Naszym zwyczajem nie cytujemy relacji ani zapowiedzi meczów, ale dziś w prasie jest bardzo dużo ciekawych tekstów. A tak dobrego wydania „Przeglądu Sportowego” nie widzieliśmy od 1979 roku.
FAKT
„Fakt” ujawnia, ile w Tereku dostaną Maciej Rybus i Marcin Komorowski.
W klubie z Łazienkowskiej mówi się, że w Groznym polski skrzydłowy będzie zarabiał aż 65 tysięcy euro miesięcznie. Obowiązujący od dzisiaj kontrakt z Terekiem gwarantuje zatem „Rybie” ponad 750 tysięcy euro za sezon gry. To ponad pięć razy więcej niż zarabiał jako zawodnik Legii. Nieco mniej zarobi w Groznym Komorowski, choć i w jego przypadku można mówić o gigantycznym awansie finansowym. W drużynie Stanislawa Czerczesowa (49 l.) były legionista ma zarabiać rocznie 0,5 miliona euro plus dodatki, takie jak tzw. wyjściówki oraz inne zwyczajowe i uznaniowe premie, które chętnie wypłaca swojemu zespołowi właściciel klubu Ramzan Kadyrow (36 l.).
O systemie premii u Kadyrowa przeczytacie też u nas. Konkretnie TUTAJ.
Co poza tym w „Fakcie”? Andrzej Voigt chce zbudować potęgę w ŁKS-ie, ale na razie spłaca długi wobec firm zaopatrujących stadion w przenośne toalety. A Piotr Świerczewski o swoich kontaktach swojej drużynie mówi:
– To już nie szrot, to są już prawie piłkarze. Mówię prawie, bo sił mają na osiemdziesiąt minut gry. Wierzę, że jednak to się wkrótce zmieni.
GAZETA WYBORCZA
W „GW” poza poniedziałkiem nie ma za dużo sportu. Dziś jest miejsce tylko na Ligę Europy.
Ze „Stołecznej” możemy zacytować fragment rozmówki (albo konferencji?) ze Skorżą.
Liczyliśmy, że tak jak w Warszawie stworzymy więcej sytuacji, przynajmniej połowę tego, co w pierwszym spotkaniu. Zabrakło nam jeszcze jednego szybkiego zawodnika, który pomógłby z przodu. Jeden Maciek Rybus to było za mało.
(…)
Nie ma pan niedosytu, że zespół nie został wzmocniony wcześniej?
Mam. Jestem rozczarowany jak i cała drużyna, że Novo i Blanco nie doszli wcześniej, ale takie jest życie. Ł»ałuję, ale nie miałem na to wpływu.
POLSKA THE TIMES
W przypadku tego „półtygodnika” (gazeta wychodzi dwa razy w tygodniu) liczyliśmy jednak na zdecydowanie więcej.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Dużo dobrego czytania i piszemy to bez cienia ironii. Polecamy tekst o szkoleniu braku szkolenia w Śląsku Wrocław, sylwetkę Stevanovicia, tekst o Małeckim…
Podobno dzień przed wyjazdem z Suwałk chodził kilka razy na dworzec, by upewnić się, o której odjeżdża pociąg do Krakowa. Inni wspominają, że mały Patryk nie chcąc się spóźnić na wyznaczoną rankiem zbiórkę przed wyjazdem drużyny na obóz, obudził się o czwartej nad ranem i poszedł do klubu czekać kilka godzin na kolegów. Nie miał budzika, a bał się zaspać.
(…)
– Patryk chciałby być liderem Wisły, przywódcą, najjaśniejszą gwiazdą. Chciałby móc mówić „Wisła to ja”, być jej sercem i sumieniem… To jednak bardzo prosty chłopak. Nie ma takich możliwości intelektualnych. Głowa mu na to nie pozwala. Nie rozumie, że by odgrywać taką rolę, trzeba mieć chłodny umysł, umieć wziąć odpowiedzialność na siebie, czasem nawet odpuścić.
… i sylwetka Dwaliszwiliego.
W tym samym czasie w Daugavpils grał dwa lata młodszy Artjom Rudniew, który dziś jest jedną z największych gwiazd polskiej ligi. Ale wtedy to Dwaliszwili strzelał znacznie częściej od Łotysza. – Artjom jest szybszym zawodnikiem, ale Lado jest znacznie bardziej agresywny. Jeśli Artjom jest gwiazdą ligi, to Lado na pewno też nią będzie – uważa Paul Ashworth.
(…)
Pomocnik rywali z Kongo Paty Yeye Lenkebe opluł Gruzina, a potem przed kamerami tłumaczył, że napastnik Maccabi nazwał go „czarną małpą” i kazał „wracać do dżungli”. – To była nieprawda. Powiedzieliśmy sobie kilka nieprzyjemnych rzeczy, ale potem nazmyślał. Dlatego powiedziałem mu: „Dlaczego kłamiesz, bądź mężczyzną”. Nie jestem rasistą. Przecież mój najlepszy przyjaciel w Izraelu był czarny. Zresztą nie miałem z tego powodu żadnych nieprzyjemności, więc uznano, że incydentu nie było – tłumaczy się Dwaliszwili.
SPORT
Wywiad z prezesem Ruchu Chorzów, Dariuszem Smagorowiczem.
Do tej pory zarząd klubu był trzyosobowy. Teraz będzie jednoosobowy. Jakim prezesem będzie Dariusz Smagorowicz?
Po mojej nominacji „Sport” napisał w tytule „Wziął wszystko”. Nic bardziej mylnego. Należałoby napisać: „Nie wziął, ale dał wszystko”. Na pewno nie będę rządził twardą ręką, bo ja wolę ludziom tłumaczyć, niż tylko egzekwować. Nie jestem rewolucjonistą, raczej zwolennikiem działań ewolucyjnych, więc ścinania głów też nie będzie.
Poprzedni zarząd był, delikatnie mówiąc, bardzo dobrze opłacany. Ile będzie zarabiał prezes, skoro słyszymy o zaciskaniu pasa na Cichej?
Nie chciałem pobierać poborów z klubu, ale członkowie rady nadzorczej przekonali mnie, że ze względów formalnych dobrze będzie, jak będę coś zarabiał. Przystałem więc na to, ale mogę ujawnić, ile będzie zarabiał prezes Ruchu. Prezes Ruchu będzie zarabiał 5 tysięcy złotych i będzie te pieniądze… przekazywał na fundację Ruch Chorzów, czyli na Akademię Piłkarską Ruchu Chorzów.






