PIÄ„TEK: Kosowski szczerze o piciu, Novo o piciu i kibicach w Glasgow, Rybus o Tereku

redakcja

Autor:redakcja

16 marca 2012, 08:49 • 5 min czytania

Dziś w prasie sporo ciekawych wywiadów. Najciekawszy – z Kamilem Kosowskim w „Przeglądzie Sportowym”. Polecamy.
FAKT

PIÄ„TEK: Kosowski szczerze o piciu, Novo o piciu i kibicach w Glasgow, Rybus o Tereku
Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Efektowna zapowiedź derbów Warszawy, ale… to jest Ivica VRDOLJAK, a nie Vdorljak.

Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Trener najmłodszych drużyn فKS-u Jarosław Dziedzic odsunął od drużyny… synów Marcina Adamskiego.

Pierwsze zgrzyty między Adamskim a Dziedzicem zaczęły się pięć miesięcy temu, gdy ten drugi został mianowany dyrektorem sportowym. Za wszelką cenę dążył do tego, żeby obrońca zgodził się obniżenie pensji i zrezygnował z części zaległych poborów, a gdy nie potrafił się z nim porozumieć, odsunął od drużyny. Po przyjściu do klubu PiotraŚwierczewskiego (40 l.) sytuacja diametralnie się zmieniła. Dziedzic nie ma już nic do powiedzenia, a Adamski został przywrócony do zespołu. To jeszcze bardziej podgrzało atmosferę.
Dziedzic wyrzucił z treningów dwóch synów Adamskiego. Rzekomo za zachowanie ich taty wobec jego osoby.

– Nic takiego nie miało miejsca. Adamski przeszedł obok Dziedzica, a ten zaatakował go słownie. Później stwierdził, żeby zabierał dzieci z jego grupy – opowiada świadek wydarzenia.

(…)

– Dla nich to może i dobrze. W czasie zajęć często musiały słuchać docinek Dziedzica. Gdy źle zagrały, śmiał się, że tata nie nauczył ich kopać, albo że jeśli dalej będą naśladowały Cristiano Ronaldo, to wyrzuci ich z zajęć. To skandal, mówić tak do dzieci w wieku dziesięciu i siedmiu lat! – opowiada jeden z rodziców.

POLSKA THE TIMES

Image and video hosting by TinyPic

Zapowiedź derbów Warszawy.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Image and video hosting by TinyPic

Świetny wywiad z Kamilem Kosowskim.

Dlaczego wzbudzał pan tyle emocji, zwłaszcza tych niezdrowych, wśród kibiców rywali Wisły?
Po prostu porywam tłumy. Za tydzień gramy z Legią, pewnie znowu się nasłucham. Pamiętam, jak przyjechałem z Wisłą do Ostrowca Świętokrzyskiego, skąd pochodzę. Zaprosiłem rodziców na mecz. KSZO było beniaminkiem, Wisła mistrzem Polski. Mecz nam się nie układał, remisowaliśmy. Jeden z gospodarzy, nie wiem, czy nie Darek Pietrasiak, symulował kontuzję. Zaczął wołać doktora, więc go wyturlałem za linię. Jak kibice to zobaczyli… Zaczęli śpiewać „Kosowski kondom, Kosowski pedał”. Matka płacze, ojciec chce się z kimś bić. Nieprzyjemnie się zrobiło. Wyszła małomiasteczkowość. Nie ma co się dziwić, że miałem kompleksy, jak z takiej wsi wyjechałem. Mecz wygraliśmy, strzeliłem jedynego gola. A symulowania nadal nie lubię.

Sam pan nigdy nie udaje?
Dopiero, jak mi ktoś naprawdę przyp…i wołam doktora. Najgorszy jest ten lewy obrońca z Lecha, Henriquez. Boże, jak ten przywali, może nogę złamać, a jak jego ktoś lekko dotknie, to od razu fiflaki wywija. Frajerstwo.

(…)

Powiedziałem prawdę, w Krakowie imprezowałem non-stop. Szedłem za własnym głosem, jeżeli komuś to się nie podobało, trudno. Ł»yłem po swojemu. Obecni reprezentanci myślą inaczej. Bardziej dojrzale, dorośle. U mnie było inaczej, pociągały mnie różne przyjemności – alkohol, hazard, dyskoteki. Gdybym w Anglii grał na takim poziomie i tak balangował, zrobiłbym furorę. Tylko w Polsce mnie nie docenili (uśmiech).

Z tymi abstynentami w polskiej lidze to nadal aktualne?
Piłkarze zgrzecznieli. Najlepiej mówić, jak się cierpi, ciężko trenuje, że tylko taką pracą można do czegoś dojść. Ci, którzy są na topie, jak Lewandowski, Błaszczykowski czy Piszczek pewnych słów nie użyją. Nie wypada. Są za bardzo wyważeni. Utarło się, że tak będzie lepiej, że to profesjonalizm. Dla mnie za mało w tym wszystkim ich osobowości. Jeden z nich jest kapitanem reprezentacji, drugi może zostać najlepszym piłkarzem od czasów Bońka, a grzeczni są aż do przesady. Może wyciągnęli wnioski z mojego zachowania, z moich wypowiedzi.

Image and video hosting by TinyPic

Smuda też zazdrości Klichowi, że jest w Wolfsburgu i zamierza go odwiedzić.

– Pojadę do Mateusza w następny piątek. Wtedy jego Wolfsburg gra z HSV. Zdaję sobie sprawę, że Klich w tym meczu pewnie nie wystąpi, ale i tak będę chciał się z nim spotkać – mówi selekcjoner w rozmowie z „PS”. Czy Klich ma szansę na występ na Euro? Wątpliwe. – Turniej mu ucieka, ale na Euro świat się nie kończy. To młody chłopak i nie można o nim zapomnieć tak z dnia na dzień. Chciałbym od niego usłyszeć, dlaczego nie potrafi przebić się do składu. Przecież on nie oduczył się grać w piłkę. W takim wieku potrzeba regularności – tłumaczy Smuda. – Klich jest piekielnie ambitny i ta ambicja nie pozwoliła mu zimą zmienić klubu, ale teraz marnuje czas – tłumaczy selekcjoner.

Franz planuje też wizytę we Włoszech, gdzie spotka się z Kamilem Glikiem.

Interesujący wywiad z Nacho Novo.

Fani Celticu specjalnie sobie pana upodobali, skoro nawet napisali dla pana piosenkę.
O tak, słyszałem tę piosenkę w internecie. Miała bardzo oryginalny tekst. To szło jakoś tak: „Mam nadzieję, że umrzesz. Gdy będziesz spać, znajdziesz w głowie kulę od IRA”. Cóż, moja mama zawsze mówiła, że tylko mali ludzie nienawidzą innych ludzi.

(…)

Ja za dużo nie piję. Zresztą nie miałbym szans rywalizować ze Szkotami. Mogę napić się czerwonego wina. Dla nas w Hiszpanii to normalne, nawet w dniu meczu możesz spokojnie wypić wino, kieliszek lub dwa, i wyjść na boisko. Dlatego Dado Prso poprosił kiedyś McLeisha o to, żebyśmy mogli napić się wina. – Nie ma szans, Dado – powiedział menedżer. – Ja wiem, że wy Europejczycy jesteście raczej profesjonalni, ale jeśli dasz kieliszek wina Szkotowi, on musi wypić trzy butelki.

SPORT

Image and video hosting by TinyPic

Całkiem ciekawa rozmowa z Maciejem Rybusem.

Kisłowodzk wygląda trochę jak polskie miasto sprzed 20 lat. Na ulicy widać mieszaninę biedy i bogactwa. Jeżdżą stare wołgi i łady, ale i mercedesy, BMW, audi. Większość budynków jest w nie najlepszym stanie. Wszystko można jednak kupić i załatwić na miejscu. Nie jest źle. Szczerze mówiąc, spodziewałem się, że będzie gorzej.

(…)

Tymczasem selekcjoner Franciszek Smuda powiedział, że gdyby on był Rybusem, to do Tereka by nie odchodził.
Tak, ale powiedział to już po podpisaniu przeze mnie kontraktu. Rozmawialiśmy podczas zgrupowania przed meczem z Portugalią. Krótko, bo widzieliśmy się wszyscy tylko trzy dni, a selekcjoner ma też przecież inne sprawy na głowie. Powiedział mi, żebym grał tak jak do tej pory, to nie będzie problemu. Ale opinię na temat mojego transferu wyraził. Przyznał, że nie jest zadowolony z tego powodu.

Zaprosił go pan na mecz do Groznego?
Na razie nie. Zrobię to, jak będę w jeszcze lepszej formie niż obecnie. Okazji nie zabraknie – oprócz spotkań ligowych czeka nas jeszcze ćwierćfinał Pucharu Rosji. Zagramy z Wołgą Niżny Nowogród. Nie znam tego zespołu. Nawet nie wiem, czy jest się czego bać. Tutaj każdy następny dzień to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie…

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama