakuje zawodników „z nazwiskami”, a tymczasem „nowi” dają drużynie cenną jakość – Bartosz Kopacz dołożył atutów defensywie, Alan Czerwiński zdążył zanotować dwie efektowne asysty, a wchodzący z ławki Jakub Świerczok ma już trzy gole.
Równie istotna jest zmiana systemu gry. Zagłębie grające trójką środkowych obrońców i dwoma wahadłowymi bocznymi to dla rywala wciąż zagadka. – Chcemy być nieprzewidywalni, bo rok temu każdy już nas rozpracował. A teraz dla przeciwników jest to trochę problem – przyznaje Stokowiec. – Nie ćwiczyliśmy tej nowej taktyki, ale mam wrażenie, że działa to coraz lepiej – mówi Jach.
Arsene Wenger dopiął swego – Alexis zostaje w Arsenalu.
Jak pisze „Daily Mirror”, Francuz wezwał Sancheza na rozmowę i poinformował go, że choćby się paliło i waliło, nie pozwoli mu odejść do żadnego klubu. Najlepszy strzelec Kanonierów poprzedniego sezonu przebiera nogami, by zmienić klub na taki, który występuje w Lidze Mistrzów. Mówiło się nawet, że złoży w klubie oficjalne pismo z prośbą o zgodę na odejście. Wenger jednak, pamiętając, jak praktycznie każdego roku tracił jakąś wielką gwiazdę (m.in. Robin van Persie, Cesc Fabregas, Samir Nasri), tym razem nie chce słyszeć o powtórce z historii. Na pozostaniu w Londynie Sancheza zależy mu mimo że za rok chilijski zawodnik będzie mógł odejść za darmo, a więc władzom Arsenalu przeleci koło nosa ok. 50 mln funtów. Według angielskich dziennikarzy Sanchez zaakceptował stanowisko menedżera i już poinformował kolegów z zespołu, że najbliższy sezon spędzi na Emirates Stadium.
fot. FotoPyK