Dziewięćdziesiąt minut gry na trzech stadionach i już wszystko będzie wiadomo. Trybuny rozgrzeją się do czerwoności, bo oto dwie z tych czterech liczących się ekip już w sierpniu będziemy oglądać w Ekstraklasie. Pytanie – które? Ponownie Piasta i Pogoń? Może, po raz pierwszy od blisko dwóch dekad, Zawiszę? A może właśnie wszystkim na nosie niespodziewanie zagra… Kolejarz Stróże? Poczekamy, zobaczymy. Póki co spróbujmy się zastanowić, co dobrego do Ekstraklasy może wnieść każda z drużyn, a co i kogo już za parę tygodni będziemy zmuszeni przeklinać.
Wypisaliśmy, dość subiektywnie, po trzy plusy oraz minusy każdego z kandydatów do awansu. Gdzie można obejrzeć mecz na solidnym stadionie, a gdzie w przestarzałym „kurniku”. Który z zespołów ma skład jakkolwiek rokujący na Ekstraklasę, a któremu za chwile może zabraknąć napastnika. I tak dalej…
PIAST GLIWICE:
+ nowy stadion – każdy, kto choć raz widział Piasta na starym obiekcie, doceni powstanie nowego. Oglądanie Ekstraklasy z brudnego krzesełka bez oparcia, wchodzenie na stadion z pobliskiego cmentarza (przy dobrych chęciach się dało), naprawdę nie miało większego klimatu. Na szczęście w Gliwicach zapanowała nowa jakość.
+ stabilny, spokojnie budowany zespół – od jakiegoś czasu Piast sprawia wrażenie klubu, w którym wszyscy ciągną wózek w tym samym, dobrym kierunku. Powoli do przodu, bez szaleństw i zbędnego przepłacania. Krok po kroku, ale do celu.
+ transfery – znowu bez szału i rozmachu, a jednak na plus. Udało się złapać kontakt w Hiszpanii, ściągnięto trójkę piłkarzy i żaden nie zawiódł. Napastnik Jurado strzelił jedenaście goli. Cuerda do czasu kontuzji radził sobie bez zarzutu, a od Alvaro Jurado powoli rozpoczyna się ustalanie składu. Nawet Cicman sprowadzony kompletnie znikąd potrafił coś wnieść do gry, nie mówiąc o Kędziorze, który idzie na króla strzelców.
– braki nadal duże – I to na każdej pozycji. Ekstraklasa to jednak Ekstraklasa i jaka by ona nie była, stawia swoje warunki. Wielkich pieniędzy w Gliwicach nigdy nie będzie, a wciąż jest parę dziur do załatania. Jakub Szmatuła w bramce nagle może okazać się niewystarczający, Jan Buryan w obronie i tak po kolei na każdej pozycji.
– kibice – no właśnie, napisaliśmy o stadionie, tyle że rzadko udaje się go zapełnić po brzegi. Zwykle na mecze przychodzi po cztery, pięć tysięcy ludzi. W momentach szczególnej mobilizacji ta liczba pewnie jest się w stanie podwoić, ale porównując z możliwościami Szczecina czy nawet Gdyni, Gliwice w Ekstraklasie będą wypadać skromnie.
– złe wspomnienia nagle wrócą? – nie warto się oszukiwać, Piast grający w Ekstraklasie nigdy nie był dla kibiców atrakcją. Nikt nie spodziewa się po tej drużynie cudów, każdy, kto niekoniecznie z nią sympatyzuje, traktuje ją trochę przez palce. Chyba już podświadomie, pewna granica solidności zdaje się nie do przeskoczenia.
ZAWISZA BYDGOSZCZ:
+ Kibice – Są. Może kojarzą się nie do końca pozytywnie, ale SÄ„. Jest i będzie ich dużo. Miasto z piłkarskim potencjałem, wydaje się głodne futbolu na poważnym poziomie.
+ Szatałow – w Bytomiu potrafił pracować w fatalnych warunkach. W Cracovii poległ, jak wszyscy, mimo ptasiego mleczka na każde skinienie. I teraz znowu, jak w tej wspomnianej Polonii, potrafi wyciągnąć z Zawiszy coś ekstra. Dał impuls do walki, nie przegrał siedmiu kolejnych meczów. Janusz Kubot pewnie już dawno pogrzebałby szanse na awans.
+ W tym klubie może się dziać… – takie mamy przeczucie, że Radosław Osuch, nie pozwoli, żeby w Bydgoszczy było szaro i ponuro. Zaraz ściągnie jakiegoś Victora Agalego i już coś będzie się działo…
– interesy, interesy – zawsze jest obawa, ze Zawisza stanie się przystanią dla kolejnych Strąków. Pawłów Strąków. Piłkarzy, których warto albo należy podpromować. Na poziomie Ekstraklasy może to nie wypalić.
– ABN – nasz roboczy skrót, w rozwinięciu: absolutny brak napastnika. Poza wypożyczonym Adrianem Błądem, w kadrze Zawiszy nie ma ani jednego, nad którym warto by się na dłużej zatrzymać. Efektowną końcówkę sezonu ma Leśniewski, ale gdy wskoczy ligę wyżej, może się okazać „za krótki”.
– poważne braki – to tylko rozwinięcie poprzedniego punktu. Jak w przypadku Piasta: poważne luki na każdej pozycji. Brakuje zawodników otrzaskanych z Ekstraklasą. Zaryzykujemy, że póki co ogólnie brakuje jakości, żeby o klasę wyżej walczyć o coś więcej niż utrzymanie.
POGOŁƒ SZCZECIN:
+ Skład personalny – szeroka kadra, zawodnicy doświadczeni na boiskach Ekstraklasy plus młodzi Polacy i sensownie wyławiani pojedynczy piłkarze z zagranicy. Na każdej pozycji można znaleźć kogoś, kto potrafi zrobić różnicę.
+ piłkarski klimat – miasto spragnione futbolu na wysokim poziomie. Ogromny, udowodniony już potencjał kibicowski i duża piłkarska tradycja.
+ perspektywy – Pogoń zdaje się mieć nieporównywalnie lepsze perspektywy rozwoju niż choćby Piast Gliwice. Przede wszystkim nie brakuje pieniędzy na godne funkcjonowanie, na przyzwoitym poziomie.
– stadion – a raczej jego brak. Przestarzały „kurnik”, pamiętający czasy świetności. Ale to atut czysto sentymentalny dla zagorzałych kibiców. Generalnie, klapa.
– wiosna, wiosna – Pogoń w rundzie wiosennej traci punkty w tak frajerski sposób, ze i z nas powoli uchodzi wiara, że ta drużyna ma ręce i nogi. Ostatnie wyniki szybko rozmyły pozycję, na jaką w pierwszej lidze „Portowcy” pracowali w minionym roku.
– Fabik? Janukiewicz? – Już przecież Janusz Wójcik twierdził, że grać z „Fabikiem”, to jak grać bez bramkarza, a Janukiewiczowi serce może nie wytrzymać poważnych obciążeń, co udowodnił TUTAJ. Ok, to oczywiście żarty, trzeciego minusa nie dostrzegamy.
KOLEJARZ STRÓŁ»E
+ wypada docenić – nic dodać, nic ująć. Trzeba przychylnie spojrzeć na fakt, że w tak małej miejscowości, przy śladowych nakładach i skromnych możliwościach, powstała drużyna, która do ostatniej kolejki matematycznie liczy się w walce o awans. Może i świadczy to o mierności całej pierwszej ligi, ale Kolejarzowi należą się brawa. Lepiej słabych ogrywać niż od słabych zbierać lanie.
– jeden wielki minus – niestety, plusów więcej nie dostrzegamy. Po raz kolejny subiektywnie i tendencyjnie przyznajemy, że wersja „Stróże w Ekstraklasie” nie mieści nam się w głowach. Nie traktujemy jej poważnie. Nie ma kasy, nie ma stadionu, niestety nie ma perspektyw…
PAWEŁ MUZYKA