Zadzwoniliśmy do profesora Jana Chmury, fizjologa zajmującego się sportem wyczynowym i zadaliśmy mu pytanie, które narzuca się wszystkim: – Jak to się stało, że po przerwie reprezentacja Polski fizycznie padła?
– To jest na pewno bardzo szerokie zagadnienie, rzeczywiście ciekawe, bo przez pierwsze 30 minut nasz zespół grał na dobrym poziomie fizycznym. Później było już tylko gorzej, a boiskowe wydarzenia nas obnażyły, uwypukliły błędy. Moim zdaniem duży wpływ na obniżenie zdolności motorycznych miał specyficzny mikroklimat, który został stworzony w czasie tych zawodów. Proszę zwrócić uwagę, że przed meczem panowała wysoka temperatura, na zewnątrz spadł deszcz. Gdy w środku oddychać zaczęło 56 tysięcy ludzi, pojawiła się duża wilgotność powietrza, wywołująca pewien dyskomfort. Ta wilgotność promowała zespół grecki, który funkcjonuje na co dzień w warunkach bardziej zbliżonych. To oczywiście tylko jedno z uzasadnień, ale nie chcę dzisiaj tego tematu zgłębiać.
– Dlaczego?
– Nie chcę wyciągać wniosków po jednym meczu, byłoby to z mojej strony nieodpowiedzialne. Wolałbym porozmawiać po trzech, kiedy będę miał pełniejszy obraz.
– Ale czy piłkarz dobrze przygotowany do turnieju nie powinien sobie poradzić z warunkami na Stadionie Narodowym?
– Piłkarz bardzo dobrze przygotowany powinien. Musimy pamiętać, że złe przygotowanie motoryczne obnaża braki czysto piłkarskie. My nie możemy sobie pozwolić, by walczyć z innymi drużynami na bazie umiejętności, musimy walczyć na bazie fizycznej. Celem powinno być to, by nasi piłkarze przebiegali podczas spotkania 115-120 kilometrów. Jeśli dobiją do tego pułapu, jeśli przebiegną 120 kilometrów, będą mogli wygrać i z Rosją, i z Czechami. Muszą też poruszać się szybciej, ponieważ tempo, w jakim przestrzeń przemierzali Rosjanie, a w jakim my było zupełnie inne. Biegać więc trzeba i więcej, i szybciej. Następne mecze pokażą nam, czy ten zespół jest do tego gotowy.
– Jest za wcześnie, by stwierdzić, że popełniono błąd w przygotowaniach?
– Absolutnie za wcześnie. Chociażâ€¦
– Chociaż?
– Mam swoje spostrzeżenia, myślę, że ciekawe, chętnie wskażę, co moim zdaniem w czasie przygotowań zrobiono nie tak, jak należało, ale przez szacunek dla sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski i dla ogromu wykonanej pracy podzielę się opinią na sam koniec. Wtedy powiem, co mnie zdziwiło i co moim zdaniem podczas zgrupowań w Turcji i Austrii robiono niewłaściwie.