Można już dokonywać wpłat mających na celu uratowanie ŁKS-u Łódź. Ł»eby dać dobry przykład – przelew już zrobiliśmy. 500 złotych. A tak, na zachętę. Irytują nas golasy zarządzający tym klubem, ale nie chcielibyśmy, by ŁKS tak po prostu upadł. Teraz wystarczy jeszcze 3999 osób, które też dadzą po 500 złotych. Tylu kibiców łódzki klub powinien mieć, prawda? Dlatego – drodzy fani – zamiast wymyślać wielkie akcje, jak to teraz robicie na forum, niech po prostu każdy wpłaci pięć stówek. Jeśli tacy jesteście oddani, możecie odpuścić wyjazd na długi weekend majowy czy w ogóle na wakacje. 500 złotych to też suma, którą każdy może uzbierać wśród znajomych, prawda?
Zamiast więc wymyślać kolejne koncepcje, jak nakłonić firmy do wsparcia ŁKS-u, sami dajcie kasę. Firmy we wspieraniu ŁKS-u nie mają żadnego interesu. Dla was to jest natomiast sprawa fundamentalna. No to chyba jesteście w stanie – każdy z osobna – znaleźć 25 osób, które dadzą wam 20 złotych, co? Babcię, kolegę w pracy albo w szkole, jeszcze jednego kolegę. Trzeba trochę pobłagać, trochę się uniżyć, ale… cóż.
Niestety, ale nasze zdanie jest takie – jeśli nie znajdzie się 3999 osób, które będą w stanie uzbierać 500 złotych, to ten klub funkcjonuje dla nikogo. Pokażcie, że tak nie jest.
Ciekawi jesteśmy, jak ta zrzutka się potoczy. Ostatnio słychać o nowej koncepcji – zainwestować w ŁKS miałaby firma odpowiedzialna za budowę stadionu. W tej sprawie dostaliśmy dzisiaj zawiadomienie, wysłane do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Nie wiemy, kto jest autorem, ale trudno odmówić mu w pewnych kwestiach logiki. Oto, co przychodzi do głowy niektórym ludziom patrzącym na sprawę z boku…
Szanowni kibice – nie pakujcie się w jakieś śmierdzące układy. Nie lepiej to wszystko zrobić w sposób całkowicie transparentny i bez żadnych niedopowiedzeń? 3999 osób musi zebrać po 500 złotych. To da się zrobić. Skoro wierzycie w dobre zamiary obecnych właścicieli – do dzieła…

