Czasami każdemu rozum odbiera. Ale w takim meczu? W meczu o nic? Tomasz Frankowski i Marek Saganowski zostali wyrzuceni z boiska podczas spotkania Jagiellonia Białystok – LKS Łódź. Obaj na to solidnie zapracowali. „Franek” dostał dwie żółte kartki za dwa zagrania ręką (za drugim razem chciał ręką skierować piłkę do siatki), a Marek Saganowski drugą za doprawdy OBRZYDLIWÄ„ symulkę. Zwłaszcza to drugie zdarzenie nas zniesmaczyło…
Marek, taki charakterny zawodnik, taki walczak… I nagle takie oszustwo, godne Michała Kucharczyka? Przecież to się nie godzi. Ł»eby ktoś go jeszcze minimalnie trącił, żeby ktoś dał pretekst do wywrócenia się… Ale robić z siebie durnia i rzucać się na glebę bez najmniejszego kontaktu z przeciwnikiem? Saganowski kojarzy się z kimś, kogo kopią po nogach, a kto biegnie dalej. Z kimś, kto nieustępliwie walczy z obrońcami bark w bark i kolano w kolano. A dzisiaj, na stare lata, jak już zdobył szacunek kibiców, postanowił się ośmieszyć? W ostatniej kolejce?
Takiego meczu nikt się nie spodziewał – Frankowski czerwona, Saganowski czerwona. Dobre podsumowanie całego sezonu: liga stanęła na głowie.