– Pierwszym tematem była Korona Kielce. Byliśmy praktycznie dogadani z tym klubem. O tym nikt nie mówił. Ostatecznie włodarze przekazali jednak Koronę Niemcom – powiedział w Lidze+ Ekstra trener Michał Probierz, który dzisiaj będzie mógł swój niedoszły klub pozbawić punktów.
Trudno tutaj mówić o efekcie motyla, bo sprzedaż polskich klubów, to często bardziej absurdalne telenowele niż te brazylijskie, gdzie bohater może trzy razy umrzeć i siedem razy zmartwychwstać, ale prawdą jest, że Michał Probierz, który wchodził w skład grupy Andrzeja Kuchara, mógł zostać trenerem, a nawet współwłaścicielem Korony Kielce. Historia potoczyła się jednak zupełnie inaczej i dzisiaj Probierz pracuje u Janusza Filipiaka, a Koroną dowodzi Gino Lettieri. Cóż, jeszcze parę miesięcy temu chyba nikt nie przewidziałby takiego scenariusza, w którym Probierz poprowadzi Cracovię w starciu z Koroną, w której może wystąpić Fabian Burdenski.
Nim zaczęła się liga, to większość ekspertów [KLIK] wypowiadała się w podobnym tonie – Cracovia będzie czarnym koniem rozgrywek, a Korona to wielka niewiadoma i właściwie kandydat do spadku.
Żelisław Żyżyński – Kłopoty może mieć Korona Kielce. Piszemy o nich wprawdzie co roku, że utrzymanie będzie cudem, ale tym razem wierzę w nią mniej niż zazwyczaj. W Kielcach siłą były zawsze klimat szatni i charyzma trenera, a teraz może być ciężko i o jedno, i o drugie.
Michał Listkiewicz – Czarnym koniem może być Cracovia, bo wiadomo – tam gdzie Probierz – tam nowa dynamika i energia.
Jak na razie jesteśmy po dwóch kolejkach i ciężko wyciągnąć jakieś sensowne wnioski, ale na pewno remis Korony na terenie mistrza Polski można uznać za sporą niespodziankę. Natomiast z drugiej strony mamy Cracovię, która tydzień temu przywiozła z Gdańska komplet punktów. Czyli w obu przypadkach całkiem fajnie, ale jeśli cofniemy się do pierwszej kolejki, to już tak kolorowo nie było, ciężko uznać za sukces remis Cracovii z Piastem, a tym bardziej porażkę Korony z Zagłębiem Lubin na własnym terenie. Wydaje się więc, że dla obu klubów dzisiejszy mecz jest pewnego rodzaju sprawdzianem czy ten początek faktycznie można uznać za dobry, czy może trzeba już szukać nowych rozwiązań, ponieważ z tym co jest teraz o podboju Ekstraklasy można zapomnieć.
Bez wątpienia Gino Lettieri z każdym dniem może spać coraz spokojniej, bo sytuacja kadrowa jego drużyny małymi kroczkami wraca do normy. W dzisiejszym meczu będzie mógł już skorzystać z Cebuli, który świetnie spisywał się w okresie przygotowawczym, a także szansę debiutu może otrzymać Cvijanović, który w piątek podpisał roczny kontrakt z Koroną. Do treningów wrócili już także Dejmek i Diaw. Oczywiście sytuacja nie jest jeszcze optymalna, bo brakuje kilku ważnych zawodników, ale widać promyk nadziei. Jeśli chodzi o drużynę z Krakowa, to Michał Probierz również nie może mówić o kadrowym eldorado, bo ze względu na kontuzję nie zagrają dzisiaj Diego, Steblecki i Kiebzak, a także niepewny jest występ Wójcickiego i Vestenickiego, którzy niedawno wrócili do treningów.
Obie drużyny mają dzisiaj coś do udowodnienia, a więc zapowiada nam się całkiem ciekawe zakończenie trzeciej kolejki Ekstraklasy, która na pewno może być uznana za najlepszą do tej pory. Remis dzisiaj nikogo nie zadowoli, czyli bardzo możliwe, że ostatni dzień lipca 2017 roku stanie się datą niezwykle istotną w historii polskiej piłki, bo poniedziałek z Ekstraklasą wreszcie może być ciekawszy niż wycieczka krajoznawcza do Radomia.
Fot. FotoPyK