Zostaliśmy zasypani mailami od czytelników, którzy skuszeni medialnymi zapowiedziami ustawili się dziś w długich kolejkach po darmowe wejściówki na treningi Włochów, Holendrów i Anglików w Krakowie. Niektórzy zajęli miejsce we wczesnych godzinach porannych albo i jeszcze wczoraj późno w nocy, a dziś i tak wrócili do domu z pustymi rękami. – Chamstwo i burdel najwyższej klasy. Jak tak będzie wyglądało Euro, to mamy gotowy wstyd na cały świat – pisze jeden z tam obecnych. Poniżej kilka niezależnych relacji z tych samych wydarzeń.
Czytelnik 1: Horror rodem z PRL-u. Pod stadionem Cracovii zebrała się kolejka minimum tysiąc osób, ale kasy otwarte o godzinie 10. zamknęły się dziesięć minut później, rozdając piorunującą liczbę stu biletów. Pod Wawelem grupa ludzi czekała już od północy, a gdy o godzinie 9. otwarto kasy, tłum rzucił się taranując wszystko i wszystkich nie zważając na starszych, kobiety, dzieci, a tym bardziej na kolejkę. Po chwili przyjechała policja, która próbowała ogarnąć to wszystko, bez skutku. Centrum zamknięto, a bilety rozdawano z radiowozu, który był taranowany przez ludzi. Istna paranoja. Z resztą nawet pod Cracovią nie było nic zorganizowane, zero policji, jakiejś ochrony która pilnowałaby ludzi i kolejkę, nic.
Czytelnik 2: Na treningi trzech reprezentacji miało być około czterdzieści tysięcy miejsc, czyli mogło je dostać mniej więcej dwadzieścia tysięcy osób, skoro każdy miał prawo do wzięcia dwóch biletów. Pod Centrum Obsługi Ruchu Turystycznego ludzie stali od wczoraj, od 22. Ja stawiłem się z dziewczyną około siódmej i ludzi było już od zajebania…
Tłum narastał, została wezwana policja, bo wiadomo, że nerwy puszczały i sytuacja mogła być groźna. Im bliżej dziewiątej, tym więcej ludzi, tłum napiera, robi się niebezpiecznie. Ze strony organizatorów żadnego info, ile będzie konkretnie biletów. I nagle parę minut po dziewiątej jakiśÂ›debil otwiera wejście, ale nie to pod którym czekali ludzie. Zaczyna się cyrk, wszyscy biegną do tego wejścia. Chaos totalny, ktoś mdleje, dzieci płaczą. Ludzie są wpuszczani po dziesięć osób, a bilety rozdawane po cztery, wbrew temu, co wcześniej było mówione (…)
Czytelnik 3: Dzwonię do kumpla pod stadionem Wisły i on mówi, że tam jest tak samo. Z tą różnicą, że jakieś podpite mordy zaczęły robić dym, przepychać siłą i wypieprzać ludzi z kolejki. Biletów też tylko kilkaset i masa ludzi odchodzi z kwitkiem. Chamstwo i burdel najwyższej klasy. Jak tak będzie wyglądało Euro, to będzie wstyd na cały świat.
Czytelnik 4: To była kwintesencja absurdu i gównianej organizacji w tym kraju. Na Wiśle na Holendrów rzucili sześć tysięcy biletów (na treningu ma być 25 tysięcy ludzi), na Cracovii na Włochów – uwaga – 900! Na Wiśle potrwało to trzydzieści dwie minuty, na Cracovii dziewięć. To są jakieś żarty. I gdzie niby jest reszta biletów?