W Zabrzu liczą na wskrzeszenie dryblera

redakcja

Autor:redakcja

13 stycznia 2012, 14:31 • 2 min czytania

Górnik Zabrze zaprosił na testy Damiana Nawrocika. Z jednej strony – fajnie, każdemu należy dać szansę, zwłaszcza, jeśli ten ktoś miał kiedyś pokrętło i gdyby nie paskudna kontuzja może by coś w tej lidze ugrał. Z drugiej – nie wygląda to poważnie. Nie wygląda, bo facet od roku jeździ po zgrupowaniach, obozach, testach (Kolejarz Stróże, Elana Toruń), a jak się gdzieś już zahaczy (KSZO), to strzela jednego gola i zalicza trzy mecze w pełnowymiarowym czasie gry. Trochę słabo, jak na piłkarza, który po pięciu latach przerwy chciałby wrócić do ekstraklasy.
– Rozglądamy się za zawodnikiem, który będzie pełnił rolę klasycznej „dziesiątki”. Damian już wcześniej zgłaszał gotowość do podjęcia prób w Górniku. Teraz dostaję szansę – mówi nam trener Górnika. – Mieliśmy już dziś jeden trening, ale to były zajęcia ruchowe. Nie widziałem go jeszcze na boisku. Głównym testem będzie sobotni sparing. To był kiedyś ciekawy zawodnik – dodaje.

W Zabrzu liczą na wskrzeszenie dryblera
Reklama

Kiedyśâ€¦

Ostatnio, to znaczy w październiku i listopadzie, Nawrocik grywał w drugoligowym Jarocie Jarocin. Podobno miał kilka niezłych meczów. Generalnie nawet tam jednak zdarzały się sytuacje, że schodził z boiska w przerwie albo w okolicach 60. minuty. Za częśto odcinało mu tlen. Nie wiemy, więc co kieruje Górnikiem, żeby go oglądać. Nie chcieli go w Stróżach, nie chcieli w Toruniu, może weźmie go Zabrze. Świetny ruch.

Reklama

Chętnie obejrzelibyśmy jeszcze raz tę przebojowość, dryblingi, którymi błysnął kiedyś w Lechu, ale naprawdę – to wszystko już minęło. 2012 to nie 2003.

PG

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama