Kamil Grosicki zdobył kolejną bramkę, a jego zespół wygrał 3:0 z Ankaragucu. W połowie stycznia, gdzie do zakończenia sezonu jeszcze trzy bite miesiące i czternaście spotkań, „Grosik” ma na koncie sześć goli i tyle samo asyst. Wynik musi robić wrażenie i chyba nikomu – z selekcjonerem włącznie – nie pozostawia wątpliwości, że chłopak radzi sobie w Turcji po prostu świetnie. Kto wie, być może znacznie lepiej niż w Polsce. Sam Sivasspor, generalnie uważany tam za ekipę pokroju naszego Podbeskidzia czy Bełchatowa, zbliża się do czoła tabeli, a Grosicki ma w to bardzo znaczący wkład. Zresztą prosty rachunek – miał bezpośredni udział w więcej niż co trzecim trafieniu zespołu.
Tak komentuje swój dzisiejszy występ:
– Trener mówił przed meczem, żebym się spiął na to Ankaragucu. Zresztą często powtarza, że jak gram na najwyższej motywacji, to zwykle wychodzą mi fajne mecze. Mogliśmy wygrać dziś nawet wyżej. Sam miałem jeszcze dwie dobre okazje, spokojnie do wykorzystania. Nie wiem, chyba czasem brakuje mi pewności siebie… Serio. No, ale jeden gol jest – szósty w sezonie, więc można się cieszyć. Dobry powód do świętowania… przed telewizorem.
– Dostałem świetną piłkę od Eneramo. Muszę go pochwalić, bo chłopak złapał bardzo dobrą formę i zrobił wielki krok do przodu. Zresztą, ostatnio cała drużyna gra bardzo solidnie. Wygraliśmy dwa mecze w lidze, jeden w pucharze, do tego jeszcze jeden remis. Jest fajnie, atmosfera dopisuje, więc jedziemy dalej…
Gdyby podsumować klasyfikację kanadyjską, Grosicki byłby dziś najbardziej wartościowym zawodnikiem w kadrze Sivas. Właśnie tuż przed Eneramo, którego jeszcze przed rokiem gdzieś tam nieśmiało wymieniano w kontekście ewentualnych celów transferowych Legii czy Wisły.
Przy okazji rzućcie okiem na filmik, jak wyglądały dziś meczowe warunki. „Grosik” mówi: – To była po prostu masakra. Chyba nawet w Polsce macie teraz mniej śniegu niż tutaj. Ale w sumie, wszystkiego trzeba spróbować…
Dlatego tylko nieśmiało przypominamy, że większość zespołów Ekstraklasy, planując w tym roku zimowe obozy, postanowiła szukać lepszej pogody właśnie w Turcji. Na szczęście, w trochę innym rejonie.