Gdy pytaliśmy szwajcarskich dziennikarzy o Armando Sadiku, wyłaniał się obraz gościa strzelającego niezależnie od okoliczności i nastroju dnia. Który nawet gdy najchętniej zawijałby się z klubu, w którym grał, potrafił robić różnicę z przodu. Sam zapowiadał dwadzieścia bramek w sezonie, przywitał się z ligą efektownym golem z Górnikiem, kwestią czasu wydawało się, aż wyląduje w jedenastce kozaków. Nim jednak się w niej znajdzie, dziś zalicza debiut wśród badziewiaków.
– Sadiku wygląda, jakby z innymi piłkarzami nie nadawał na tych samych falach, nie przekonuje mnie – mówił o nim Kazimierz Węgrzyn po meczu w Niecieczy. Fakty są bowiem takie, że tak jak Legia nie stwarza sobie sytuacji i w porównaniu z czasem, gdy w klubie był Vadis Odjidja-Ofoe, kreuje znacznie mniej szans na oddanie czystych strzałów, tak albański snajper sam sobie przeciwko Bruk-Bet Termalice także nie umiał takowej stworzyć. Jedyną, jaką miał (po zagraniu Hamalainena) koncertowo spartolił, a w drugiej połowie dał dodatkowo znać, że nie jest najlepiej przygotowany do sezonu, sygnalizując potrzebę zmiany.
Sadiku dowodzi atakiem badziewiaków, ale po tej kolejce mieliśmy prawdziwy kłopot bogactwa w napadzie, bo prócz fatalnych Górskiego i Bilińskiego, bardzo blisko “powołania” byli choćby Nicki Bille Nielsen, Paweł Brożek czy Mikołaj Lebedyński.
A, w bramce Sandomierski naprawdę z braku laku, bo tak naprawdę w tej kolejce akurat golkiperzy trzymali w większości niezły poziom.
Znacznie bardziej ograniczony wybór wśród kozaków, gdzie – to niemałe zaskoczenie – pierwszy raz w tym sezonie brakuje Angulo. Bo Hiszpan faktycznie, znów zapakował sztukę, tym razem Lechii, ale zmarnował dwie znakomite okazje do strzelenia bramki i w pewnym sensie przyczynił się do tego, że Górnik z Gdańska wrócił bez kompletu punktów. Przynajmniej jeden piłkarz zabrzan w najlepszej jedenastce kolejki wciąż jednak jest pewnikiem – Hiszpana brak, wskakuje za to chwalony z każdej strony, typowany nawet przez ekspertów nc+ do powołania do kadry jeszcze w tym roku, Żurkowski. Więcej miejsc od nich zajmują jedynie piłkarze Bruk-Betu Termaliki, na którą wciąż sposobu nie umie znaleźć Legia.
Angulo goni natomiast w liczbie nominacji do kozaków Gytkjaer, który z każdym meczem potwierdza, że Lech trafnie wytypował wiodącego snajpera na ten sezon. 83 minuty na boiskach ekstraklasy to już trzy trafienia Duńczyka, który dzierży w tym momencie rekord pod względem “powołań” do jedenastki kolejki dla zawodników wchodzących w swoich meczach z ławki. Tak tydzień temu po meczu z Piastem, jak i dziś, właśnie tak zapracował sobie na ten zaszczyt.