Felieton naszego czytelnika i kibica GKS Bełchatów, Torfiorza Barta, o czarnych chmurach, które kłębią się nad jego ulubionym klubem.
BOT, a potem PGE nas rozpieszczało. Nie każdy zespół było stać na takie pensje, na takie transfery, tym bardziej w miasteczku, które nie ma żadnych szans by konkurować z Łodzią, czy inną Warszawą. Mimo to cały czas byliśmy nad nimi w tabeli, mieliśmy takich gierojów jak Garguła, Matusiak, czy Pietrasiak, graliśmy o najwyższe cele, zawitaliśmy w europejskich pucharach. Teraz jednak po tych pięknych chwilach pozostało jedynie wspomnienie i zarzuty korupcyjne dla naszych zawodników.
(…)
Nadzieje na przyszłość? Drogi utrzymania widzę dwie – brak licencji dla Widzewa/Ruchu/Górnika/ŁKS-u – kogokolwiek, kto w przyszłym sezonie będzie je składał. Słabość ligi tak wielka, że nawet uzdolnionym bełchatowskimi juniorami (wspomaganymi przez Tomka Wróbla, który z GKS-u odejdzie prawdopodobnie dopiero nogami do przodu) uda się ugrać 13, czy 14 miejsce. Jeśli spadniemy – można zwijać tobołki i szykować się do gry z Concordią Piotrków i Zawiszą Rzgów.
Aby przeczytać całość, kliknij TUTAJ.
Jeśli chcecie opublikować swój tekst w dziale „Blogi kibiców”, wyślijcie go mailem na [email protected].