Czasami dobrze posłuchać mądrzejszych od siebie. Tej zasady niestety nie stosuje Franciszek Smuda. Ostrzegaliśmy go – lepiej z własnej kieszeni zapłacić sobie za wczasy i polecieć w fajne miejsce niż naciągać PZPN na jakieś pseudozgrupowanie i udawać, że stawić się będą mogli na nim niemal wszyscy zawodnicy.
W czasie jednej z konferencji prasowych pytaliśmy, jaki sens ma ten „wyjazd integracyjny”, skoro w integracji nie będzie mogło wziąć udziału większość piłkarzy. Smuda wtedy odparł (cytat dosłowny): – Ja myślę, że uda nam się w… Tak jak tutaj teraz rozmawialiśmy o procentach… 90 procent całej ekipy, że wyjedziemy do Hiszpanii.
Ostatecznie do Turcji, a nie do Hiszpanii, ale… 90 procent? Kolejny dowód na to, że nasz selekcjoner słaby jest z matmy. Na sponsorowane wczasy poleci 12 spośród 26 zawodników, co daje 46 procent, a nie 90 (może jeszcze dołączyć Mierzejewski, wtedy będzie 50 procent). Ł»e tak się stanie – wiedział każdy, poza Smudą oczywiście. Poza Smudą, który zamiast myśleć racjonalnie, zaklinał rzeczywistość.
Oto kogo zabraknie: Szczęsnego, Piszczka, Błaszczykowskiego, Fabiańskiego, Lewandowskiego, Perquisa, Tytonia, Glika, Dudki, Matuszczyka, Grosickiego, Obraniaka, Rybusa i być może Mierzejewskiego. Integrować za to będzie mógł się Marcin Kamiński z Rafałem Murawski oraz Jakub Wawrzyniak z Rafałem Wolskim.