Każdy dziennik rozpływa się dziś nad znakomitą formą Roberta Lewandowskiego, więc to logiczne, że nie będziemy cytować podobnych tekstów. Nasz przegląd prasy póki co umieszczamy bez screenów, ale postaramy uporać się z małą awarią.
SUPER EXPRESS
Krótki tekst o Marcinie Kamińskim.
– To był dla mnie szalony rok – przyznaje Kamiński. – W lidze długo nam nie szło, ale jak już wyszło, to Lech awansował do Ligi Europejskiej. A teraz to powołanie do kadry. Wszystko dzieje się tak szybko, że aż trudno uwierzyć, że to prawda. Wiedziałem, że jeśli sprawdzę się w lidze, to selekcjoner zwróci na mnie uwagę – nie ukrywa obrońca Lecha.
Kamiński nie oglądał transmisji, podczas której selekcjoner ujawnił szeroką kadrę na EURO. – O tym, że w niej jestem, dowiedziałem się od mojej dziewczyny Marty, która śledziła relację – zdradza „Kamyk”. – Nagle powiedziała, żebym szybko włączył telewizor. Ale odparłem, że tego nie zrobię (śmiech). Po chwili rozdzwonił się telefon, zacząłem dostawać SMS-y z gratulacjami od znajomych.
GAZETA WYBORCZA
Wywiad z wiceprezesem Cracovii, Radomirem Szarańcem.
Prezes był przeciwny np. zatrudnianiu skautów. Namawia go pan do budowy profesjonalnego pionu sportowego?
– Chcemy zmienić politykę transferową i wzmocnić pion zarządzania sportem. Pytanie, w jakich ramach finansowych będziemy działać. Nie stać nas na 15-osobowy sztab szkoleniowy wzmocniony dwudziestoma skautami, dyrektorem sportowym, jego zastępcą i zastępcą zastępcy.
Ale na zatrudnienie trzech skautów, którzy w weekend zobaczą po kilka meczów, chyba tak.
– Spadliśmy do I ligi i to zupełnie inna rzeczywistość. Nasi trenerzy jeżdżą na spotkania. W ostatni weekend mieliśmy problem, bo zabrakło nam samochodów na takie wyjazdy.
Jak pan widzi I-ligową Cracovię?
– Część zawodników nie chce grać w I lidze. To kuriozalne, bo przecież postawą na boisku udowodnili, że na ekstraklasę nie zasługują. Nie wszyscy zostaną, o nazwiskach nie mogę mówić.
FAKT
Lewandowski królem Niemiec, Werder interesuje się Wolskim, Schalke i Bayer kuszą Boenischa, Ruch chce Ćwielonga, Sadloka i Baszczyńskiego, a Sobiech relaksuje się w Turcji ze swoją narzeczoną, piłkarką ręczną, Bogną Dybul.
POLSKA THE TIMES
Ciekawy tekst o Lenczyku.
A panowie to w „Fakcie” pracują? I co na to wasze mamy? Nie wstydzą się za synów? – Orest Lenczyk w 2004 r. zagaił w samolocie do reporterów wracających z Mistrzostw Europy w Portugalii. – W „Fakcie” tępimy patologie w polskiej piłce, w której pan pracuje kilkadziesiąt lat. Piętnujemy draństwo, tropimy korupcję. Matki nie mają się czego wstydzić – usłyszał w odpowiedzi. Atmosfera zrobiła się wyjątkowo gęsta, rozmowa przestała się kleić. Po wylądowaniu trener odnalazł jednak dziennikarzy w strefie odbioru bagaży. – Panowie, przepraszam, róbcie swoje, gońcie tych drani dalej – powiedział.
I duży wywiad z Jerzym Dudkiem.
Mówiło się ostatnio, że dostał pan propozycję dołączenia do sztabu kadry…
Karty są rozdane. Trener bramkarzy już jest i nowego nie potrzeba. Sztab się dociera… Oczywiście jeśli selekcjoner wpadnie na pomysł, żebym pojechał na kadrę, to pojadę. Jest już nawet taki plan, żebym dołączył na kilka dni podczas zgrupowania w Austrii. Zobaczył jakiś sparing, podzielił się refleksjami.
Wróćmy jeszcze do Piszczka. Czy całe to zamieszanie związane za transferem do Realu Madryt nie przeszkodzi mu w przygotowaniach do Euro?
Jeżeli coś takiego mogłoby go zniewolić i ograniczyć jego pełną dyspozycyjność, to Łukasz nie znalazłby się w obecnym momencie kariery (…). Jeśli miałby przejść do Realu, to na pewno nie stoi na straconej pozycji.
Sądzi pan, że to realne?
Dlaczego nie? Słyszałem o przymiarkach do tego już miesiąc temu. To jest jak najbardziej realne i wszystko jest już tylko w gestii ludzi. Czy są w stanie się porozumieć, żeby Łukasz mógł odejść z Borussii Dortmund.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Rozmowa z Andrzejem Juskowiakiem o Robercie Lewandowskim.
Nie wiem, czy można zestawić go obok Radamela Falcao, który dwukrotnie zdobył tytuł króla strzelców Ligi Europy, ale Robert nie jest daleko. Na pewno to dziś napastnik europejskiej klasy grający na tym samym poziomie co Klaas-Jan Huntelaar czy Mario Gomez (…). Borussia pewnie chce się rozwijać, ma stabilną sytuację. Dwa lata temu szukałaby kupca, ale dziś myśli inaczej. Z drugiej strony, gdyby trafiła się dobra oferta, powiedzmy za 40 milionów euro, na pewno nie blokowano by takiego transferu.
Taką ofertę mógłby złożyć jedynie klub ze światowego topu.
Myślę, że choćby Manchester United byłby dobrym klubem dla Roberta.
A z plotek: Romell Quioto leci do Krakowa, by przejść na wypożyczenie do Wisły, Ruch jest zainteresowany Łukaszem Trałką, a Sylwester Cacek zastanawia się nad sprzedażą Widzewa.
SPORT
Tekst o problemach Jarosława Fojuta.
– Rezygnacja Celtiku wcale nie oznacza, że Fojut podpisze nowy kontrakt ze Śląskiem. – Dla mnie w tej chwili nie ma tematu. Pół roku temu Jarek dostał od nas bardzo atrakcyjną ofertę, ale z niej nie skorzystał. Teraz to trener i właściciele klubu muszą zająć stanowisko, czy nadal go chcą. Mamy nowe okoliczności: zarówno sportowe, bo już od dawna rozglądamy się za zawodnikiem mającym zastąpić Jarka, jak i oczywiście medyczne – mówi prezes Piotr Waśniewski.
Z tych słów wynika, że rozmowy z nowym stoperem są już mocno zaawansowane. Wiele wskazuje na to, że wrocławianie poszukiwali zastępców Fojuta i najprawdopodobniej również Piotra Celebana poza granicami Polski. Niewykluczone są także rozmowy z Tomaszem Jodłowcem, o ile prezes Józef Wojciechowski dotrzyma słowa i zrezygnuje z finansowania Polonii Warszawa.