Polska to bardzo dziwny kraj – o tym, jak kibice Wisły będą transportowani

redakcja

Autor:redakcja

07 lutego 2012, 19:09 • 2 min czytania

Na fachowym portalu rynek-kolejowy.pl znaleźliśmy tekst dotyczący organizacji spotkania o Superpuchar Polski. Zwłaszcza jeden fragment zainteresował nas szczególnie:
Tymczasem cztery i pół tysiąca kibiców Wisły Kraków, którzy do pociągów się zmieszczą, nie będzie mogło wysiąść na przystanku Warszawa Stadion, przeznaczonym do obsługi Stadionu Narodowego. PKP Polskie Linie Kolejowe nie dotrzymały kolejnego terminu otwarcia zmodernizowanego przystanku, który upływał przed tygodniem. Jak dowiedział się „Rynek Kolejowy”, kibice nie wysiądą na pobliskiej Warszawie Wschodniej, tylko na położonej po drugiej stronie miasta Warszawie Zachodniej – Tak zadecydowały służby, przede wszystkim policja – powiedziała Barbara Węgrzynek.

Polska to bardzo dziwny kraj – o tym, jak kibice Wisły będą transportowani
Reklama

Nie wiadomo, jak zostanie zorganizowany przewóz tak dużej liczby kibiców przez całe centrum Warszawy, ani dlaczego policja woli oddaloną o kilkanaście kilometrów stację Warszawa Zachodnia od leżącej mniej niż dwa kilometry od stadionu Warszawy Wschodniej. Komenda stołeczna policji na pytania „Rynku Kolejowego” nie odpowiedziała.

Policja nie wyraża zgody na transport „kołowy” kibiców Wisły do Warszawy. W związku z tym, by wszystkim było łatwiej, przyjadą oni pociągami. Tylko – jak sami widzicie – marne to ułatwienie, skoro pociąg ma się zatrzymać na stacji oddalonej o ponad SIEDEM KILOMETRÓW.

Image and video hosting by TinyPic

Reklama

Oczywiście, nie miejmy złudzeń – nikt nie pomyślał o żadnym transporcie dla kibiców Wisły, w końcu mówimy o „obywatelach drugiej kategorii”. Będą więc gonieni ulicami miasta jak bydło. Najkrótszą drogą to byłoby 7 kilometrów, ale oni przecież najkrótszą nie pójdą, bo miasto zostałoby sparaliżowane. Więc jak? Ile kilometrów zrobią? Dziesięć? Dwanaście? Wszystko w kilkunastostopniowym mrozie. Jak nasza policja wyobraża sobie „spacer” 4,5 tysiąca ludzi przez co najmniej siedem kilometrów? I niby dlaczego pociągi nie mogłyby stanąć na dworcu Warszawa Wschodnia, który oddalony jest od stadionu o jakieś 1500 metrów? To ma związek z… bezpieczeństwem? Ale czyim?

Czy ktoś jest w stanie logicznie wytłumaczyć, co się w tym kraju dzieje?

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama