KPK czyli kibolskie podsumowanie kolejki – odcinek jedenasty

redakcja

Autor:redakcja

08 maja 2012, 10:26 • 6 min czytania

Za nami sezon 2011/12, który miał być jednym z gorszych w historii kibicowania. Końcówka ubiegłych rozgrywek zwiastowała zamknięte stadiony, ostre represje i bezwzględne kary za wszelkie wykroczenia. Ostatnie dwie kolejki udowodniły, że kibice nie dali się wypchnąć z trybun i w przededniu Euro 2012 nie zamierzają wcale dostosowywać się do zachodnioeuropejskich standardów. Rozstrzygnięcia w górze i w dole tabeli, mistrzowska feta we Wrocławiu oraz Krakowie, ale i wielka radość na Placu Wolności w Poznaniu, czy też w Chorzowie. Oprócz tego mnóstwo opraw i pirotechniki. To był bezdyskusyjnie najciekawszy tydzień tego sezonu.
Fuck Euro

KPK czyli kibolskie podsumowanie kolejki – odcinek jedenasty
Reklama

Leitmotivem dwóch ostatnich kolejek tego sezonu nie były wbrew pozorom ostateczne rozstrzygnięcia w tabeli, ale raczej atmosfera wielkiego piłkarskiego święta, które już za miesiąc rozegra się w naszym kraju. Euro 2012, które kiedyś miało być dla kibiców niepowtarzalną okazją, by wspomóc reprezentację w naszym kraju, by delektować się grą naszych Rodaków wraz z tysiącami kibiców na ulicach, teraz jest… nieszczególnie wyczekiwane. Na większości stadionów nie zabrakło mniej lub bardziej widocznych odniesień do nadchodzącego turnieju. فKS w meczu z GKS-em Bełchatów zdefiniował powody negatywnego stosunku kibiców do Euro:

Cisza, spokój, ruch ultras nie żyje, wasze marzenia puszczamy z dymem

Reklama

A kibice w całej Polsce, jakby na potwierdzenie tych słów, puszczali z dymem spore ilości pirotechniki. Na wielu płotach zawisł kultowy już transparent „Fuck Euro”, w kilku miejscach był zaś centralnym punktem oprawy. Na wspomnianym meczu w Łodzi, także bełchatowianie odnieśli się do mistrzostw, a swoją prezentację dokończyli trzy dni później, na meczu u siebie z Cracovią.

Dużo bardziej okazale niechęć do Euro zamanifestowali kibice Wisły Kraków, którzy poświęcili turniejowi całą oprawę.

Pokazy pirotechniki odbyły się również w Warszawie (zarówno Legia, jak i Korona), czy Łodzi. Widzew zresztą temat przewodni kolejki „Fuck euro” podkreślił w dość dwuznaczny sposób. Hasło „Let’s meet on euro” w towarzystwie licznych flag, pirotechniki i herbu Widzewa nie byłoby tak mocne, gdyby nie postacie wymalowane na banderach…

Po raz kolejny udaną, estetyczną prezentację pokazało też Zagłębie Lubin. Co znamienne dla ostatnich kolejek sezonu, było sporo pirotechniki, a wiele jej elementów wylądowało na murawie.

Kolejny pokaz świecidełek dała Jagiellonia, odpalając je podczas meczu z ŁKS-em. Transparent „Kamikaze Ultras” okazał się być bardzo wymowny – po meczu Jaga nie uniknęła zatrzymań…

Wracając zaś jeszcze do poprzedniej kolejki – bardzo efektowne oprawy zupełnie niezwiązane z Euro zaprezentowali kibice Śląska Wrocław i Lechii Gdańsk. Ci pierwsi złożyli hołd bohaterom naszej Ojczyzny, jednocześnie przypominając o ludziach, którzy ciemiężyli patriotów. Całej prezentacji towarzyszył wizerunek rotmistrza Witolda Pileckiego oraz jego słowa zacytowane na płocie: „Oświęcim przy nich to była igraszka”.

Lechiści z kolei zaprezentowali trzyczęściową oprawę skierowaną do swojego rywala z Warszawy. Po flagowisku, rozwinęli pasy materiału, odnoszące się do poprzednich opraw Legii, która na koszykarskiej choreografii „Miasto jest brutalne” zaczepiła gdańszczan, a motyw Jasona X użyła jeszcze w prezentacji Total Brutal. Lechiści zaprezentowali kojarzoną z Warszawą postać w objęciach kostuchy, okraszając całość napisem „wasze miasto brutalności jest niczym przy gdańskiej bezwzględności”. Po chwili rozwinięto pasy materiału, na których kostucha trzymała odciętą głowę warszawskiego Jasona X, a pod tym obrazkiem widniał napis „Lechia jest bezwzględna”.

Oprawy związane z euro zaprezentowali także fani Wisły Płock, zaś transparenty „fuck euro” wywieszono również w kilku miejscach w niższych ligach.

Fetowanie u jednych, żałoba u drugich

Nie samym (jebaniem) euro kibic żyje, więc równie ważnym aspektem na trybunach były oczywiście ostateczne rozstrzygnięcia w tabeli. Przed kolejką szansę na mistrzostwo miały jeszcze cztery zespoły, dzięki czemu zaplanowano fety w Poznaniu, Wrocławiu, Chorzowie i Krakowie. Świętować, ze zrozumiałych względów, nie mieli zamiaru legioniści, którzy już od początku swojego meczu z Koroną ostro lżyli piłkarzy, działaczy i wszystkich współautorów wielkiego sukcesu pt. Mistrz Sezonu 2011/12 Legia Warszawa. Zupełnie inne nastroje panowały we Wrocławiu i Krakowie, gdzie kibice Wisły i Śląska wspólnie cieszyli się z ogrania ligi. Tak wyglądało to we Wrocławiu:

A tak w Krakowie:

Świętował również Poznań, który w niesamowitych okolicznościach wskoczył w ostatniej chwili na miejsce premiowane występami w pucharach. Lechici zebrali się na Placu Wolności, gdzie odśpiewali swoją kultową już przyśpiewkę „na Rumaku do Europy”. Pozdrowili swoich piłkarzy i podziękowali im za walkę. Ci odwdzięczyli się w różnoraki sposób, a przodował oczywiście niezawodny Semir Stilic, który prawdopodobnie może na jakiś czas pożegnać się z grą w jakimkolwiek klubie. Całość prezentowała się tak:

Największymi przegranymi poza warszawską Legią byli oczywiście chorzowianie, którzy na trzy kolejki przed końcem byli murowanymi faworytami wyścigu po mistrzostwo. Kibice uznali jednak, że nieoczekiwane drugie miejsce to wystarczający powód do świętowania. Wicemistrzowska feta przyciągnęła setki fanów, którzy w blasku rac bawili się ze swoimi piłkarzami.

Zagranica

Czas rozstrzygnięć również poza granicami naszego państwa. Tam, w przeciwieństwie do nas, chuligaństwo stadionowe ma się wyśmienicie! Tak przynajmniej można by wywnioskować oglądając mistrzowskie fety, które nie odbywały się tak jak w Polsce, „po Bożemu”, pokornie i grzecznie na rynkach w miastach, ale bezpośrednio po meczu, na murawach. Wszyscy pamiętamy z jaką krytyką spotkał się wjazd na zieloną trawę świętujących zwycięstwo w Pucharze Polski fanów Legii. W Kolonii kibice wysypali się w zgoła innych celach – ich klub spadł do 2. Bundesligi, a tamtejsi sympatycy futbolu mieli sporo do powiedzenia swoim ulubieńcom, odeskortowanym do szatni przez policję. Na murawie swój awans świętował Greuther Furth, mistrzostwo Borussia, a… miejsce w środku tabeli Dynamo Drezno, które najwyraźniej chciało po prostu pobiegać po trawie bez wyraźnego powodu.

Na murawie świętowało Sheffield, wjechał tam również Millwall, a nawet Juventus Turyn. Ciekawy kontrast z polską karnością i szacunkiem dla ustalonych zasad…

Poza tzw. „pitch invasion” miniony tydzień zafundował nam kolejne derby Belgradu, już trzecie w ostatnich dwóch miesiącach…

Poza tym Inter pozbawił AC Milan szans na Mistrzostwo Włoch.

A Zenit został Mistrzem Rosji.

Liczbowo:

3 maja
Cracovia – Ruch Chorzów 6703 bez gości
Górnik Zabrze – Wisła Kraków 3000 bez gości
Korona Kielce – Widzew فódź 10661 w tym ok. 770 gości
Lech Poznań – Podbeskidzie Bielsko-Biała 27184 w tym 115 gości
Lechia Gdańsk – Legia Warszawa 21359 bez gości
فódzki KS – GKS Bełchatów 2746 w tym 500 gości
Polonia Warszawa – Zagłębie Lubin 1500 w tym 220 gości
Śląsk Wrocław – Jagiellonia Białystok 19976 w tym 35 gości

6 maja
GKS Bełchatów – Cracovia 1500 bez gości
Jagiellonia Białystok – فódzki KS 4157 w tym 200 gości
Legia Warszawa – Korona Kielce 24351 w tym 1000 gości
Podbeskidzie B.Biała – Polonia Warszawa 3000 (goście pod stadionem, ostatecznie nie weszli)
Ruch Chorzów – Lechia Gdańsk 7600
Widzew فódź – Lech Poznań 5000 bez gości
Wisła Kraków – Śląsk Wrocław 22672 w tym kilka (5?) tysięcy gości
Zagłębie Lubin – Górnik Zabrze 6916 bez gości

JAKUB OLKIEWICZ

Najnowsze

Niemcy

„Traktował nas jak g***o”. Trener Pyrki krytykowany przez byłego gracza Serie A

Maciej Bartkowiak
0
„Traktował nas jak g***o”. Trener Pyrki krytykowany przez byłego gracza Serie A
Piłka ręczna

Otwarta droga dla klubów z Azji i Afryki do Ligi Mistrzów

AbsurDB
0
Otwarta droga dla klubów z Azji i Afryki do Ligi Mistrzów
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama