Wojciechowski niby się wycofuje, Kafarski dziękuje piłkarzom za żenujący mecz

redakcja

Autor:redakcja

21 kwietnia 2012, 01:50 • 3 min czytania

Na Polonii w dzień kwietniowy Józef Wojciechowski stanął przed dziennikarzami i oznajmił, że wycofuje się z piłki, Z tym wycofywaniem to śpiewka tak stara, że na kimkolwiek przestała robić wrażenie. Zresztą, czytamy, że JW zorganizował specjalny briefing, by poinformować o swojej decyzji. Hmm, widzieliśmy to z bliska. Briefing? Stanął, powiedział coś o arbitrze i o tym, że odchodzi z piłki, potem jeszcze ze trzy zdania i poszedł. Jakoś nie mieliśmy wrażenia, że na naszych oczach pisze się historia klubu. Raczej zdawało nam się, że ktoś spontanicznie gada do kamery to, co akurat przychodzi mu do głowy. Ale za godzinę przyjdzie co innego.
Wojciechowski przetestował metodę marchewki (cała została przez piłkarzy schrupana), teraz testuje metodę kija. A to zamrozi wypłaty, a to powie, że w ogóle kończy sponsorowanie drużyny. Na piłkarzach oczywiście nie robi to żadnego wrażenia, bo niby dlaczego miałoby robić? Oni i tak swoje wiedzą – wróci i zapłaci! A zresztą do tej pory zapłacił tyle, że kto by się przejmował krótkim poślizgiem?

Wojciechowski niby się wycofuje, Kafarski dziękuje piłkarzom za żenujący mecz
Reklama

Zresztą, to przecież nie w piłkarzach problem – to znaczy, nie w tym sensie, że im się jakoś bardzo nie chce. Przecież wiadomo, że im się chce, skoro renegocjowali kontrakty i spore sumy stracą, jeśli na koniec sezonu nie znajdą się w pierwszej dwójce (czyli w zasadzie już je stracili, a gra szła o ponad sto pięćdziesiąt tysięcy złotych na osobę). Oni po prostu są za słabi, co sygnalizowaliśmy już przed sezonem – gdy popieraliśmy Artura Sobiecha, niechcącego się zgodzić na uzależnienie 25 procent pensji od zajęcia pierwszego lub drugiego miejsca. Chłopak obserwował tę drużynę od środka i dobrze wiedział: nie ma bata, żeby zrobić mistrza. Piąte miejsce – jasne. Czwarte – w porywach. Ale wyżej? Rok temu Polonia była siódma, dwa lata temu trzynasta. Nie zauważyliśmy w składzie aż takiej rewolucji, by ten zespół miał w sposób nadzwyczajny wystrzelić.

JW straszy i straszy. Aż by chciało się powiedzieć: nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz. Chcesz mistrza to kup sobie piłkarzy, którzy mogą go zdobyć, bo ci których masz teraz – za wyjątkiem Baszczyńskiego – o skutecznej grze o najwyższą stawkę to niestety tylko czytali w gazetach. Nie jest to z naszej strony żadna złośliwość, tylko stwierdzenie oczywistych faktów. Wojciechowski w całym składzie ma raptem jednego zawodnika, który w karierze coś wygrał i zdaje mu się, że to jakiś dream-team i że pozostałych dziesięciu to nie ma półek uginających się od pucharów tylko przez przypadek.

Reklama

O meczu dużo pisać nie będziemy, poza tym, że Ruch zrobił swoje, chociaż było to spotkanie, które równie dobrze mogłoby się skończyć wynikiem 1:0 dla Polonii albo 0:0 i nikt nie mógłby mieć specjalnych pretensji. Ot, kopanina, w której zadecydował jeden stały fragment gry.

Oczywiście, spotkanie raczej nie miało prawa się podobać, na szczęście odpowiednio dobraliśmy taktykę na piątkowy wieczór i zanim ruszyliśmy na Konwiktorską to jeszcze obejrzeliśmy spotkanie Cracovii z Widzewem. Kto widział, ten doceniłby nawet symulki Caniego i uznał, że to sztuka wyższa. Mianowicie Cracovia – Widzew bez dwóch zdań może kandydować do miana gówna sezonu, a każdy piłkarz, który wziął w tym widowisku udział powinien otrzymać zakaz stadionowy. Doszliśmy nawet do wniosku, że jedynym człowiekiem, który wiedział, po co biega po boisku był tajemniczy mężczyzna, który w pewnym momencie wkurzył się na tyle, że przeskoczył barierki i wtargnął na murawę.

Ku naszemu zdziwieniu, trener Cracovii Tomasz Kafarski oznajmił: – Zawodnicy opuszczali boisko bardzo zmęczeni, usłyszeli ode mnie słowa podziękowania. Zabrakło nam tylko gola.

Zabrakło wam tylko gola? To tak jakby powiedzieć, że brakuje wam tylko trzydziestu punktów do pozycji lidera. To tak jakby powiedzieć, że Tomaszowi Adamkowi zabrakło jednego ciosu, by wygrać z Kliczką. Zabrakło wam podstawowych umiejętności gry w piłkę, elementarnych.

Ale skoro trener podziękował piłkarzom to pewnie był zadowolony. Mamy nadzieję, że atmosfera ogólnego zadowolenia będzie towarzyszyła zawodnikom Cracovii także na boiskach pierwszej ligi.

Najnowsze

Niemcy

Klub z zaplecza Bundesligi wykupi Polaka? Czterokrotna przebitka rekordu

Braian Wilma
0
Klub z zaplecza Bundesligi wykupi Polaka? Czterokrotna przebitka rekordu
Niemcy

Tragiczna śmierć niemieckiego piłkarza. Spadł z wyciągu narciarskiego

Maciej Bartkowiak
2
Tragiczna śmierć niemieckiego piłkarza. Spadł z wyciągu narciarskiego
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama