Już było okej, już wydawało się, że jest po wszystkim. Tymczasem dziś od rana Twitter, Facebook i wszystkie dostępne media zapełnione zostały słowami otuchy dla francuskiego obrońcy FC Barcelona. Eric Abidal będzie musiał poddać się zabiegowi przeszczepu wątroby.
Problemy ze zdrowiem jednego z najlepszych obrońców na świecie zaczęły się rok temu, gdy piłkarskie środowisko obiegła wiadomość o jego nowotworze. Z wątroby usunięto guza, cała operacja zakończyła się sukcesem, a wzmocniony walką o zdrowie Abidal już kilkanaście tygodni później wznosił w górę Puchar Ligi Mistrzów. Trwały co prawda konsultacje w sprawie przeszczepu organu, ale ostatecznie nie zdecydowano się na tak radykalny krok. Po sesji fotograficznej z pokazaniem blizn, wszyscy zapomnieli o chorobie Erica skupiając się na jego wyśmienitej grze.
Dziś nowotwór znów dał o sobie znać. Pogorszenie stanu zdrowia w ostatnich tygodniach wymusiło na Abidalu trudną decyzję o poddaniu się transplantacji. W kąt idą Mistrzostwa Europy, w odstawkę finałowa batalia o drugie z rzędu zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Eric w najbliższych tygodniach trafi pod nóż i aktualnie nie wiadomo, co to tak właściwie oznacza.
Z jednej strony transplantację brano pod uwagę już rok temu, sam zabieg zaś ma duże szanse powodzenia. Z drugiej jednak, lekarze nie są zgodni co do kontynuacji kariery defensora Barcelony. Cytowany przez TVP Sport dr Dejan Jovanović, były medyk serbskiej drużyny narodowej wątpi, czy jeszcze kiedykolwiek ujrzymy Abidala na boisku. – Zakładając że operacja zakończy się sukcesem Abidal będzie mógł żyć zupełnie normalnie i bez problemów wykonywać codzienne czynności. Ale czy będzie mógł grać w piłkę na najwyższym poziomie? Nie sądzę – powiedział. Koniec kariery w wieku 32 lat będzie na pewno bardziej bolesny niż rycie chirurgiczną igłą.
– Wrócisz jak zawsze i nadal będzie najlepszy. Jesteś przykładem dla wszystkich! – „ćwierknął” na twitterze Gerard Pique. W mediach wypowiadał się również wyraźnie zszokowany Carles Puyol. Na razie wszyscy trzymają kciuki za powrót do zdrowia. Potem Abidala czeka najcięższy i najważniejszy mecz w życiu – pojedynek z chorobą w której stawką będzie powrót na boisko. Według zapowiedzi kapitana katalońskiego zespołu, cała drużyna będzie w najtrudniejszych chwilach z Abidalem i jego rodziną. Razem pokonywali już większość klubów w Europie i na świecie. Pozostaje trzymać kciuki, by tak samo było z nowotworem.
JO