Kto i dlaczego nagrał Oresta Lenczyka?

redakcja

Autor:redakcja

15 marca 2012, 22:41 • 2 min czytania

Nastąpiło wielkie poruszenie – kto nagrał Oresta Lenczyka! Spisek! Intryga! Działacze cały czas robią pod górę temu szkoleniowcowi, knują, chwytają się wszystkich możliwych sposobów, byle go tylko zdyskredytować. Jaki mają w tym cel? A wy, Weszło, jaki mieliście cel, publikując to nagranie?! Przecież to nie może być przypadek! Znowu to samo! Hieny tylko czekały, by Lenczykowi powinęła się noga i teraz wykorzystają każdą okazję, by go pognębić!
No to popsujmy niespodziankę – Orest Lenczyk podsłuchał się sam. Sprawa jest raczej kabaretowa – zadzwoniliśmy dzisiaj do niego, by spytać się, czy mamy czekać i czy stawi się na treningu Śląska, tyle że z opóźnieniem. Niestety, pan trener Śląska pomylił przyciski w telefonie i zamiast wcisnąć czerwony (rozłączyć), wcisnął zielony (połączył). Czekaliśmy aż się odezwie, ale ku naszemu zaskoczeniu zamiast głosu szanownego Oresta, słyszeliśmy naradę. Tak przez minutę, dwie, trzy…

Kto i dlaczego nagrał Oresta Lenczyka?
Reklama

Podobno to poniżej standardów. Ha! Już widzimy jak dziennikarz „Asa” dzwoni do Jose Mourinho, ten przez przypadek odbiera telefon w czasie rozmowy z prezesem na temat kryzysu w drużynie, a dziennikarz tego nie wykorzystuje. Jasne. Jeśli Orest Lenczyk nie chce, by ktoś słuchał jego rozmów, to niech po prostu nauczy się obsługiwać telefon, przynajmniej dwa kluczowe klawisze.

Jaki natomiast cel miało Weszło, że to opublikowało? Po prostu to zawsze ciekawe, co trener mówi, gdy nie kleci oficjalnego przekazu dla mediów, tylko może pozwolić sobie na szczerość. I tyle. Nie sądzimy też, by to nagranie w jakikolwiek sposób dyskredytowało Oresta Lenczyka lub też podważało jego autorytet (wtedy byłoby ciekawsze). W zasadzie sama treść jest nudnawa i przewidywalna, słychać natomiast, że atmosfera w klubie jest spokojna i że nikt szkoleniowca nie atakuje, nikt nie przypiera do muru i nikt nie daje mu żadnego ultimatum. Zupełnie nie wiemy więc, dlaczego kibice Śląska się tak gorączkują.

Reklama

Z tej okazji krótki przekaz dla niektórych naszych czytelników: mniej teorii spiskowych, bo skończycie jak Macierewicz. A osoby, które obiecały, że już nigdy nie wejdą na naszą stronę proszone są o dotrzymanie słowa.

PS
Wszystkim oburzonym, których pozdrawiamy w wiadomy sposób, radzimy zastanowić się nad taką sytuacją… Dzwoni dziennikarz do Donalda Tuska, Tusk odbiera telefon, a potem tylko słychać jak rozmawia z zaufanym doradcą i mówi: „Ewa Kopacz, fajna dziewczyna, ale zawsze coś spieprzy na sam koniec, więc ją odsuwam. A te Schetyny i Chlebowskie już są na aucie. Niestety, nie mamy młodych kadr, poziom jest tragiczny”. I tak dalej… Tak, tak, na pewno bylibyście PRZECIWKO opublikowaniu! Na pewno! Na pewno byście się nie śmiali, że niby premier, a telefonu nie umie obsługiwać. A sytuacja jest przecież bliźniacza, tylko branża inna.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama