SOBOTA: Żmuda krytykuje Diaza, a Łukomska śmieje się z chlebaczków

redakcja

Autor:redakcja

25 lutego 2012, 09:35 • 2 min czytania

Dawno nie było dnia, w którym nie znaleźlibyśmy ANI JEDNEGO ciekawego artykułu w naszej prasie sportowej.
FAKT

SOBOTA: Żmuda krytykuje Diaza, a Łukomska śmieje się z chlebaczków
Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Reklama

Kubica już chodzi, a Chisora chodzi w Polsce na laski – te informacje najbardziej przykuwają uwagę w dzisiejszym „Fakcie”. No i Łukomska-Pyżalska, która, co jest wyraźnie zaakcentowane, chce zrobić z piłkarzy mężczyzn.

Nie boi się pani, że co jakiś czas pójdą wieczorem „w miasto”?
Zapewniam, że o wszystkim się dowiem, zanim na dobre zasiądą w barze. Osobiście nie radzę. Jak będzie potrzeba, to sama im imprezę zorganizuję. Ale najpierw musi być wynik.

Podobno ingeruje pani także w wygląd piłkarzy. Zabroniła pani nosić piłkarzom toreb tzw. chlebaczków?
Nie zabroniłam, ale wytłumaczyłam im, że u faceta śmiesznie to wygląda. Ja nawet tak torebki nie zakładam. Ale nie tylko o te śmieszne torebki mi chodzi. Jeden nawet nosił spodnie z obniżonym stanem. Przecież nie da się patrzeć na pokaz mody w wykonaniu niektórych piłkarzy.

GAZETA WYBORCZA

Image and video hosting by TinyPic

Tekst o Śląsku i Lenczyku. Nic nowego.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Image and video hosting by TinyPic

Wywiad z Władysławem Ł»mudą I, trenerem mistrzowskiego Śląska z 1977 roku. Kompletnie przeciętny, liczyliśmy na więcej, jakieś anegdoty…

Słabe punkty Śląska?
Może kogoś zaskoczę, ale dla mnie Cristian Diaz.

No właśnie, po meczu Śląska z Ruchem na jego temat panowały bardzo skrajne opinie wśród fachowców. Niby miał okazje, ale jego zasługi w tym, że je miał, było niewiele. To koledzy na niego pracowali, on sam nie miał za wiele kontaktów z piłką.
No to popatrzmy na jego dokonania. Napastnik z aspiracjami w tej fazie sezonu, nie mający od dłuższego czasu problemów zdrowotnych, na koncie ma tylko trzy gole! Brakuje mu regularności w zdobywaniu bramek. A przecież koledzy stwarzają mu sytuacje. Więcej strzela od niego wspomniany Radović, choć nie jest napastnikiem. Albo nawet Piotrek Celeban, który po gola musi biec całe boisko. Coś tu jest nie tak.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama