Nowe i młode wilki Magatha

redakcja

Autor:redakcja

14 stycznia 2012, 00:20 • 5 min czytania

Kiepska rudna jesienna sprawiła, że Felix Magath zdecydował wybrać się na zakupy noworoczne. Lekką ręką zdążył już wydać 31 miliony euro, to całkiem sporo jak na zespół walczący o utrzymanie. Jednym z nabytków została największa gwiazdeczka ligi greckiej, Vierinha. Jest to zawodnik, który słynie z indywidualnej, a czasem wręcz samolubnej gry. Dlatego decyzja o jego zatrudnieniu jest największą niespodzianką spośród wszystkich transferów. O tym, że trener Magath ma bzika na punkcie dyscypliny taktycznej i przygotowania fizycznego wie każdy. Nie przepada on za wirtuozami, którzy preferują nieszablonowe zagrania i grę jeden na jeden.

Nowe i młode wilki Magatha
Reklama

VIERINHA (4 500 000 MLN EURO)

W Grecji zyskał sobie status celebryty. Jego piękne bramki i asysty zaowocowały zainteresowaniem ze strony silniejszych klubów. Grał na tyle dobrze, że kibice reprezentacji „Hellady” zapragnęli, aby przyjął ich obywatelstwo i pomógł im w rywalizacji z Polską podczas Euro 2012. Jednak ich plany pokrzyżował selekcjoner Portugalczyków, Paulo Bento, który wysłał mu powołanie na barażowy dwumecz z Bośnią Hercegowiną. Sam Vierinha nie zastanawiał się długo i szybko przyjął zaproszenie od swoich rodaków. Jednak portugalscy zwolennicy jego talentu mieli prawo czuć lekki niedosyt, ponieważ oba mecze przesiedział na ławie. Wątpliwe, żeby jego sytuacja w kadrze uległa zmianie. Nani, Cristiano Ronaldo i Quaresma to piłkarze, którzy, z całym szacunkiem, nie są w tej chwili w jego zasięgu. Dlatego perspektywa zostania „farbowanym lisem” jest bardzo kusząca. Grecy go uwielbiają, a na dodatek nie widzą nic złego w naturalizowaniu graczy, którzy są związani z ich ojczyzną. Grecki zna, tzatziki mu smakuje, a za żonę wybrał sobie Greczynkę. Zorby co prawda tańczyć nie umie, ale nie jest to przeszkoda nie do ominięcia.

Reklama

Trener Magath jest przekonany, że były skrzydłowy PAOK-u odnajdzie się w niemieckich realiach, ale jak widać o swoim nowym podopiecznym wie mało, bardzo mało. Kto jak kto, ale popularny „Kat” nie zaakceptuje piłkarza, który lubi zapalić i wypić do dna. Można domniemać, że sam Vierinha nie raczył sprawdzić w internecie katorżniczych metod treningowych swojego nowego trenera. A może sprawdził i postanowił się nawrócić? Może doszedł do wniosku, że cięższa praca zaowocuje transferem do jeszcze silniejszego klubu? O tym dowiemy się w najbliższej przyszłości. W każdym bądź razie w PAOK-u miał luzik. Mógł spóźniać się na treningi, trenować na pół gwizdka i ignorować lepiej ustawionych kolegów. W Niemczech już tak kolorowo nie będzie. Kibice będą przyglądać się jego grze ze szczególną uwagą, bowiem jego przyjście uszczupliło klubową kasę o 4,5 mln euro.

GIOVANI SIO (6 000 000 MLN EURO) I RICARDO RODRIGUEZ (8 000 000 MLN EURO)

Równie dziwnym ruchem jest decyzja o zatrudnieniu Giovanniego Sio. Jego były pracodawca, FC Sion boryka się z ogromnymi kłopotami, po tym jak władze ligi ukarali ich 36-cioma punktami ujemnymi. Obecnie są czerwoną latarnią „Super Ligi”, a do miejsca zapewniającego utrzymanie tracą 14-ście oczek. Wszystko z powodu podpisania kontraktu z Essamą El-Hadarym, który na „Stade Tourbillon” przybył w kontrowersyjnych okolicznościach. Dlatego kwota, którą Wolfsburg zapłacił za 23-letniego napastnika wydaje się być mocno przesadzona. Można było wynegocjować lepsze warunki, tym bardziej że jego bilans bramkowy nie powala na łopatki. W 19-stu meczach strzelił 7-goli. Fakt, interesował się nim również Sunderland, ale Anglicy sięgnęli po rozum do głowy i doszli do wniosku, że warunki zaproponowane przez skąpych Szwajcarów są nie do przyjęcia.

W ślady Sio postanowił pójść jego 19-letni kolega z FC Zurich, Ricardo Rodriguez. Jak na defensora, który zagrał 4-mecze w dorosłej reprezentacji kosztował bardzo dużo. Wysoka cena była konsekwencją zainteresowania ze strony najsilniejszych klubów z Bundesligi. Jeszcze przedwczoraj wydawało się, że przejdzie do Bayernu Monachium, ale zainteresowanie ze strony „Wilków” okazało się być większe, co przełożyło się na konkretniejszą ofertę finansową. Rodriguez jest niezwykle utalentowanym piłkarzem, jego postępy będziemy śledzić z dużym zainteresowaniem.

IBRAHIM SISSOKO (1 500 000 EURO) i FELIPE LOPES (2 500 000 EURO)

Jedziemy dalej, Ibrahim Sissoko. To bardzo ciekawy piłkarz, ponieważ nie wiemy o nim w zasadzie nic. Jedni piszą, że jego nominalną pozycją jest atak, drudzy że jest prawym skrzydłowym, a jeszcze inni, że gra w środku pomocy. Na Youtubie na próżno szukać filmików z jego udziałem w roli głównej, więc ciężko nam wypowiedzieć się w tej kwestii. Ale jedno wiemy na pewno, snajperem to on nie jest. W 13-stu meczach w Academia Coimbra nie zdobył ani jednej bramki. Magath wydał na niego 1,5 mln euro – portal „Transfermarkt” wycenia go na zaledwie na 400 tyś -, ale wątpliwe żeby wywalczył sobie miejsce w pierwszej jedenastce. Dużo większe szanse na zrobienie kariery w Niemczech ma za to Felipe Lopes, który w brazylijskim CD Nacional zbierał pochlebne recenzje. Ma 24-lata, ale jak na swój wiek gra bardzo dojrzale. Jedynym problemem może okazać się bariera językowa, ale 2,5 mln euro, które zostały przeznaczone na jego pozyskanie wydają się być kwotą rozsądną.

PETR JIRACEK (5 000 000 EURO) i SLOBODAN MEDOJEVIĆ (2 500 000 EURO)

Aktywność „Wilków” na rynku transferowym nie jest dobrą informacją dla Mateusza Klicha. Jego nowym konkurentami do miejsca w składzie zostali: Petr Jiracek, który odszedł z Viktorii Plizno, i Slobodan Medojević, były zawodnik FK Vojvodini. Nasz rodak już na starcie stoi na straconej pozycji, ponieważ zarówno Czech, jak i Serb są od niego po prostu lepsi. Na jego miejscu spakowalibyśmy walizki i zaczęli rozglądać się za nowym pracodawcą. Chyba przyszedł już najwyższy czas żeby się pożegnać.

Jiracek to typowy fighter, który powinien z miejsca wskoczyć do jedenastki. Walczy do upadłego – a to imponuje Magathowi -, dysponuje świetnymi warunkami fizycznymi, a przede wszystkim ma doświadczenie, którego brakuje pozostałych zawodnikom. Naszym zdaniem jest to najlepszy transfer działaczy Wolfsburga.

Jeszcze kilka tygodni temu Magath przekonywał, że jego podopieczni będą walczyli o utrzymanie: – Celem jest utrzymanie się w Bundeslidze. W zimowym okienku transferowym musimy dokonać paru korekt. Zobaczymy, co uda się zdziałać podczas tego okresu, ale na pewno wzmocnimy się jednym lub dwoma klasowymi zawodnikami, którzy poprawią jakość naszej gry. Ponadto musimy ciężko pracować i poprawić się jako drużyna – stwierdził. Włodarze sprawili mu prezent i pozwolili ściągnąć nie dwóch, lecz ośmiu nowych piłkarzy. W zamian oczekują wyników od zaraz. Kibice postawili jasny cel: „Chcemy europejskich pucharów”. Jeśli Magath nie spełni ich oczekiwań to najprawdopodobniej pożegna się z pracą na Volkswagen-Arena. Do zajmującego 5-te miejsce Werderu Brema, „Wilki” tracą 9-punktów, odrobienie tej straty nie będzie takie łatwe. Tym bardziej, że 58-letni szkoleniowiec sprowadził zawodników, którzy będą potrzebowali trochę czasu, żeby zaaklimatyzować się w Niemczech.

RADOSفAW BUDNIK

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!

[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

Najnowsze

Ekstraklasa

Deptuła: „Zainteresowanych Pietuszewskim liczymy w dziesiątkach”

redakcja
5
Deptuła: „Zainteresowanych Pietuszewskim liczymy w dziesiątkach”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama