Przegrać w derbach – boli, wiadoma sprawa. Jednak czy remis może boleć jeszcze bardziej? Cóż, piłkarze Arki dowiedzieli się w sezonie 10/11, że owszem.
Kiedy w 88. minucie Labukas podwyższał prowadzenia dla Arki na 2:0 wszyscy – łącznie z komentatorami i pewnie lechistami również – nie wierzyli w inny końcowy rezultat, jak zwycięstwo gdynian w derbach. Tak wyczekane, bo wówczas żółto-niebiescy nie mogli się uporać z Lechią od drugoligowych rozgrywek 07/08. Wystarczyło dograć tę parę minut na spokojnie, ale niestety, ekipa Straki nie potrafiła tego zrobić. Najpierw gola kontaktowego strzelił Nowak, później balona w pole karne posłał Poźniak, przyspawany do linii Moretto olał tę wrzutkę, Bąk zgrał do środka, a Vucko dał gościom to, co wydawało się niemożliwe – remis. W tym samym sezonie Arka spadła z ligi.