Kucharski chciał się odgryźć Bońkowi, ale zrobił to nieudolnie

redakcja

Autor:redakcja

20 kwietnia 2012, 13:21 • 1 min czytania

Cezary Kucharski chętnie wypowiada się na przeróżne tematy dotyczące piłki nożnej, ale ciągle nie powiedział, dlaczego jako poseł opuścił już kilkaset głosowań. Jednocześnie próbuje się odgryzać za to, jak kiedyś siarczysty policzek wymierzył mu Zbigniew Boniek (TUTAJ). Niestety, odgryzanie idzie mu na razie tak, jak szukanie drogi do sejmu.
W programie Przemysława Iwańczyka (do obejrzenia na portalu sport.pl) wypowiedział się następująco (cytat za blogiem red. Iwańczyka): – Legia spręża się na ważnych przeciwników, ale to będą piłkarskie szachy, bo podoba mi się trener Rumak z Lecha. Może i Zbigniew Boniek mówi o nim źle, ale to dla mnie żaden autorytet.

Kucharski chciał się odgryźć Bońkowi, ale zrobił to nieudolnie
Reklama

Ł»aden autorytet – OK, Kucharski ma prawo samemu sobie wybierać autorytety. Natomiast dobrze by było, gdyby pan poseł nie strzelał na oślep, co może być jakąś pozostałością z czasów kariery. Otóż Zbigniew Boniek nigdy nie mówił źle o trenerze Rumaku, tylko zwracał mu uwagę, że na lansowanie się w mediach jeszcze przyjdzie czas. Nie mówił więc, że Rumak jest głupi, że nie ma wiedzy, że nie ma pomysłu na drużynę – nie mówił, bo nie mógł tego mówić o kimś, kogo nie zna. Powiedział natomiast: – Trenera Rumaka szanuję, zdaje się, że to inteligentny człowiek, ale moim zdaniem trenerzy nie muszą dbać o swój PR. O PR dbają wynikami. Trener, który nie wygrywa, to kariery nie zrobi, a trener który wygrywa – zrobi ją bez względu na stosunek do mediów. Jeśli widzę, że ktoś zaczyna swoją pracę od chodzenia po programach telewizyjnych i opowiadania, co to nie on, to myślę sobie: niech poprowadzi najpierw zespół w dziesięciu meczach, a potem się wypowiada i promuje. Inaczej mówiąc – Zbigniew Boniek też musiał strzelić kilka goli, zanim mógł powiedzieć, że jest dobry. Ł»yczę trenerowi Rumakowi jak najlepiej, ale powściągliwość jest lepsza niż przesadna pewność siebie, zwłaszcza niepoparta jeszcze pracą. Rozumiem, że dostał szansę i chce ją wykorzystać, ale czasami jak się za szybko wejdzie w zakręt, to można wypaść.

Kucharskiemu życzymy powodzenia w następnych próbach rewanżowania się za zjebkę od Bońka. Na razie ciągle jest 0:3.

Reklama

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama