Czas na najgorętszy temat weekendu – niewydrukowaną tabelę, w której oczywiście zweryfikowaliśmy wynik meczu Wisła – Legia, wypaczony przez haniebną wpadkę sędziego Jarzębaka. Wczoraj rozmawialiśmy z tym arbitrem, ale niestety sprawiał wrażenie człowieka, który boi się własnego cienia, rozdygotanego, niepewnego. I ostatecznie wywiadu – na jego życzenie – nie wyemitujemy. Jego strata – mógłby się obronić, zwłaszcza, że argumentów na swoją obronę znalazł z tysiąc. Twierdził, że nie powiedział sędziemu Siejewiczowi, że piłka nie wyszła poza boisko, tylko powiedział, że „nie wie, czy wyszła”. I był przekonany, że arbiter liniowy widział całą sytuację lepiej.
Tłumaczenie o złudzeniu optycznym, o niezbyt komfortowej pozycji, o kącie patrzenia, o dynamice akcji, o braku doświadczenia w tej roli – to nas wszystko nie przekonało. Jeśli Jarzębak ma problem z oceną takiej sytuacji, to jest jednak przede wszystkim problem Jarzębaka. I boimy się, że podobne problemy mogą się w jego przypadku tylko nawarstwiać. Arbiter został odsunięty od prowadzenia spotkań (cztery kolejki), co jest dla niego dość dotkliwą karą, bo nie posiada statusu sędziego zawodowego, czyli straci jakieś 10 tysięcy złotych (można zgadywać, że poprowadziłby trzy spotkania, każde za 3500 złotych). Na dwie kolejki zawieszony został liniowy, Radosław Siejka.
Przy okazji całego zamieszania rozgorzała polemika na linii Jacek Bednarz – Zbigniew Boniek. Prezes Wisły i jednoosobowy jej zarząd sprytnie zagrał na emocjach kibiców, chyba po to, by odsunąć uwagę od faktu, że „Biała Gwiazda” przegrała już piąty mecz u siebie (więcej porażek na własnym stadionie mają tylko Podbeskidzie i Bełchatów). Mecz z Legią w oczywisty sposób potoczył się dla wiślaków bardzo nieszczęśliwie, za błąd sędziego musieli zapłacić ogromną cenę, jednak faktem jest, że to nie Jarzębak jest problemem tego klubu – i to nie nim przejmować dzisiaj powinien się Bednarz. Raczej zalecamy, by skupił się na tym, w jakim stanie ma pierwszy zespół (mnóstwo starszych zawodników, brak utalentowanych młodych, nikogo wartościowego na sprzedaż), dlaczego w Młodej Ekstraklasie Wisła zajmuje ostatnie miejsce i dlaczego w klubie praktycznie przestał istnieć dział marketingu itd. To powinny być zmartwienia Jacka Bednarza, a nie piłka, która wyszła poza boisko. Prezesowi wypada na pewne sprawy patrzeć szerzej i z większym dystansem, niż zwykłemu kibicowi.
Weryfikujemy także wynik meczu Pogoń Szczecin – Widzew Łódź, na korzyść łodzian, ponieważ Dąbrowski faulował w polu karnym Sebastiana Dudka.
