Borussia gra z Bayernem o mistrza. A na trybunach tylko 80 tysięcy…

redakcja

Autor:redakcja

11 kwietnia 2012, 08:03 • 3 min czytania

To mecz, o którym w Niemczech mówi się od kilku tygodni 24 godziny na dobę. Mecz, który ma pokazać, gdzie mistrzowska patera trafi. Monachium czy Dortmund? Innej możliwości nie ma – w grze zostali już tylko dwaj tytani. – Przez najbliższe lata wspólnie z Borussią będziemy rozdawać karty w lidze. Jak Barca i Real w Hiszpanii – nie ma wątpliwości Christian Nerlinger, manager Bayernu.
– Borussia? Znam, świetny klub z wielką historią i tradycjami, w Niemczech obecnie numer 2 – dodaje. Prowokacja jak każda inna? Nic z tych rzeczy. Nerlinger, manager Bayernu, to dortmundczyk z krwi i kości. W Dortmundzie się urodził, spędził tam kilka lat dzieciństwa, w barwach Borussii rozegrał kilkadziesiąt spotkań, serca jego najbliższych biją dla BVB, jego ojciec spędził tam kilka sezonów… Nerlinger zdążył już jednak niedawno pokazać, że potrafi być bezkompromisowy. Po wielu latach pracy z młodzieżą w Monachium wyrzucił Hermana Hummelsa, ojca Matsa, dzisiejszej gwiazdy Borussii. Jeśli ktoś wcześniej łudził się, że niemiecki stoper wróci do Bawarii, skąd trzy sezony temu odszedł, teraz może być pewien, że nic takiego się nie wydarzy.

Borussia gra z Bayernem o mistrza. A na trybunach tylko 80 tysięcy…
Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Na chwilę obecną w lepszej sytuacji jest Borussia, to ona gra u siebie, to ona ma trzy punkty przewagi. Za kilkanaście godzin na szczycie może być już Bayern, z lepszym bilansem bramkowym i łatwiejszym terminarzem. W skrócie: ten, kto zainkasuje trzy punkty, jako pierwszy dostrzeże napis Meta. A do końca już tylko kilka kroków. – To Bayern jest pod presją. Cały czas się odgrażali, że wygrają ligę, więc jeśli nadal tego chcą, to muszą nas pokonać – mówi Neven Subotić, obrońca BVB. – Zwyciężą ci, którzy lepiej zapanują nad emocjami. Nigdy nie graliśmy na remis i na pewno tego nie zmienimy – dodaje trener Juergen Klopp.

Reklama

Postaw na zwycięstwo Borussii Dortmund (kurs 2,60) EXPEKT

Kibice gospodarzy postarają się wyprowadzić z równowagi Manuela Neuera. Były bramkarz i zagorzały fan Schalke nienawidzi się z dortmundczykami. W środę zmierzy się z 25 tysiącami gardeł, które znajdą się tuż za jego bramką i zrobią wszystko, żeby piłkę z siatki wyjmował jak najczęściej. Kilka dni temu, puszczając szmatę z Augsburgiem, pokazał, że to możliwe. Niemieckie media, obawiając się o Neuera, przypominają występy Olivera Kahna w meczach z BVB, kiedy nie był w stanie zapanować nad swoją agresją. Ciągnął rywala za ucho, gryzł (!), ćwiczył ciosy kung-fu. – To był mój największy wybuch złości w życiu – przyznał po latach Kahn, który przeciwko Borussii grał aż 27 razy. Jeśli wybiera się na mecz, to może mieć problem, bo właśnie zabrano mu prawko. Za to, że zamiast 80 km/h, jechał ponad 160.

Image and video hosting by TinyPic

Wynik środowego boju o mistrza zależeć może głównie od formy napastników. W końcu to Mario Gomez i Robert Lewandowski w miniony weekend wygrali swoim drużynom mecze. W końcu to napastnicy numer 1 i numer 3 w Bundeslidze. Czy Gomez potwierdzi, że jest wart trzy razy więcej, niż Polak? – pyta „Bild”. Trzy ostatnie mecze Borussia wygrała, do tego będzie niesiona wspaniałym dopingiem. Na trybunach zasiądzie tylko 80 tysięcy widzów. Dlaczego tylko? Bo chętnych było 450 tysięcy…

Postaw na gola Roberta Lewandowskiego (kurs 6,00) lub Mario Gomeza (5,00), proponowany przez BETCLIC

PT

Najnowsze

Inne kraje

Świderski przedwcześnie zszedł z boiska. Fatalna sytuacja Drągowskiego

Braian Wilma
0
Świderski przedwcześnie zszedł z boiska. Fatalna sytuacja Drągowskiego
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama