Tę bramkę znamy wszyscy, nawet jeśli nie widzieliśmy jej na żywo, to poprzez czołówkę programu “Gol” wryła się w naszą pamięć. “Nie ma spalonego, znakomita sytuacja, gooool!”. Strzelcem oczywiście Ryszard Staniek w finale olimpijskim.
To naprawdę przepiękna akcja. Ładnie powalczył na lewej stronie Koźmiński. Genialnie zagrał Brzęczek, świetnie wyszedł Staniek, a potem zakończył akcję z taką techniką, takim spokojem, że ręce składają się same do oklasków. Małe arcydzieło, choć finalnie pomogło upichcić tylko naszą specjalność: honorową porażkę.