Kit z upadłością ŁKS wyszedł na jaw. Teraz klub uratuje… komitet!

redakcja

Autor:redakcja

23 stycznia 2012, 18:18 • 2 min czytania

Zgodnie z naszymi przewidywaniami, nieodwołalna upadłość فKS-u فódź okazała się jednak całkiem możliwa do odwołania. Teatrzyk zorganizowany przez właścicieli klubu poskutkował i miasto ma się włączyć w ratowanie klubu. Otóż… powstanie komitet „Ratujmy فKS”. O, komitet! To bardzo ciekawa interpretacja prawa – jeszcze bardziej pokazująca, jak wielkim kitem była ta cała „upadłość”. Otóż zgodnie z prawem, władze spółki mają obowiązek ogłosić jej upadłość, kiedy tylko nastąpią ku temu przesłanki. Nie możliwość, tylko obowiązek. To jakże to – kilka dni temu konieczność ogłoszenia upadłości była, a teraz powstał komitet i już? Można działać dalej?
Zacytujmy przepisy o prawie upadłościowym:

Art. 21.

1. Dłużnik jest zobowiązany, nie później niż w terminie dwóch tygodni od dnia, w którym wystąpiła podstawa do ogłoszenia upadłości, zgłosić w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości.
2. Jeżeli dłużnikiem jest osoba prawna albo inna jednostka organizacyjna nieposiadająca osobowości prawnej, której odrębna ustawa przyznaje zdolność prawną, obowiązek, o którym mowa w ust. 1, spoczywa na każdym, kto ma prawo go reprezentować sam lub łącznie z innymi osobami.
3. Osoby, o których mowa w ust. 1 i 2, ponoszą odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną wskutek niezłożenia wniosku w terminie określonym w ust. 1.

Kit z upadłością ŁKS wyszedł na jaw. Teraz klub uratuje… komitet!
Reklama

فKS najwyraźniej ciągle woli manipulować, niż informować. Ten komitet to co zrobi? Każdy członek – w komitecie będzie prezydent miasta, piłkarze i kibice – zrzuci się po 200 tysięcy złotych? Bo jeśli się nie zrzuci, tylko będzie oceniał, nadzorował, analizował i podpowiadał to sorry – gówno to warte. Inaczej mówiąc – jeśli istniała konieczność ogłoszenia upadłości w piątek, to istnieje również dzisiaj. Albo więc ktoś niepoważnie zachowuje się dzisiaj, albo niepoważnie zachowywał się w piątek, strasząc wierzycieli i wywierając na nich presję, by zrzekli się pieniędzy.

Ach, zapomnielibyśmy skomentować jeszcze jednej wypowiedzi Filipa Keniga, współwłaściciela klubu. Otóż oświadczył on, że ma dość wkładania w ŁKS „prywatnych pieniędzy”. To jakie on chciał wkładać? Państwowe? Jakie pieniądze ten prywatny przedsiębiorca chciał wkładać w swoją spółkę?

Reklama

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama