Coraz mniej rozumiemy ten świat. Poważne – chciałoby się napisać – media puszczają fikcyjne wiadomości, o ile im się dobrze za to zapłaci. Wszystko wskazuje na to, że zamówić można dowolny artykuł. Na przykład – powódź we Wrocławiu, za 5 000 złotych. Strzały do Tuska, za 10 000. No i śmierć Obamy – tu najdrożej, aż 25 000. Nie, nie żartujemy, jesteśmy śmiertelnie poważni. W końcu Onet oraz Wirtualna Polska całkiem serio poinformowały o wielkiej akcji: „Kilka tysięcy kibiców wzięło udział we wczorajszej manifestacji na ulicach Warszawy. Ł»ądali przeniesienia meczów reprezentacji na nowy stadion”. Całość okraszona jest dwoma sfałszowanymi zdjęciami – pokazujących rzekomą manifestację.
W artykule czytamy:
Stowarzyszenie już od kilku miesięcy składa do Związku wnioski z prośbą o to, by na nowym stadionie odbyła się część meczów podczas Mistrzostw. Przedstawiciele inwestora, firmy LBN Investment podają, że pierwszy z nich został złożony w siedzibie Związku już w lipcu 2010 roku. Jak dotąd wszystkie zostały odrzucone.
Właśnie ten fakt sprowokował demonstrację kibiców. Idąc przez stolicę z biało-czerwonymi transparentami i śpiewając tradycyjne „Polska, Biało-Czerwoni”, udali się pod siedzibę Związku. Tam do protestujących wyszedł Prezes, który zaprosił delegację kibiców i przedstawicieli inwestora na wspólne spotkanie.
Przebieg spotkania oraz końcowe ustalenia nie zostały jeszcze ujawnione. Mają zostać ogłoszone 16 stycznia. Pytany o rezultaty spotkania Prezes Związku odmówił komentarza w tej sprawie. Według anonimowego źródła, postulat demonstrujących został wstępnie zaakceptowany.
Co za skończony cymbał wymyślił taką właśnie promocję stadionu (stadionu?) i który idiota zaakceptował wydanie sporej sumy pieniędzy na żenujące teksty promocyjne? Idąc dalej – co za mózg od strony Onetu i Wirtualnej Polski zgodził się na zamieszczenie artykułu wprowadzającego w błąd czytelników? Teraz przy każdym tekście mamy zastanawiać się, czy ktoś go zmyślił i zapłacił za puszczenie? Ta główna wiadomość z dzisiaj – że na wraku Concordii są jeszcze żywi ludzie to niesmaczny artykuł sponsorowany, czy w drodze wyjątku jednak prawda?
Nie, żadnej manifestacji nie było. Głupek-marketingowiec, który wydał kilkanaście albo kilkadziesiąt tysięcy złotych na to coś, powinien pieniądze grzecznie przynieść w zębach z powrotem, a na koniec samemu przejść się na golasa po Warszawie – w ramach manifestacji przeciwko okłamywaniu ludzi i marnotrawieniu kasy.