Koledzy Zampariniego zbudują wielkie Palermo

redakcja

Autor:redakcja

07 lutego 2012, 10:06 • 3 min czytania

Premier League ma swoich Arabów od lat. Nieograniczenie bogaci, opływający we wszystkie możliwe dobra tego świata panowie dotarli też do hiszpańskiej Primera Division. Teraz wszystko wskazuje na to, że ich ingerencja w europejski futbol poszerzy się o tereny Półwyspu Apenińskiego. A w zasadzie to usytuowanej nieco niżej Sycylii. Zakasawszy rękawy swoich jasnych szat tajemniczy dżentelmeni w turbanach na głowach pragną zainwestować we Włoszech. Cel? US Città di Palermo.
Bardziej niż atak, jest to jednak misja pokojowa. Prezes Maurizio Zamparini już jakiś czas temu zapowiadał, że przy okazji prowadzenia interesów na wschodzie, rozejrzy się za nowym inwestorem. Sam uważa się już zbyt starego na prowadzenie klubu z pełnym zaangażowaniem i pragnie zapewnić mu wysadzaną diamentami przyszłość. Na efekty nie trzeba było czekać zbyt długo. W swoim stylu – jak pomyślał, tak też spontanicznie zrobił. – Tak jak zapowiadałem wcześniej, przywiozłem dzisiaj swoich przyjaciół. Należą do grupy najbogatszych na świecie, ale są przy tym też bardzo wiarygodni. Zaproponowałem im możliwość prowadzenia u nas interesów i częścią z nich miałoby być finansowanie Palermo. Jeśli uda mi się doprowadzić sprawę do szczęśliwego końca, będę z tego dumny – powiedział trzy dni temu patron Rosanero.

Koledzy Zampariniego zbudują wielkie Palermo
Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Zamparini do szukania bogatego tatusia, a właściwie tatusiów, dla swojego klubu zabrał się bardzo, ale to bardzo porządnie. Do Palermo sprowadził bowiem nie jednego, ale pakiet aż trzech multimilionerów. Są to panowie arabowie Achmed Zubeidi, Abdulrahman Owidan oraz Indyjczyk, Shabbir Vakil. Ekscentryczny patron sycylijskiego klubu przekonał ich już do rozwinięcia biznesu we Włoszech. Bynajmniej nie byle jakiego, bo kwota, którą mają zainwestować oscyluje w granicach pięciu miliardów euro. Chcą ulokować pieniądze w różnych sektorach, poczynając od turystyki, na energetyce kończąc. Futbol ma być tylko tanią przystawką. Zupełnie nieszkodliwą dla budżetu, a bardzo efektowną i robiącą skuteczną reklamę. – Zdecydowaliśmy się włożyć pieniądze w ten klub nie tylko z uwagi na przyjaźń łączącą nas z Zamparinim, ale przede wszystkim dzięki jego świeżej „wizji” w biznesie – tłumaczy decyzję jeden z inwestorów.

Reklama

Bo czym jest skromne 200 milionów euro zestawione przy ich nieograniczonych majątkach? Dokładnie tyle azjatyccy bogacze mają w planach zainwestować w Palermo w przeciągu najbliższych trzech lat. Według ich obliczeń kwota ta powinna wystarczyć do osiągnięcia podstawowego celu – przywileju naszycia na koszulki chwalebnej tarczy, zwanej pieszczotliwie Scudetto. Nie zanosi się zatem, znany chociażby z Manchesteru, szaleńczy blitzkrieg, a bardziej skrupulatnie przemyślany atak pozycyjny. Jeśli zatem wszystko pójdzie zgodnie z planem, w 2015 roku mistrzem Włoch będzie nie Milan, nie Juventus, a właśnie Palermo. Jednym z elementów projektu będzie też budowa nowego stadionu. Stare Renzo Barbera sypie się już od dawna.

Jak azjatyckie Palermo będzie prezentować się kadrowo? Okazuje się, że zgoła inaczej, niż przykładowo Paris Saint-Germain. Zamparini zapowiada, że znacznie bardziej odpowiada mu model tworzenia drużyny opartej na wizjonerstwie Arsene Wengera – Arsenalu. Palermo nie będzie zatem luksusowym zajazdem dla gwiazd, a raczej wykwintną szkołą piłkarstwa. Miejsc noclegowych nie zabraknie też dla dwóch, czy trzech doświadczonych graczy, którzy będą spełniać rolę autorytetów. – Czy możliwy jest powrót Pastore? Nie, nie ma takiej opcji. Wolimy przyjąć pięciu takich samych jak on dziewiętnastolatków i zrobić z nich prawdziwych zawodników – zapewnia.

Inicjacja całego, wielkiego i niezwykle istotnego dla włoskiej piłki przedsięwzięcia zaplanowana jest na 15 marca. Wówczas inwestorzy zaprezentują szczegółowy biznesplan oraz przedstawią się szerokiej publiczności. Zaraz, zaraz… a co dalej z jedną z najbarwniejszych i najbardziej wyrazistych postaci włoskiego calcio? Bez paniki. Maurizio Zamparini pozostanie na stołku prezesa klubu. Zapowiada, że nieco odsunie się w cień, ale… czy ktoś w to wierzy?

PIOTR BORKOWSKI

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!

[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama